Witam wszystkich serdecznie po raz kolejny.
Tak jak w powitalni wspominałem od zawsze byłem świrem na punkcie Mercedesa, mam ich kilka (oczywiście prawdziwe MERCEDESY a nie plastiki
)
Mam też Jeepa XJa z 91r, który aktualnie jest kończony u blacharza, będzie z niego niezłe bydle
Wszystkie moje furacze możecie sobie obejrzeć na moim profilu fb:
Ale nie o nich będziemy teraz dyskutowali.
Przedstawiam Wam mój najnowszy nabytek.
Tutaj jeszcze u poprzedniego właściciela:
Rocznik 1984
1 właściciel, jeden jedyny i prawdziwy.
Faktura zakupu za ponad milion złotych!!!
Książka gwarancyjna, instrukcja obsługi...
Od nowości pokrowce na siedzeniach.
88tyś km oryginalnego przebiegu.
Chyba z 10kilogramów anty korozji.
+ cały bagażnik nowych części na zapas.
wszystko robił sam przy aucie, specjalnie miał w garażu kanał do niego, sam robił konserwacje, sam robił zaprawki itp..
Sam tez ulepszał... np. wentylator chłodnicy na pstryczek, gdyż włączał ją zawczasu bo nie chciał go zagotować.
Wyłącznik prądu za akumulatorem aby nic się nie rozładowało...
Odcięcie zapłonu itp...
Pierwszy raz widzę, aby nadkola były wykonane z 1cm masy elastycznej - oczywiście roboty w/w
Nie wiem czy zauważyliście ale auto ma jedną podstawową wadę, której od zawsze sie obawiałem...
LPGOd 2000r... ale co mnie zdziwiło to to, że auto na gazie chodzi identycznie jak na PB... dzisiaj po zjechaniu z najazdu zrobiłem nim 20km ani razu nie kichnął, prychnął, zgasł itp... jedzie tak samo jak na PB.
Zastanowię się co z tym dylematem zrobić... od założenia przejechane jest ok 44tyś km.
A teraz czas na opis... będzie długi, będę przynudzał, wiem, że to nie MERCEDES... ale to prawdziwa ikona tego co w latach 80-tych było spełnieniem marzeń... A wtedy ja się urodziłem także mam sentyment...
Papiery potwierdzające moje słowa:
Pierwsza fota z datą urodzin właściciela. (
Tak - 1930r)
Drugi komplet kluczyków
(nowe)Papierologia... gdy to zobaczyłem... nie miałem więcej pytań...
Jakieś pytania?
Oto i on...
Pod pokrowcami...
ANTYKOROZJA... więcej jak wjadę na podnośnik.
Pędzelkowe zaprawki właściciela...
Obok SELa... na miejscu godnym następcy SECa... (autentycznie od czasu SECa nic tam nie stało.)
No i co ... aby Boruś mój kochany miał dobrze trza go w STAROPOLSKIM zwyczaju opić... Rudy już gotowy
A tutaj zapoznanie z jednym z ferajny...
Jakie sa moje założenia...
doprowadzić auto do oryginału...
100% ori!!!Co go boli na szybko...
Sprzęgło - raczej do wymiany, przy mocniejszym depnięciu chyba się ślizga, silnik wycieraczek, albo cały mechanizm do nasmarowania, ewentualnie wymiany.
Listwy gumowe oraz "noski" od spodu schrupane...
Do ogarnięcia kilka rudawek na spodach drzwi, w rantach przedniej szyby i spody błotników.
Porządne czyszczenie wnętrza, z którym startuje od jutra.