jezeli komus niezbednie potrzebny jest samochod do uzytku prywatnego to sam powinien sie o to zatroszczyc np. kupujac dwa samochody,
bo jak jeden sie popsuje to co zrobi ?
a jezeli nie posiada co najmniej jednego zapasowego samochodu tzn. ze wcale mu nie jest niezbedny do zycia,
szukanie frajera, ktory zasponsoruje pojezdzenie autkiem z wypozyczalni to zwykle cebulastwo, ktore zostalo usankcjonowane prawnie, ale jednak na bakier z prawem,
bo jak wycenic szkode powstala w wyniku braku mozliwosci prywatnego uzytkowania auta ? ano nijak, prywatny uzytek jest bezcenny

w przeciwienstwie do samochodu sluzacego do celow zarobkowych, gdzie przedsiebiorca dysponuje odpowiednimi rachunkami, bo nie jezdzi autem dla "przyjemnosci"
najlepiej by bylo, hmm... wlasciwie nie najlepiej ,tylko jedyne prawidlowe rozwiazanie na uzyskanie auta zastepczego to wykupienie polisy na taka usluge - wykupienie jej dla siebie, jezeli ma sie potrzebe takiej uslugi,
to jedyny sposob na transparentnosc korzystania z auta zastepczego, bo pokrywanie jego kosztow z polisy OC takie nie jest, a jak juz pisalem wplywa na wzrost stawek OC,
najczesciej jest zwyklym wyludzeniem, czego przykladem jest blef na ubezpieczycielu w przypadku drzwi w GLE - ubezpieczyciele tez wiedza o tym zjawisku, dlatego taki blef zadzialal z automatu
oczywiscie dysponuje przykladem z zycia na buraka w cebulce :
jest taki korposzczur, chamski opierdalacz sie (tym chamstwem czesciowo odwracal uwage, ze wiekszosc czasu gapi sie w smartfona zamiast przerzucac papierki),
ale żaden cwaniak, bo w robocie popychadlo jak kazdy rownolegly mu stanowiskiem pracownik,
raz mial takiego "pecha" - cudzyslow, bo sam to jako szczescie odczul, ze na podblokowym "parkingu" ,czyli chodniku zawalonym samochodami,
jakis mlody bananek (bo jakas nie tania fura) przyladowal mu noca w tylny rog Xsary tak,ze pekla boczna czy tylna szyba (lorewer),
skad wiadomo kto przywalil ? bo z poczucia uczciwosci, albo ze strachu przed konsekwencjami "ucieczki z miejsca wypadku" rano przyszedl i sie przyznal,
a chamski szczurek, zamiast cieszyc sie i dac na tace za to, ze bananek w ogole sie pojawil chetny zalatwic sprawe, naskoczyl na niego z geba, ze zyzie mu sie zawalilo, wzial dzien wolnego w pracy i w zwiazku z tym ma straty moralne, ktore wycenil na 500pln i bananek ma mu tyle dac gotowka,bo inaczej wzywa policje,
i czaicie... ten debil dal mu 300pln i obiecal doniesc reszte

(bo nie mial wiecej ze soba - przyszedl z dowodem i polisa )
szczurek cieszyl sie, jednak nie dlugo, bo zalowal, ze nie krzyknal 1000
Xsara o wartosci rynkowej 3000 poszla do naprawy, z czego szczurek sie cieszyl, bo i tak na blotniku rdza zaczela wylazic,
na czas naprawy wydębił auto zastepcze i cieszyl sie jak dziecko, bo dostal nowke sztuke dopiero co kupionego miniacza kupera (ciekawe czy wie,ze to jest uwazane za ulubione autko gejow),
jezdzil nim codziennie do roboty przez 2 tygodnie, bo na tyle maksymalnie przyslugiwalo auto zastepcze - oczywiscie zgadliscie,wczesniej do roboty jezdzil zbiorkomem, a Xsara co najwyzej co 2 tygodnie po sloiki, wiec zastepcze auto bylo mu niezbednie potrzebne,
Xsara stala w naprawie chyba dluzej niz 3 tygodnie i nie umarl z tego powodu,
swoja droga naprawa byla wyceniona chyba na wiecej niz 3000 ,bo przekroczyla wartosc auta,
to byly najszczesliwsze 2 tygodnie jego zycia, przerywane co prawda ochrzanem ze strony menedzera (dziwne,bo taki sam cham i burak jak on, a jednak sie nie lubili), bo bujal sie nowym kuperem,
rysa na tej sielance byla jednak potrzeba tankowania auta, wiec tez swoje dolozyl do tego wynajmu - jednak za przyjemnosci trzeba placic
