Regulacja klap nagrzewnicy? Caro minus 96r

[mihals]

Mam problem z ogrzewaniem w swoim roverze, polega na tym że marzną mi nogi. Z kratek na desce i na szybe leci gorące powietrze a na nogi ledwo co, przez co chce mi spalić morde, a od kolan w dół zimno. Dodatkowo z jednej kratki środkowej na desce czasem leci chłodne powietrze przez co mam ją cały czas zamkniętą. W nagrzewnicy minusowej coś się reguluje, aby było dobrze?

[Buźka]

W nagrzewnicy minusowej coś się reguluje, aby było dobrze?

Niby można wyregulować klapki w środku, żeby się otwierały i domykały do końca, ale to też nie zawsze pomoże, bo gumy uszczelniające też mogą być spękane itd. Najlepiej by było to wyjąć w całości i pokombinować, podoklejać jakieś dodatkowe uszczelnienia, żeby przy otwarciu klapek nad grzejnikiem, uszczelniało dokładnie w każdym miejscu, żeby powietrze szło tylko przez grzejnik. Ogólnie, to jest badziewne ogrzewanie, a to, że z jednego wylotu na środku deski leci zimne, to standard. U mnie było to samo. Gdyby nie wymiana belki w kabinie, to bym doradził wymianę na plusową, podciśnieniową.

[Daniel#1984]

Dziwne, w minusie na nogi leci przecież powietrze prosto spod wentylatora, i nie bardzo ma jak tam się dostać zimne powietrze... Przy złej regulacji klap nagrzewnicy miałbyś z wszystkich nawiewów zimne powietrze. Nie spotkałem się z takim przypadkiem, może masz zapchane rury, a co do nawiewu na nogi, miałem kiedyś taki przypadek, że przewody elektryczne/śmieci/źle ustawiona linka blokowały otwieranie się dolnej pokrywy i uchylała się tylko częściowo. Zobacz, czy dolna klapa otwiera się maksymalnie, do ogranicznika.

[KGB]

z tego co pamietam, gdy jezdzilem minusem, to najskuteczniej jest klape od nawiewu na nogi reka odchylic w dol, bo dzwignia z linka slabo sobie z tym radza

[Daniel#1984]

Dźwignia w moim caro daje radę bez problemu, ale tam nic nie było raczej dłubane w tunelu - w poldkach, które miały kilka razy rozbierany tunel zdarzało się, że ktoś źle poskręcał mechanizm, nie wyregulował linki i klapę zaczynało otwierać dopiero pod sam koniec ruchu dźwigni. Wystarczy, że ktoś próbował się dobrać do nagrzewnicy, i ponaciągał/ rozregulował mechanizm, skręcił na odwal się, czyli jak 90% mechaników, i już nie działa to poprawnie. Wystarczy rozebrać i ustawić poprawnie.

[w0mbat]

Jest też opcja, że Ci się podłoga utleniła w miejscu łączenia ze ścianą grodziową. Wtedy zawsze będzie piździć w nogi :D

Ale wątpię żebyś jeździł takim gruzem

[Bocian_s#313]

Może jedna z klapek nad nagrzewnicą się nie domyka. Na nogi leci jak wyżej zauważono bezpośrednio z wiatraka. Jest tam śmigło które słabo miesza powietrze. Na szybę trzeba je wtłoczyć więc tutaj siłą rzeczy  musi się zamieszać. Zimny wylot na desce pewnie też jest na wprost wiatraka. Nie pamiętam, w którą stronę się on kręci.

Sprawdź czy zimnym daje na nogi z obu stron. Podejrzewam że pasażerowi ciepło...

Bez zmiany desku można kombinować z calsoniciem ale tam też przy częściowym otwarciu ciepłego dmucha niesymetrycznie ciepłym...

[Daniel#1984]

Fabryczne, sprawne ogrzewanie na tyle daje radę, że rzeźba z calsonicem jest bez sensu. Jedyna wada fabrycznego układu, to według mnie dmuchanie ciepłym powietrzem na łydkę (takie wymusza usytuowanie nagrzewnicy). Ale przy sprawnym ogrzewaniu, po paru-parunastu kilometrach w całym aucie jest ciepło i przestaje to robić różnicę. Nawet ten słaby wentylator, jak nagrzewnica jest full sprawna, daje radę na 2-3 biegu.

Klucz do sukcesu to sprawne, wyregulowane klapki, wszystkie linki i cięgna + drożna nagrzewnica. Jak auto jeździło kiedyś na wodzie, nawet przez chwilę, to najczęściej ogrzewanie jest beznadziejne, bo nagrzewnica jest częściowo zalepiona kamieniem.

[lampart125p]

Jak zalepiona to wodą ocet pompka ręczna. 5 min plukanka z filtrem typu gaza i jest lepiej

[mihals]

Kurde chciałem się tylko dowiedzieć czy są tam jakieś rzeczy do regulacji (bo kiedyś o jakichś klapach słyszałem), a tu już mi zmieniacie nagrzewnice na calsonica czy płukanie octem sprawnej nagrzewnicy która robi gorąc w aucie 
Odpowiadając: w podłodze nie ma dziur, nie hulają wiatry, nie nie mam zamiaru montować calsonika ani innych podobnych wynalazków, nie będe płukał narzewnicy która oddaje ciepło szybciej niż mój dupowóz z 08 r. 

[Daniel#1984]

No to masz napisane, do sprawdzenia, czy wszystkie rury papierowe są nałożone na wyjścia z nagrzewnicy, czy nie są dziurawe + regulacja linek. Aktualnie w atu też dolna część klapy nagrzewnicy otwiera się tylko kawałek, i ogrzewanie nóg jest beznadziejne. Powinna się opuszczać prawie że do momentu oparcia się o dywanik.

[Daniel#1984]

Dzisiaj temperatura spadła do -11, więc ogarnąłem dzisiaj w atu minusie ogrzewanie na nogi. I było tak jak myślałem, jakiś baran rozbierał tunel i przykręcił linkę sterującą dolną klapę nagrzewnicy (od nawiewu na nogi), w innym miejscu, mimo, że na lince był stary wyraźny ślad, gdzie powinna być przykręcona. Przekręciłem linkę i sterowanie wróciło, nawiew na nogi teraz dmucha solidnie - wcześniej klapa była otwarta w 1/4, i ledwo coś leciało, a tak - 60 stopni idzie na stopy, jest elegancko.

Do regulacji nie trzeba nawet ściągać konsoli. Mały śrubokręt krzyżak (bączek), wyjmujemy radio i można odkręcić linkę, wkładając śrubokręt przez otwór, i spokojnie pionowo odkręcić, i przykręcić linkę. Druga regulacja jest na nagrzewnicy - tam też się dostałem przez otwór na radio, i świecąc latarką doregulowałem klapę tak, żeby się otwierała jeszcze niżej. Można też na luzie ją odkręcić, zdejmując mieszek (gumę) lewarka zmiany biegów.

Co do nawiewu z deski. W atu z kolei leci zimne powietrze od kierowcy na szybę. Przyczyna jest prosta - ktoś montując alarm i centralny zamek za licznikiem spowodował, że rura zeszła z plastikowej kierownicy powietrza, przez co wentylator dmucha w rurę ciepłym powietrzem, a przez sporą szparę między rurą a plastikowym nawiewem leci zmieszane ciepłe powietrze z dmuchawy, z zimnym. (wiejącym przez zdemolowane przez monterów fabryczne, gumowe przelotki).

[KGB]

Dzisiaj temperatura spadła do -11

u mnie teraz -22,
dopiero przy takim mrozie mozna oceniac, ktory uklad ogrzewania jest lepszy, albo ktory wymieka - nikomu nie zycze potrzeby korzystania auta w taka pogode

[Buźka]

nikomu nie zycze potrzeby korzystania auta w taka pogode

No patrz, a na Syberii jakoś żyją  Nawet u nas dawniej, jak trafiały się porządne zimy, to też żyli. Jak jest sprawny termostat, sprawny układ ogrzewania i dodatkowo przysłonięta chłodnica, to powinno być dobrze. Sama temperatura powietrza nie jest aż takim problemem, jeśli nie ma dodatkowo mroźnego, silnego wiatru, który już konkretnie chłodzi silnik. A -22 stopnie, to nie jest jakieś ekstremum. Bardziej, niż o ogrzewanie, to bałbym się o odpalenie, jak ktoś ma już niezbyt sprawny aku i dodatkowo, trzyma auto pod chmurką. Odzwyczailiśmy się od takich zim i nam się wydaje, że to jakaś tragedia, ale to nic niezwykłego. Teraz jest najzdrowsze powietrze, przemrożone, a nie takie zgniłe, jak niedawno. Oczywiście, jeśli ktoś nie mieszka w okolicach, w których panuje ten słynny smog.

[KGB]

A -22 stopnie, to nie jest jakieś ekstremum.

ekstremum nie, ale zwykle ch.u.jozum juz tak,
co z tego, ze dwadziescia lat temu bylo -30 i moj PN odpalal bez problemow, co nie bylo takie oczywiste w przypadku nawet nowszych zagranicznych aut (ten wzrok wlasciciela nowej octavi mowiacy "ale jak to?" - bezcenny),
z autem sobie poradze, ale zwyczajnie w swiecie nie trawie takich temp.
jak dla mnie, to cala zime moze byc mroz, ale taki -2 do -3 ze spadkami -5 w nocy i byloby cacy, bo wilgoc w powietrzu niska, wszelaka woda w stanie stalym, temp. tolerowana przez urzadzenia,
ale gdy spada ponizej -7, to mnie to poprostu drazni, tak samo jak krazenie wokol zera, gdzie tylko wilgoc, chlapa i przyklejone drzwi do uszczelek w aucie

[Buźka]

No cóż, jest różnica pomiędzy tym, czego chcemy, a co możemy dostać. Ja nie lubię zimy w ogóle, bez względu na to, jak nisko na minusie jest temperatura. Lubię, jak słoneczko świeci i można chodzić w podkoszulku i spodniach, ewentualnie spodenkach. Jazda samochodem w takich warunkach, to przyjemność, bez względu na to, jakie to auto. Niestety, jest jak jest i trzeba przeczekać. Zima też ma swoje plusy, choć więcej minusów. I jak piszesz, lepszy mróz, niż ta zgnilizna i błotno-śniegowa breja.