Taki sam krap, jak i Polonez. Ale jakoś się tym jeździ i swapuje mocniejsze motory.
dowolny Polonez jest o dekade nowoczesniejszy od tego wypierdka, to raczej budowa karoserii zaczepia DFa,
oblozyli to plastikiem niczym dacia 1310 po ostatnim liftingu i napchali mechanicznie czyms, co nie dziala jak trzeba (nic nowego u herbatnikow)
to autko juz z tasmy produkcyjnej zjezdzalo jako klasyk po cyklu metaplastikami - i bardzo dobrze, bo wlasnie tym sie wyroznialo,
ma tez swoja abstrakcyjna forme w postaci 1.4 16v, a to co proponujesz to abstrakcja tej abstrakcji ,bezsens w czystej formie, co finalnie spowoduje zmarnowanie silnika,ktory moglby napedzac inna bude,
kazdy prawdziwy milosnik malych aut powinien miec w swoich zbiorach pierwsza Charade, druga Cuore ,Yugo Koral ostatni wypust i Rovera 111,
dwa pierwsze na zloty, yugo by sie wstydzic takiego hobby i r111 do jazdy na codzien,zeby cierpiec (bo r114 to bylby juz sadomasochizm

)