Bo trudno i kosztownie jest zrobić tarczę, zegarek składany ręcznie z tego samego werka, podobnej koperty i skórzanego paska, kosztowałby nieco więcej lub tyle samo, więc jest to opłacalne.
Bo to jest piękna, charakterystyczna biżuteria.
Bo taki zegarek jest męski.
Gdyby klepnęli 100 tys. sztuk, to kosztowałby 150zł, czyli tyle ile większość zegarków o podobnie skomplikowanym wzornictwie i werku.
Zaglądania do czyjegoś portfela przez litość nie skomentuję.
A do czyjego, bo nie znam nikogo kto by miał taki zegarek? Zegarek to przedmiot użytkowy, jego funkcją jest m.in. pokazywanie czasu, tak jak funkcją samochodu jest dojazd z punktu A do punktu B i nikt nie uważa jakoś tego za niestosowne by dyskutować czy lepiej kupić Tipo za 46 tys. czy Astrę za 55.
Cena to istotny parametr każdego produktu. Wiele osób których spokojnie stać by lekką ręką kupić zegarek za 1500zł, nie kupi go z różnych powodów, np, żeby po tygodniu go nie zniszczyć przez przypadek. Większość zegarków ulega po kilku latach znacznemu zniszczeniu ze względu na zawadzanie nimi o rózne przedmioty, futryny drzwi albo upadki. Tak samo, większość nie kupi repliki auta z lat 70. za 100 czy 200 tys. zł, ale skoro ktoś kupuje zegarek za 1500 albo za 22 tys. to równie dobrze mógłby kupić replikę oryginalnego auta o stylu i charakterystyce Esprita- i dlatego napomknąłem że jakiś zegarek z logo beznadziejnej marki z Polostanu kosztuje 1500zł i się sprzedaje, a nie po to żeby "zaglądać do kieszeni" komuś kogo nawet nie znam.