Jeżdzę na pompie elektrycznej do gaznika.
Pokrywka:Zmieniasz na starszą, z króćcem powrotu lub nawiercasz w miejscu na niego przeznaczonym, gwintujesz i wkręcasz króciec, których jest pełno np. w osprzęcie LPG.
Pompka:najlepiej sprawdza się membranowa, gdyż potrafi zassać i nie potrzebuje zaworka.
pokazane przez Ciebie wirnikowe szybko się zatrą (pierburg padł po kwartale), gdyż na wyłączonym silniku paliwo spływa a pompka pracuje na sucho. Na to możesz założyć zaworek jednokierunkowy, możesz też z mechanicznej pompy wyjąć popychacz a ją zostawić dla zaworka ale one też puszczają...
Miałem tanią chińską pompkę membranową, która wytrzymała z 7 lat, potem zmieniłem na wirnikową, która rychło padła a obecnie mam amerykańską Facet 60104 i jest bezawaryjna i cichsza niż pierwsza.
Cewkę przeniosłem na skośną część błotnika przed amortyzatorem, pompka jest zamontowana na gumowych silentblockach (poprzednia na gumowej przelotce) na śrubach do cewki.
Wirnikową możesz sobie zamontować ale najlepiej przy podłużnicy - mi się nie chciało ciąć twardego przewodu, wolałem drozszą pompę.
Zasilanie:W komorze, na lewym błotniku zamontowałem wyłącznik bezwładnościowy z deó/pego/reno/sejak czy czegoś.
Masa do masy.

Plus z cewki zapłonowej przez bezwładnościowy wyłącznik zapłonu do pompy.
-------
Jestem bardzo zadwolony. Gaźnik, z suchego, napełnia się błyskawicznie.
Z suchego, tzn. przed dłuższym postojem otwieram maskę, stukam mocniej w wyłącznik, pompa traci zasilanie, wypalam paliwo z gaźnika.