Sprawiliśmy sobie z bratem prezent pod choinkę.
Zaczęło się ponad miesiąc temu.
Parkingowy wrost.
Pobieżne oględziny. Spód zdrowy, drzwi pasażera zjedzone, kilka rysek. Decyzja szukamy właściciela.
Trochę to trwało ale brat załatwił namiary.
Wizyta u właścicieli. Pogadane o aucie. Pytanie czy polonez nie byłby do sprzedaży. Mają się odezwać.
Czekamy.
Jest telefon o decyzji sprzedaży.
Jedziemy na drugie oględziny. Auto rokuje dobrze. Ale ma pewien problem nie chce zapalić. Alarm i immobilizer dają o sobie znać.
Pytamy, czytamy o problemie.
Dziś kolejna próba odpalenia. Alarm wyłączony ale dalej nie pali. Albo immo nie daje prądu na pompę paliwa albo pompa paliwa padła.
Odpuszczamy temat na po świętach.
Ale polonez nie daje nam spokoju.
Decyzja bierzemy zaprzyjaźnioną lawetę i ogarniemy go w garażu a nie na parkingu.
Umowa (cena bardzo okazyjna
) laweta i już pod garażem.
Ostatni rok produkcji 2002
Pierwsza rejestracja 5.11.2002
1.6 GSi
przebieg 48000km
bez gazu
wnętrze do ogarnięcia
idealny do detailingu
dziś próbowaliśmy go odpalić niestety polonez dalej nie odpala
nie dochodzi prąd do pompy chyba winny jest immobilizer
wnętrze odkurzone ale do prania
umyłem błotnik
przed
po
pod maską też coś delikatnie ruszyłem
podłoga
jak już odpali to na pewno dostanie motyle bo stoi na oryginalnych D-124 z 2001 roku