Po prostu obniżyć VAT na żywność.
Na to to akurat powinno się VAT zlikwidować, na pozostałe produkty i usługi (jeśli już być by musiał) obniżyć do 8%. Wprowadzić podatek liniowy, zlikwidować akcyzę na 90% obecnych produktów. Ale jak słusznie zauważyłeś nikt na to nie pójdzie bo trzeba by zwolnić rzeszę urzędników (wiernych wyborców), którzy pilnują tego czy każdy płaci haracz narzucony przez państwo.
Jakiś czas temu miałem okazję rozmawiać ze zdeklarowanym wyborcą PiS i ten debil cieszył się, że 500+ w praktycznie 90% wraca do skarbu państwa... Ostatnio czytałem, że MF w nowym prawie podatkowym chce wprowadzić podatek od wartości galerii handlowych, dla galerii o wartości ponad 10 mln. zł, czyli de facto dla każdej... Ale ja nie o tym, taki podatek to nic innego jak podatek katastralny, a z tego co pamiętam podczas wyborów w 2007 r. pisiory w spotach reklamowych srali żarem, że PO w programie miała zamiar wprowadzenia podatku katastralnego, a teraz sami go wprowadzają, tylko tylnymi drzwiami najpierw dla "najbogatszych", potem w ramach walki z "nierównością społeczną" wezmą się za tych z klasy wyższej, a na koniec wprowadzą go dla wszystkich, żeby każdy miał po gówno, ale równo.
Z innej mańki to od przyszłego roku wchodzi nowa ustawa "prawo wodne", która nakłada... opłatę za odprowadzanie deszczówki z dachów zabudowań... Ponad to powstanie kolejna spółka rządowa, która
w przypadku PODEJRZENIA, że dane gospodarstwo domowe zużywa więcej wody w ciągu doby niż wartość przewidziana w ustawie, będzie zmuszała do montażu przepływomierza na ujęciu ze studni i płacenia za wodę, którą to gospodarstwo czerpie z własnego ujęcia...