Tak się wtrącę na chwilkę. Akurat to dziadowanie z częściami ze szrotu, to nie tylko domena użytkowników polonezów, bo i ci z "lepszych" fur, również lubią pogrzebać na szrocie. Niema nic złego w kupowaniu DOBRYCH części na szrocie (choć to pośrednio odbija się na dostępności i jakości dobrych nowych), ale nawet dziadowanie, ma swoje granice. Ktoś tu lata temu wspominał, że był świadkiem, jak gość kupował na szrocie używany pasek rozrządu. Może olej i inne płyny eksploatacyjne, również kupował w tym samym "sklepie"? Myślicie, że użytkownicy starszych zachodnich aut, wszystko kupują nowe?
A co do lamp, to mam mieszane odczucia. Z jednej strony, dawniej (podobno) wszystko było lepsze, a z drugiej mówi się, że co nowe, to nowe. Tyle tylko, że niektórzy tu narzekali na jakość nowych lamp do poloneza. Przepłacać za coś, co ponoć świeci gorzej, niż stare oryginały, też średni pomysł. Ja sobie takich lamp trochę pobrałem ze szrotów, no bo w sumie, skoro odbłyśniki są w stanie idealnym, szkła są ok i nie rozlatuje się to w rękach, to czemu mam kupować nowe? Z tą ekologią (mówiąc żartem) to nie tak do końca głupio, bo prawdziwa ekologia, to nie marnowanie zasobów na wytwarzanie coraz to nowych rzeczy, ale ciągłe użytkowanie (przywracanie do obiegu) starych, które nadal są sprawne i nie wymagają nakładów nieproporcjonalnych do zakupu nowych. Czyli zupełnie coś przeciwnego, niż dzisiaj się lansuje. Producenci być może i mają na tym jakieś "straty" ale jednocześnie, zarabiają różne zakłady, zajmujące się "regeneracją" podzespołów, gdy jest to w miarę opłacalne. Np. ludzie naprawiają pęknięte / pryśnięte szyby, zamiast po prostu kupić nową, a jakoś producenci szyb nie splajtowali. Temat jest o wiele bardziej złożony i nie da się tak po prostu określić danego zjawiska jako dobre, lub złe. Tak na dobrą sprawę, prawie każdą część można dziś zregenerować, przywracając ją do stanu "OEM" jak to dzisiaj się ładnie określa. Kwestia opłacalności i zasadności czegoś takiego. Ale gdy mamy do wyboru nową część marnej jakości, to taka opcja bywa całkiem niegłupia. Przypominam, że w "zamierzchłych czasach" (za komuny) dużo rzeczy się właśnie naprawiało, silniki były remontowane przez stosowanie nadwymiarów (które przewidywała przecież fabryka), szlif tulei/bloków i montaż tłoków nadwymiarowych, a gdy nie było takiej możliwości, tulejowanie bloku, by przywrócić wymiar nominalny. Dzisiaj, o ile się orientuję, robią same jednorazówki, a takie remonty, to chyba tylko w bardzo drogich silnikach, gdzie koszt nowego, to remont razy 2, lub 3. I to się nazywa teraz ekologią. Niedawno oglądałem film ma jutubie, jak gdzieś w Pakistanie, czy innym trzecim świecie, naprawiali dziury w żeliwnych blokach, wiercili nowe otwory i gwintowali pod śruby głowicy i takie tam. Jest tego dużo. Może to dziadowanie, bo idzie się i kupuje nowy blok (ależ wygoda, co?) ale czy to właśnie nie jest sprzeczne z ekologią? Dawniej i u nas tak się robiło, szczególnie w maszynach rolniczych itp. Z czasem, przyszły takie czasy, ze nie kupiłeś już np. tłoków nadwymiarowych, tylko zaczęto lansować wymianę na komplety nominalne, a starą tuleje na złom. Dziś, jakość nowych części jest tak podła, że niejeden pewnie by wolał starem fabryczne zregenerować. Pamiętam, jak ludzie się ucieszyli, że nie trzeba sobie robić kłopotu ze szlifowaniem tulei itd, tylko się idzie i kupuje nowe komplety, gotowe do montażu, tylko że teraz, po latach, wyszło to bokiem. te części rolnicze, to klepią chyba już gdzie popadnie, byle taniej. Ludzie czasem przepłacają w myśl zasady, że im droższe, tym lepsze, a tu wychodzi na to, że to za 500, to to samo, co to za 200. Tak więc nie zawsze jest tak, że biedny producent robiłby lepsze, ale ludzie nie kupią. Oni też w zdecydowanej większości chcą się nachapać, a najlepiej powiedzieć, że ludzie chcą tanich części.
Oglądam czasem tych różnych mechaników na jutubie i to, co tam pokazują, jakie teraz są części, to tragedia. Rolki od rozrządu się rozlatują w rękach, koła dwumasowe mają już fabrycznie luz jak po sporym przebiegu, jeden sprzęgło nowe kupił, a tam docisk w ogóle nie obrobiony itd. Wszyscy wspólnie doszli do wniosku, że to musi być robione celowo, by ludziom obrzydzić samochody. I coraz częściej sa problemy z dostaniem części do względnie nowych aut.To nie jest normalne.