O i to jest jakaś podpowiedź.
U mnie rozwala się co chwilę bendix. Ostatni wytrzymał aż 2000 km aż się rozleciał (w pięknie zregenerowanym rozruszniku, wszystko nowe i błyszczące, w sprawdzonym zakładzie zainkasowali 420zł z montażem i demontażem). Wkurwiłem się (i spłukałem z pieniędzy), więc jeździłem aż się całkiem nie rozleci. Rzęrzący i gruchoczący jakbyś nawrzucał nakrętek do wiadra i nim potrząsał, rozleciał się na amen po kolejnych 10kkm.
A w 125p zrobiony parę lat temu rozrusznik polonezowski (mam tam 1.6 CB) na oryginalnych częściach śmiga i jest niezniszczalny.

Ten pomysł z rozrusznikiem z rovera jest dobry, masz może jakieś jego oznaczenie? Dobijają mnie nowe części do nich, zamieniłbym na coś z czym nie ma problemu. Rozrusznik z łady z tego co wiem nie pasuje.
Co do tłoków almłota. Mają dwie serie (te do motocykli). AK12 i AK20. Te AK20 dają radę. AK12 puchły ludziom w motorach i wymagały ogromnych luzów montażowych (fabrycznie nowy zestaw tłoka i cylindra do WSK 125 ma luzy większe, niż te przy których fabryka zalecała remont silnika!). Przy czym oryginalne tłoki WSK 125, też z materiału AK12 nie miały problemów z puchnięciem
![:] :]](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/kwadr.gif)
Swego czasu to było takie "zło konieczne" do wszelkich motorków, jaw, cezetek, emzetek, komarków itd. Montowało się, jak nie miało się oryginalnego cylindra do szlifu i tłoka z epoki, zdecydowanie lepszej jakości.
A co, Złotecki znowu nie robi tłoków?