Weekend:
Solidnie posprzątałem - odkurzyłem, wymyłem i wyplakowałem całe wnętrze i bagażnik, skutecznie pozbywając się "zapachu starego dziada"

i wreszcie poczułem się jak w SWOIM aucie!
Założyłem mojego Pioneeera - chwała firmie za opcje zmiany podświetlenia przycisków
zielony ->
pomarańczowy. Idealnie pasuje!. Niestety, okazało się że brakuje prawego głośnika, ale za to drugi Tonsil gra mimo lat, nawet lepiej niż zakładałem...
Usiłowałem też zmierzyć komprechę, ale powtarzalność pomiarów była lekko mówiąc - znikoma, a rozrzut ogromny. Albo słabnący akumulator albo po prostu taki już "urok" starego, wciskanego manometru...

Dokupiłem i założyłem na przód lewą wycieraczkę 550mm, a 530 powędrowała na tył. Efekt: wszystkie szyby na maxa o(d)garnięte!

W niedzielę:
Założyłem owiewki-sierpy (jeszcze tylko osłona zimowa oraz lotka na klapę i będzie Hekompletny), potem pojechałem przerzucić kilka gratów z Plusa. W Nowym zagościły moje Grokli (wreszcie!) i (tymczasowo) kierownica z kombi, bo to "koło sterowe" zasłaniało mi radio

Tu serdeczne podziękowania dla Zoltana za pomoc, cierpliwość i znoszenie tych moich odwiedzin