No i gdyby dzisiaj wychodziły takie piękne, nowe, z lśniącym lakierem, prosto z fabryki, to czy ktoś by kupił?
Super autko, każdy polonez powinien tak wyglądać, żeby nie pisali, że brudasy itd.
ale niestety, nie każdego stać, żeby wyłożyć konkretną gotówkę, za konkretne lakierowanie.A zresztą najpierw trzeba znaleźć uczciwego lakiernika, takiego, któremu się chce, bo to polonez przecież.Lakier jest super, a że "NIE TAKI, JAK NA PROSPEKTOWYM" to szczegół, bo trudno dobrać lakier, który był robiony ze "zlewek" jak sami pisaliście.Dobrze, że auto trafiło w takie dobre ręce.Aż trudno oderwać wzrok, bo naprawdę przyciąga spojrzenie, a to tylko zdjęcia.
A co do tablic, to wątpię, żeby wyglądały lepiej "ozdobione" śrubami, czy tam wkrętami, przywalonymi na chama na wylot.Jak już, to raczej stworzyć jakiś patent z "przejściówką" przykręcaną do klapy/zderzaka, a dopiero na niej, mocować tablicę, ale to chyba trzeba by było ją kleić, żeby się trzymała.Ciekawe, jak to robiła fabryka, np. z tymi fajnymi tablicami FSO POLONEZ na prospektach, bo to zapewne o takie coś chodzi? To auto powinno być pokazywane w jakieś gazecie/programie, żeby ludziska widzieli, jak może wyglądać zadbany polonez, bo niektórym, to się chyba wydaje, że już z fabryki wyjeżdżały "zgnojone" a to wina typowych użytkowników.Zresztą, dzisiaj to samo większość robi z zachodnimi furami.