Duet jest już raczej na 99% spalony i nie warto iść tą drogą.
Jak widzę, elitarny klub kolekcjonerów zajechanych wałków rozrządu z literką H się rozrasta.
Mnie się nie trafiły uszkodzenia od strużyn, chociaż wiórki w misce były nie raz, widać dobry Bóg załatwił, że wszystkie zatrzymały się na smoku pompy oleju. Ech, przydałby się magnes w korku.
Coby śmieszniej było: zdiełałem silnik z org. wałkiem rozrządu, nowymi popychadłami, a nawet nówka paneweczki pod wałek, to się zblokował po 1 km od garażu, no i tak fajnie coś w nim piszczało
Więc aby Carówka nie była unieruchomiona, wsadziłem silnik w Duecie ze starymi popychadłami (wiem, to raczej nonet, nie duet), a za zatarty (?) silnik jeszcze się nie zabrałem - blokuje się na gorąco, na zimno chodzi lekko.
Takie tam przygody człowieka zOHVkowanego z hydrogeneratorem.
Dzięki Najwyższemu mam 2 GSI, a 3 silniki, to se radzę jak Ił-62M, a potem się dziwią, że 5 h na altówce daję radę rzępolić