Sprężyny od Żuka mają śr. drutu ok. 17 mm, standardowa sprężyna 14,3 mm. Pytanie czy chcesz zrobić z tego taczkę, w której buda popęka szybciej niż się spodziewasz. Ogólnie mówiąc nie tędy droga. Na początek proponuję nie kombinować ze sprężynami, tylko dołożyć trzecie pióro do resorów i postarać się zdobyć stabilizator tylny z Poloneza Kombi. Inną opcją na usztywnienie Poloneza jest wywalenie fabrycznych felg i opon i wrzucenie chociażby kół 14" z oponą 175/65, ewentualnie 185/60 (ciut niska) albo 15" z oponą 185/60 lub 195/55, samo to dużo daje przy fabrycznym zawieszeniu.
Istnieje jeszcze taki wynalazek jak sprężyny z Trucka potocznie zwane "dieslowskimi". W teorii mają 14,7 mm średnicy drutu. Ja zamontowałem takie u siebie, nowe, ścięte o 1 zwój. Jest wyżej niż fabrycznie o jakieś 3 cm, i jest to jakieś wyjście jeśli chcesz zostawić fabryczne 13" felgi na oponie 185/70 R13. U mnie na felgach 15" z oponą 195/60 (wolę wyższe nastawy zawieszenia) świetnie się to sprawdza, ale tylko na płaskiej drodze bez dziur. Na większości gorszych dróg aż żal dupę ściska jak mój Poldek telepie i tłucze. W efekcie mam po kilku latach takiej jazdy pierwsze objawy w postaci pęknięć i rozwarstwień na podłużnicach. Dwa pozostałe Polonezy w rodzinie, zupełnie fabryczne, od zawsze na 185/70 R13, choć mają pognite progi, to podłużnice mają idealne. Tyle ode mnie.