Trzeba też pamiętać, że mimo wszystko to są w teorii "polskie" samochody, których prawdopodobnie już nigdy więcej nie będzie, stąd też jest zupełnie inny stosunek kupujących niż np. do łady, która jest "ruskich".
Tu jest też sedno sprawy. Wozy FSO kupuje się kierując sentymentem. Ze wszystkich ,,ruskich" aut to sentyment u nas wywołuje jedynie Łada. Bo tylko Łady były w miarę popularne. I tylko za Łady można chcieć ,,większych" pieniędzy i mieć nadzieje, że ktoś da.
Kolega mówił, jak z 3 lata temu Białorusini przyjechali naprawdę ładnym Moskwiczem 2140 i chcieli go sprzedać za 5tyś zł. Byli otwarci na negocjacje i propozycje, tylko... nie było chętnych, nikt nie przyjeżdżał go nawet oglądać.
,,Ruskie" auta inne niż Łada to u nas egzotyka dla garstki zapaleńców albo miłośników dziwnych, czy nietypowych aut i wątpię, żeby osiągały ceny takie jak 125p czy Polonez. Przykładem mogą być Moskwicze, gdzie większość ludzi zapomniała o istnieniu takiej marki aut, albo Wołgi. U nas jeśli już to każdy będzie chciał GAZa 24 obowiązkowo czarnego i obowiązkowo z chromowaną atrapą, a to akurat... już na wschodzie idzie w cenę

za to sprowadzenie Wołgi z przełomu lat 80/90 z Ukrainy to fajny pomysł na ciekawego i nietuzinkowego youngtimera za grosze
