co Ty masz z tymi silnikami? Bardziej pechowego człowieka, odnośnie silnika rovera, to chyba tu na forum nie ma.Co jeden, to jakieś awarie.
Największym to chyba nie
I nie każdy tylko wszystkie dokupione do samochodu, ten który miałem w Caro chodził jak pszczółka, aż do samego końca.
Do Atu, 1.4 był wyciągnięty z takiego strupa, że w ogóle dobrze, że to odpaliło. 1.6 miał niby nie wiele przed kasacją robionego HGFa, więc stwierdziłem, że nie ma co szukać sobie roboty na siłę i zmieniłem tylko nierząd, kompa i wtryski. Tak nawiasem mówiąc to komp de facto pierwszy "się zepsuł" a dokładniej został zepsuty, no ale to już inna historia. W przypadku tego już chyba ostatniego przystanku stwierdziłem, że i tak zrobię wszystko od zera, coby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, typu piston slap, czy niespodziewany HGF, więc to, że silnik jest niezbyt kompletny to jeszcze nie taka tragedia, choć portfel faktycznie to odczuje
gdyby to na gazie jezdzilo,to komory nie wygladalyby jak gotowane w oleju
No nie wiem, mi rovery na nieco bogatszej mieszance wciągały olej jak złe. Podobno wujek niebawem ma kasować swoje Clio to może bym się z nim dogadał, coby podarował sterownik do LPG, to bym sobie założył jako prowizorkę w oczekiwaniu na sekwencje i zobaczył czy żłopanie oleju się skończy