Jak masz zamiar jechać w trasę, to możesz sobie zabrać zespół wtryskowy i cewkę do bagażnika na podmiankę, w razie jak by coś się zepsuło.
gaźnik sam w sobie jest mało awaryjny, jeśli pracuje tylko na benzynie, na gazie mogą być problemy np z pływakiem.
aparat zapłonowy też do jakiś super trwałych nie należy, zależy od sztuki i eksploatacji. Jest to urządzenie mechaniczne, które trzeba smarować i regulować.
Na taką trasę, to raczej zostawiłbym tak jak jest, bosch jest mułem, ale nie psuje się i nie rozreguluje.
Można też mieć opcję lpg only, czyli nie ruszać wtrysku, a podmienić zapłon na rozdzielaczowy i odpiąć benzynę.
tak czy siak da to niewiele