W swoim starym 1.5GLE troszkę z tym eksperymentowałem, ale w przeciwn? stronę - insteresowało mnie minimalne zużycie paliwa, nawet kosztem utraty czę?ci mocy (jeżdżę b. spokojnie). Problem polega na tym, że niższa temperatura powietrza to owszem, więcej tlenu, ale i konieczno?ć wzbogacenia mieszanki (więcej tlenu wymaga więcej benzyny). W moim obecnym GSI ten problem rozwi?zuje komputer, ale ga?nik raczej nie dawkuje benzyny zależnie od temperatury. Ponieważ ja miałem ga?nik wyregulowany bardzo ubogo, zaci?ganie zbyt zimnego powietrza (np. jak?? nieszczelno?ci?) kończyło się wypadaniem zapłonów w zimie. Z kolei stałe zaci?ganie zimnego powietrza i stałe wzbogacenie mieszanki (w zimie) kończyłoby się zbyt bogat? w lecie, kiedy powietrze i tak jest cieplejsze. W efekcie najekonomiczniej jest utrzymywać temperaturę zasysanego powietrza na w miarę stałym poziomie, niezależnie od temperatury zewnętrznej.
Ba, my?lę, czy przypadkiem nie warto wykonać takiej stabilizacji temperatury powietrza w GSI, a nie bazować na komputerze, który i tak już leje benzyn? solidnie.
Co do kolektora w ga?nikowcu, to nie jestem pewien, czy podgrzewanie nie wył?cza się przy całkowicie nagrzanym silniku (?). Czy termostat, otwieraj?c przepływ przez chłodnicę, nie zamyka przypadkiem odpływu do podgrzewania kolektora (piszę z pamięci, bo GLE nie mam już jaki? czas).
Pozdrawiam
Paweł Rajewski