Spójrz na układ X jeszcze z innej perspektywy, w Y masz mniej więcej szanse 50/50, że padnie albo przód albo tył. Także ciężko przewidzieć czy wystąpi ten "lepszy" czy "gorszy" scenariusz. W przypadku układu X masz 100% pewności, że scenariusz będzie "średni", więc zawsze to jakiś plus
nie zyje od wczoraj i patrzylem na uklad X z wielu stron - wlasciwie wiem dlaczego zaczal byc namietnie stosowany i jaka ma zalete w stosunku do Y,
i nie jest to bezpieczenstwo podczas awarii,
jezeli by przyjac, ze szanse na awarie "wyciekowa" sa 50/50 , to w X sa 100/50
padniecie jednej sekcji w X to nie jest "sredni" scenariusz, bo to sugeruje jakies wysrodkowanie ,a w rzeczywistosci taka sytuacja znajduje sie na tym samym biegunie, gdzie hamowanie tylem, moze jest ciut przed samym tylem, ale tylko ciut ciut,
no dobra, nie jezdzilem na samych tylnych bebnach, ale jezdzilem na samym tyle w DFie i z zacietym na otwarty korektorem - hamowal lepiej niz Laguna w ukladzie / czy \ (nie pamietam, ktora strona padla) - ale zakladam, ze lepiej,bo to jednak tarcze i otwarty korektor, wiec ful pałer zaciskow 38mm,
odzielna kwestia jest to, ze nie ma zadnego 50/50 ,bo to przewody pod podloga maja przewalone, a przednie egzystuja sobie w swietnych warunkach,
zeby zmusisc przednie do rozpadniecia sie ,to trzeba auto w jeziorze parkowac, albo wsadzac tam łapy i je przeginac we wszystkie strony,
przeciez przytlaczajaco najczestszy powod wymiany przewodow przednich sztywnych to uszkodzenie koncowki przy odkrecaniu przewodu elastycznego,
nawet w PN, gdzie sa polozone pod wygluszeniem druciarsko-partyzancko nie przecieraja sie,jezeli nikt tam nie pcha łap, a w innych autach gdzie maja plastikowe trzymaczki to juz w ogole,
wiec zostaja praktycznie tylko przewody elastyczne, ktore daja o sobie znac wczesniej i latwo je kontrolowac wizualnie
Za powierzchowną może i nie, ale bez większego problemu można odróżnić rdzę powierzchowną od zaawansowanej, zwłaszcza jeśli chce się to zrobić.
wewnatrz materialu nie zajzysz, a z wierzchu czesto wyglada na powierzchowna - ale to tylko ta, ktora w ogole widzisz,
tak piszesz, jakbys nigdy samochodu od spodu nie widzial, wiec moze wejdz do kanalu,czy tam pod podnosnik i obejrzyj sobie kilka modeli,
w PN to jeszcze wszystko widac, nie bez powodu jest archetypem samochodu,
ale auta maja pierdyliad oslonek, przewody zakrecaja na bakiem lub wydechem i HGW czym jeszcze, czesto maja laczniki, bo nie da sie polozyc jednego dlugiego,
powodzenia zycze w dokladnym obejzeniu kazdego cala przewodu w poszukiwaniu potencjalnych wyciekow
Spoko, tylko że efektem byłby silnik który przy równolegle dostępnych jest gorszy.
Mniejsza moc niż motory 2.0, konkurencji, spalanie już bez turbo na poziomie 2.0, trwałość mniejsza niż praktycznie wszystko na rynku.
Turbo do silnika który już jest- ja to rozumiem, chciałem jedynie powiedzieć że to była rzeźba w złomie.
no nie wiem,czy jestes kompetentna osoba, zeby oceniac co jest rzezba w zlomie,
no i zawsze moga byc rownolegle dostepne rozwiazania lepsze, a i tak rynkiem rzadzi stosunek ceny do jakosci - ot takie 1.8 WC 160KM ,a jak to wyglada przy dekade starszym bmw S14B20 ? normalnie angielski kasztan sprzedawany w aluminiowej puszcze,
wiec nie wiem po co porownywac OHV 1.6 do DOHC 2.0 ,skoro to pierwsze bylo w produkcji, a to drugie nie mialo szans na wdrozenie do produkcji,
zreszta mam DOHC 2.0 i wcale nie pali tyle co OHV ,bo pali wiecej - o qwa, ale dziwne, silnik o objetosci skokowej wiekszej o 25% i wiekszej mocy spala wiecej paliwa ; chyba jakis spisek, bo wszyscy, ktorzy nie maja takiego silnika mowia,ze powinien palic mniej
trwalosc, ach ta mityczna trwalosc - zobacz sobie, kiedy ford przestal oferowac w fiescie ohv 1.3 ,a skoda OHV 1.3 w felici i OHV 1.4 w fabii,
wtedy odkryjesz, jakie FSO bylo zacofane ze swoim nietrwalym silnikiem OHV 1.6
No to nie znasz historii.
nie jestem historykiem, to nie musze znac,
problem w tym,ze znam historykow, ktorzy nie znaja historii,
w kazdym razie cos mi tu smierdzi, bo skoro chcieli sprzedac 4000szt ,to powinni tyle ich zrobic,
i skoro sie nie sprzedaly - troche dziwne, bo wystarczylo je wcisnac do Milicji - to gdzie to sie podzialo ? jakies niebieskie szyby wyplywaja co jakis czas, ao doladowanych silnikach cisza,
troche to dziwne, bo taki rarytas to bylby jedyna taki zobacz za 50 kafli
I co to niby zmienia? Jeżeli DOHC był emerytem, to OHV było dinozaurem. 2.0 DOHC na nieprzestrojonym wtrysku z 1.6 GSI jedzie lepiej niż 1.6 GSI, DOHCe nawet z głowicą 8v wniosłyby do tego auta zupełnie inną jakość, nawet gdyby były przestarzałe w latach 90 to i tak byłyby to dużo lepsze silniki.
no i ci emeryci rzucali w dinozaury różańcami, zeby je oslabic
DOHC zostal emerytem, bo Tusk podniosl wiek emerytalny OHVce i byla dalej klepana, tak chyba z 15lat dluzej (ale nie znam historii to moge sie mylic),
wiec gdy DOHC byl emerytem, to OHV byla aktywna zawodowo,
po prostu wprowadzenie DOHCa do produkcji mogloby sie nie oplacac, nawet biorac pod uwage,ze jest lepszy odo OHV, bo nie wprowadza sie do produkcji silnikow, ktore z miejsca moga miec problem ze spelnieniem norm, to sie nie kalkuluje,
zreszta wtedy juz minal okres, gdy Polonez potrzebowal silnika 2.0, bo w tej polce cenowej taki silnik byl za duzy, a wiec za drogi pod kazdym wzgledem,
gdyby DOHCe wprowadzili do produkcji w latach 80", to by sobie byly, chociaz mozliwe, ze z 2.0 by zrezygnowali, pewnie z 1.8 tez i zostaloby 1.6 ~100KM (wnioskuje tak, po przygarnieciu 1.4 i odpuszczeniu wiekszych, bo nie bylo duzego zainteresowania),
ale w latach 90" to juz DOHCa nie oplacalo sie wskrzeszac, mieli dosc tanio dostepny nowoczesny 1.4 103KM - mniejszy, to mniejsze oplaty, mniej pali, ma duzo mocy ,bardzo fajny, gdyby tak jeszcze plyn trzymal w kanalach wodnych,a olej w olejowych to juz w ogole bylby super
2.0 DOHC na nieprzestrojonym wtrysku z 1.6 GSI jedzie lepiej niż 1.6 GSI,
no i co w tym dziwnego, ze silnik o 25% wiekszy ma wieksza moc korzystajac z tej samej dawki paliwa ? zdziwilbym sie, gdyby mial mniejsza moc