Hej
Patent z współwłaścicielem raz przechodził, raz nie. Dużo zależało od losowych czynników, np. jak babka sie skapnęła że coś jest nie tak i poleciała do naczelnika sie spytać, to zazwyczaj było "po ptokach".
Jak nie zwróciła uwago to przechodziło. Zazyczaj "na wioskach", w duzych miastach prawie zawsze robili problem
Generalnie ostatnio ich argumentem jest zawsze "cepik 2.0 tego nie przepuszcza bo brakuje jednej cyfry"
A już całkiem kończąc temat- ponoć nasza ulubiona partia znowu coś pogmerała w przepisach i niby jest prikaz wymiany tablic na białe, nawet jak właściciel, nawet jak aktualnie zarejestrowane.
Nie sprawdzałem nawet tej sprawy, bo już dawno przestałem liczyć na czarne. A my mieliśmy wyjątkowo fajną sytuacje ,że Dyrcio od ktorego kupilismy poldka był skłonny do patentu "na współwłąściciela", bo też mu sie podobały te blaty. Tylko ja jak debil sie poszedłem przed całą akcją spytać do urzędu... i spaliłem patent dla wszystkich w moim mieście prawdopodobnie....
A to, że my krzyczymy od dawna, że jedyne prawdziwe historyczne blaty to czarne na białym ,a nie gówniane "żółte autko przedwojenne" to już nawet mi sie nie chce gadać...
w UK jakoś idzie zrobić białe na czarnym odblaskowe...
Że nie wspomne o kangurach , gdzie na japonskie auto można sobie zrobić austalijskie blaty stylizowane na JDM. My jak zwykle sto lat, już nie za murzynami, tylko nawet za kangurami...
A to, że mamy najbrzydsze blaty na świecie, a nasz polska czcionka to jak ktoś powiedział "gwałt na liternictwie" to bede pisał za każdym razem jak ktoś podnosi temat tablic. Zobaczcie jakie niemieckie blaty są ladne, czcionka FE-Schrift, cieszy oko!
Apropo afryki, to nawet SudAfrica (Gauteng) ma lepsze blaty od nas!
Marzeniem ściętej głowy jest, żeby w obliczu zapowiadanego od dawna pozbycia sie wyrózników wojewódzkich
robili tablice z małym godłem wojewódzkim, tak jak to było planowane przy przesiadce "z czarne na czarne" pół wieku temu
Francuzi mają fajne. Nowa czcionka zdecydowanie na minus (stare francuskie blaty biale na czarnym były śliczne!)
Ale każdy okręg ma jakiś swój znaczek na tablicy.
Druga sprawa- nasz ukochany rzad mógłby w koncu przestać traktować blaty jak dokument państwowy, którego potarganie grozi więzieniem, tylko przejść na plastkowe blaty do kupienia na każdym rogu jak w UK!
kto kiedyś zgubił rejestracje i musial wyrabiać wtórnik pewnie tez jest tego samego zdania...
To sie niestety nie zdarzy, bo ktoś zarabia za dużo kasy na produkcji tablic i ani myśli wyrzec sie zarobku...
Serio
i tutaj na bok preference polityczne
chciałbym żeby jakiś petrolead wdostał sie w końcu do odpowiedniego resortu i pootwierał wszystkie okna zeby tam przewietrzyć!