Caro ładne... było . Dziś koleś Audi A4 mi wjechał w tył. Wypuszczałem autobus z przystanku i zwolniłem blisko sie trzymał i trafił mi w prawy narożnik. Lampa, listwa , zderzak, cały błotnik rozwalony. Prawe tylne drzwi zaczęły sie ciężko otwierać i zamykać... załamka po prostu. Oczywiście policja była przy całym zdarzeniu, sprawca prosił sie żeby nie wzywać ale byłem na niego tak wściekły jak zobaczyłem poldka w takim stanie że chciałem go pobić, zwyzywałem od najgorszy, groziłem... widział że ze mną rozmowy nie ma to prosił sie mojego ojca żebym mu odpuścił że on zapłaci ale ja już z czystej złośliwości zadzwoniłem. Jedyny plus taki że sprawca nie powtórzył policji co do niego krzyczałem. W końcu go przeprosiłem za całą sytuacje bo był cicho i nic do mnie nie pyskował.
Potem telefon do Link4 (ubezpieczyciel sprawcy) i już informacja że jego OC nie było opłacone albo kasa za nie nie wpłynęła i nie przyśle rzeczoznawcy... cóż jutro blacharz jedzie sie upominać w link4 bo troche ich zna. Ale widać będzie ciężko, i to bardzo...
Zdjęć nie mam bo mi to w głowie nie było, ale jak bede u blacharza to zrobie
Zobaczymy co z tego będzie, jak blacharz naprawi to ok. Jak nie, to sam go zrobie , mam migomat szlifierki , kompresor i jakoś zmęcze. Kwestia tylko czy po wymianie błotnika będzie ok z drzwiami.