który stoi na dworzu w chwastach i rdzewieje na potęgę
Wczoraj oglądałem tego Poloneza z bardzo bliska. Jest obecnie wstawiony na halę, na łączeniu dwóch budynków, z dachu leje się woda prosto do paki. Pomalowany jest "na sztukę" żeby ładnie wyglądał z daleka. Oglądałem go jak było ciemno więc prawie nic nie widziałem (tyle, na ile mi pozwoliła latarka w telefonie), no i auto z jednej strony było przystawione eksportowym minusem w Orciari (sprowadzonym z Holandii, może niektórzy kojarzą zdjęcia - turkusowy, Orciari w kolorze, parapety oklejone drewnem, szyberdach z roletą) ale:
- pająk oraz wkład kierownicy z Plusa zamiast minusowego (było coś kombinowane od czasu jak Mikiciuk nim jeździł)
- sprężyny, wydech mocno pordzewiały
- podłogi brak - pod nogami pasażera dziura wielkości takiej, że dałoby się przez nią przejść (na prawdę nie przesadzam za bardzo)
- wnętrze jest zaniedbane, widać, że w latach 90 jeździł nim palacz (podsufitka ma charakterystyczny brudek po fajkach), fotele (kiepsko obszyte na żółto IG Standard) są MEGA wypłowiałe, conajmniej kilka lat dzień w dzień stał zamknięty w słońcu sądząc po ich stanie
- na ramie zaczyna wychodzić rdza
- próg zaczyna się rozwarstwiać
Auto nie jest do remontu, jest do kompletnej renowacji i odbudowy, właściciel zrobiłby przysługę nam sprzedając go odpowiedniej osobie (TomekK, pozdrawiam), bo w obecnym stanie temu autu szybciej do huty niż do zabytku...
I będąc tam ogólnie strasznie przykro mi się zrobiło, że to auto nie weszło do produkcji, bo wygląda na prawdę solidnie i ciekawie - dziś nie jeździłbym Caro tylko Analogiem gdyby tylko były one dostępne powszechnie...