adałeś do fabrycznego łożyska smaru? FŁT się zazwyczaj kończą w kołach, czy w wale po przebiegu koło 100kkm
Książki naprawcze mówią wręcz żeby co ileś km. rozkręcać łożyska kół i wymieniać smar.
zaopatrz sie w klucz do kol, bo po kiego grzyba jedziesz na wymiane opon autem i pozwalasz, zeby szarpali je za progi,
przeciez oni wszyscy zachowuja sie jakby pracowali w pitstopie, a ta pneumatyka jest za szybka i za silna, przez co nie jest idiotoodporna,
ja zawsze zdejmuje kola, wrzucam na pake Trucka i jade do wulkanizatora,
a po zrobieniu ogladam z kazdej strony, zanim zarzuce na pake
Do tego mają wywalone na ciśnienie w oponach.
15 lat do auta w którym producent kazał z przodu dawać 2.0, a z tyłu 1.8, dawali 2.5. Nie dość że auto średnio chciało hamować i skręcać na deszczu, co gorsza jak się jechało szybciej to czuć było że tył chce uciekać przy najmniejszym ujęciu gazu. W sumie nie dziwię im się że nie znają ciśnień do każdego modelu i podmodelu ale mogliby chociaż zapytać lub sprawdzić w instrukcji. No ale 3 minuty sprawdzania na aucie to strata kasy, a to że martwy klient ponownie nie przyjedzie, już najwyrażniej stratą nie jest. Mogliby przynajmniej kit wciskać że pompują mocno i równo "żeby opony się dobrze przykleiły, ale proszę tak za 30 minut podjechać na kompresor i ustawić wd. intrukcji".
Ciekawe ile aut zostało tak skasowanych, zwłaszcza małych i krótkich. Np. w takim Seju jak tył mocno ucieknie to najlepiej od razu się poddać bo auto jest zupełnie niekontrolowalne i nawet rajdowcy z licencją międzynarodową jak tylna oś ucieknie, często nie dają sobie z nim rady.