Spotkałem się ale nigdy nie fabryczny, zawsze co to było wąskie bez przetłoczenia , a jak było to miało dzwon i tego będę się trzymał.
No wiesz, to jest jakaś odpowiedź, ale wydaje się być ich zbyt dużo na to, aby wszystkie były bite.
Postaram się odszukać w rodzinnym albumie zdjęc takiego poldka z 1993 roku.
A odnośnie łapówek, to moi rodzice mieli taką samą sytuację w listopadzie 1993. Też znalazł się w magazynie szeroki, z wlotem i przetłoczeniem na masce, starą deską ale bez przetłoczenia. Tyle że rodzice nie mieli ze sobą kasy na poldka z klimatyzacją który stał na salonie. Swoją drogą to były piękne czasy. Brało się gotówkę z domu, jechało szukać po polmozbytach auta. Kupowało i wracało bez rejestracji do domu. Później jeszcze jakiś czas bez tablic i dopiero do gminy.
dokładnie było tak jak mówisz, ojciec brał w salonie przy fabryce Jagiellńska 88, dał w łapę "kierownikowi zmiany" i przyprowadził mu tzw srebrnego szerokiego ze starym podszybiem, maską z przetłoczeniem ,Fergatem srebrnym, starym wnętrzem, zjazd do domu bez tablic około 100km, zapach nowego samochodu, wszystko w foli, a na placu obok kolorowy 1600 gle w takie zygzaki , kawowy szeroki z nową deską, i podszybiem oraz białe 1400.
Nie zapomnę tego widoku do końca życia, , jeszcze stary wystrój salonu, boazeria, ala piłki logiem Fso na suficie, trucki , rachunek zakupu i potem rachunek z servisu ze starymi pieczątkami jeszcze ze Stalingradzkiej. I pani w okienku która liczyła 118 mln takich czerwonych.
TEGO SIĘ NIE ZAPOMINA DO KOŃCA ŻYCIA.
tak samo jak w 2003 roku zaraz po maturce japo Poloneza a na gieldzie 7-8 tysi za 95-96 rok i to od handlarzy.
To były czasy i już nie wrócą fajnie się je wspomina, wtedy to forum raczkowało ,Plusy latały po 15 tysi ehhhhhhhhh.