okupilem sie na zapas najtanszego oleju w postaci Qualitium w wersji 10W40 - jak nazwa wskazuje jest najwyzszej jakosci, wiec najlepszy na dolewki do olejozlopow,
ta marka ma cala game olejow, kupilem nawet 5W30 do wieswagena, ale brat zlapal cykora i chcial dwa razy drozszy niby z serwisu waginy - butelka Q zdecydowanie ladniejsze od W i jakos intuicja podpowiada mi, ze zawartosc tak samo jakosciowa
chyba juz wyroslem z wiary z wzbawcza moc oleju, tak jak kiedys uwazalem Lotosa za zloty srodek w kategorii jakosc/cena tak dzis ...mam to w dupie,
nie wiemy co jest w tych bankach i jaka ma zgodnosc z deklaracjami, a nawet jezeli ma to trudno zgadnac jak sie zachowa po 5k czy 10k km w danym silniku,
jest taki gosc na yt o nazwie kanaly R2D i testuje oleje,
po pierwsze, nawet uznane marki potrafia rozjezdzac sie z deklaracjami,
po drugie, zuzyte oleje to oddzielna kategoria zdziwienia wynikami,
jedynie testy pozwalaja prawidlowo dobrac olej, a i to nie wiadomo na jak dlugo (kiedy zmieni sie linia produkcyjna danego modelu),
gdybym wiec mial jakiegos bydlaka ~500KM, czyli mialbym duzo kasy i czasu, bo biedaki takich rozrywek nie maja, to pewnie slal bym litrami oeje na testy,
a ze jest jak jest, to na slowo moge zaufac nawet Qualitium czy K2,
bo K2 jakos niewytlumaczalnie wydaje mi sie godne zaufania - moze dlatego, ze ich produkty ogolnie sa w porzadku,
mysle, ze na nastepce Lotosa jak najbardziej mozna wybrac K2 - do momentu gruntownego przetestowania pozostaje wiara