a oto historia dość kontrowersyjnego samochodu którego kupiłem niestety na chwilę.
pewnego wieczoru przegladając tablicę, gumtree w poszukiwaniu ładnego pluszaka z gazem, kolega Cezek podesłał mi ogłoszenie zza wieliczki z atu minusem 1,4 . pomyślałem ok, wezmę, na benzynę no ale jak coś to sprzedam gdyż minusy z roverami to chodliwy towar. pojechałem od razu z wypchanymi kieszeniami pieniędzmi razem z Żuczkiem, no i ujrzeliśmy z daleka seledynowe atu w orciari. Już wtedy wiedziałem co się święci i że raczej będzie mój. trochę się zmartwiłem gdyż nie był zadbany blacharsko i kosmetycznie, ale po przejażdżce tym samochodem wiedziałem że biorę. Silnik cichutki, skrzynia tak precyzyjna, że aż Żuczek był zaskoczony, most cichutki.
no i bez negocjacji (nie dało się
bo by.łem pierwszy ) wyciągnąłem atu od handlarza i pojechałem do domu na autostradzie wyciągając bez zbędnego butowania 5650obr na 5 biegu, wiem że na liczniku było coś koło 180 ale byłem tak podekscytowany że wolałem nie patrzeć za długo
poniżej fotki tego cuda. ideałem nie jest ale jest to bardzo kochane auto które jest wygodniejsze od mojego byłego plusa i lepiej się prowadzi
dziś mordowałem go 4 h żeby jakoś go doczyścić i ogarnąć te piękne groki
aaaa, jestem tak ostatnio roztrzepany, że zapomniał bym o wyposażeniu:
limitowane groki
el lustra
pozostałości po el szybach
orciari kompletne
immobiliser
patrol
wieczorkiem jak wrócę dodam filmik z prezentacji tego pojazdu