Autor Wątek: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.  (Przeczytany 4316 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« dnia: Październik 24, 2005, 00:57:00 am »

Roki

  • Gość
Witam. Jakis pech mnie ostatnio przesladuje:((( Tydzien temu opona rozcieta o kraweznik (opona byla prawie jak nowa, miala niewiele ponad jeden sezon) do tego nie ocenilem jeszcze stanu alufelgi (mam nadzieje, ze bedzie zyla). Dzisiaj natomiast podczac podpinania podswietlanych przelacznikow i ich przerabiania na niebieskie doszlo do jakiegos zwracia. Po czym auto nie chcialo odpalac, jedynie slyszalem prace odciecia zaplonu podczac krecenei rozrusznikiem (takie tryt, tryt, tryt). Motalem sie baaaardzo dlugo, myslalem, ze jest jakies zwracie (bo taki byl dzwiek) a teraz dochodze do wniosku, ze to chyba system odciecia tak dzialal przy rozladowanym akumulatorze.......bo po jakims czasie okazalo sie, ze akumulator jest totalnie rozladowany. Kumpel "pozyczyl" pradu, po czym pojezdzilem z 15-20minut na wyzszych obrotach ale po powrocie akumulator znowu padl. Teraz sie laduje ale w tym oczku elektrolitowym jest czarne kolko.......czy akumulator mogl sie uszkodzic tak, ze nie mozna go juz bedzie naladowac??

Ja wnioskuje w ten sposob, ze gdyby byl calkowicie zepsuty to bym nie mogl jezdzic 20 minut bo przeciez alternator laduje akumulator podczac jazdy a skoro akumulator bylby zepsuty to chyba bym nie mogl w ogole jechac? Nie wiem czy dobrze mysle, ale doluje sie masakrycznie bo akumulator kupilem 10 miesiecy temu:(( Centra Plus 61. Ewentualnie jezeli sie zepsul to czy gwarancja to bedzie obejmowala? Prosze o wszelkie sugestie i rady:(((((((((

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 24, 2005, 01:38:52 am »

Boczek

  • Gość
Można je?dzić na samym alternatorze cał? noc. Jak odł?czysz na chwile akusia i samochodzik zga?nie to znaczy że alternator wyszedł i nie wróci. Po odł?czeniu silnik powinien nadal pracować.
Albo masz gdzie? zwarcie i akumulator jest rozładowywany. (przetarte, przepalone przewody)

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 24, 2005, 08:45:30 am »

Roki

  • Gość
KRzesa!!:)))) Podladowal sie przez noc, pali sie zielona lampka, auto pali na dotyk:))

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 24, 2005, 15:01:56 pm »

ajk#1212

  • Gość
To nie s? normalne objawy. Prawdopodobnie aku już Ci umiera. Nawet gdyby? go rozładował do końca to po 20 minutach jazdy auto paliło by normalnie. Proponuję pojechac do sklepu, czy serwisu z aku i  niech podczepi? sztuczne obci?żenie. Je?li aku bhędzie leciał na "łeb na szyję" to możesz mysleć o nowym.

Miałem identyczne objawy. Naładowałem go na full a na sztucznym mi się rozładował. Więc go "wykopałem" i założyłem nowy. Teraz ?migam na nim ponad rok czasu i jeszcze go nie karmiłem :D. A autko. PALI NA DOTYK.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 24, 2005, 21:21:27 pm »

kowal

  • Gość
Roki jedz na Ogrodowa Anoda sie serwis nazywa - sprawdzenie za free - zima tam jest zawsze dluuuga kolejka aut  :twisted:

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 24, 2005, 23:00:40 pm »

Homik

  • Gość
niedawno także miałem problem z aku i wyszło na to że jeszcze pożyje... Oksydowały mi klemy, po wyczyszczeniu odpalał na dotyk, jednak po 3 dniach znów to samo, zaoksydowane i nie krecił, znów czyszczenie, wymiana klem na mosięzne czy cós w tym rodzaju, zafacałem je wazelin? (kosmetyczn? :P technicznej nie miałem) odkręciłem cele akumulatora i ... własnie brak elektrolitu na tyle że płytki były odkryte po centymetrze... zalałem destylowan? wod? i ladowałem cał? noc. rano palił na dotyk i tak już od 3 tygodni... i brak zaoksydowania.
Pozdro

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 26, 2005, 00:36:32 am »

Roki

  • Gość
Wlasnie na ogrodowe kupowalem:D Podjechalem, posprawdzali i wszystko git. Okazalo sie, ze winny byl bezpiecznik, ktory przy zwarciu powinien sie posypac a on przetrwal i wszystko poszlo na akumulator:/ Bezpiecznik jakis kupiony w markecie i pewnie z**bali legende:/ Wszystko gra i buczy:)

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 29, 2005, 11:22:22 am »

X

  • Gość
Jak czytam o waszych sposobach sprawdzania  to ?miac mi sie chce 1 cyt "Jak odł?czysz na chwile akusia " SUPER  rada do ukatrupienia diod prostowniczych w alternatorze i elektroniki w samochodzie 2 cyt "Kumpel pozyczyl pradu, po czym pojezdzilem z 15-20minut na wyzszych obrotach" tez bardzo SKUTECZNY sposob na pokrzywienie płyt w akumulatorze i skrocenie jego zywotnosci przemilcze teorie o rozladowaniu akumulatora przez zwarcie 98% ukladow jest zabezpieczona przed zwarciem bezpiecznikami i jaki "mega bezpiecznik" miales zalozony ze 3 cyt "Okazalo sie, ze winny byl bezpiecznik, ktory przy zwarciu powinien sie posypac a on przetrwal" jezeli przetrwal to dlaczego nie spalila ci sie instalacja Czytajac te glupoty to jestem pewny ze jeszcze dlugo nie zabraknie mi roboty  :D

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 29, 2005, 12:14:29 pm »

Roki

  • Gość
No widac nie kazdy jest tak wspaniale wyedukowany w kwestii elektroniki jak Ty. Bezpiecznik byl zalozony taki jak byc powinien - niestety byl kupiony w markecie i okazal sie straszna lipa. Akumulator na szczescie zyje i chyba jedna roboty Ci nie dam bo elektryka swojego mam.

ps - jak Ci sie nie chce czytac tych glupot to my sila nie trzymamy.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 29, 2005, 13:05:12 pm »

X

  • Gość
Nie zagladam tutaj zeby szukac roboty i zamiast kozystac z moich rad to sie bulwersujesz  a teoria z bezp z marketu to jest totalna bzdura i nic nie ma do rozladowania akumul :D Mysle ze dzieki mojej wypowiedzi juz nie zrobisz tego bledu i nie bedziesz ladowal akumulatora altrnatorem na wysokich obrotach a inni nie dadza mi zarobic bo nie bedza sprawdzali ladowania przez zdjecie klemy Faktycznie nikt mnie tu nie trzyma ale czasem zajrze zeby sie posmiac a nie dawac rady za ktore zbieram krytyke Tu http://www.fso.inds.pl/viewtopic.php?t=8114  jest jeszcze jedna moja wypowiedz mozesz ja tez skomentowac

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #10 dnia: Październik 29, 2005, 14:21:29 pm »

Roki

  • Gość
Ale pisanie tutaj jakie to my wielkie glupoty piszemy i nasmiewanie sie z nas jest conajmniej niekulturalne. Nikt z nas nie jest doskonaly i po to jest to forum, zeby dawac rady wskazowki, mowic co robi sie zle. Ale Ty to zrobiles w ten sposob, ze gdyby to byl usenet to bys juz wyladowal w moim KF-ie. Niestewty takiej mozliwosci tu nie ma. Niemniej dzieki za rade dotyczaca alternatora, bede pamietal na przyszlosc.

ps - bezpiecznik byl do dupy - powiedzieli mi to w punkcie wymiany akumulatorow.
OT.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #11 dnia: Październik 29, 2005, 15:01:12 pm »

Boczek

  • Gość
Panie X jako? nigdy nie korzystałem z elektryka samochodowego i nie s?dzie, że się to kiedy? stanie. Odł?czenia akumulatora jest najprostsz? wersj? beż użycia miernika. Nie wszyscy posiadaj? mierniki żeby zmierzyć napięcie ładowanie. To że alternator nie opwinien chodzić bez obci?żenia to wiadomo.

Jestem ciekaw jak by pan sprawdził czy jest ładowanie na poboczu drogi bez miernika i bez swojego warsztaciku?

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #12 dnia: Październik 30, 2005, 01:19:57 am »

X

  • Gość
Panie Boczek#1851 troche logicznego myslenia po co mam sprawdzac ladowanie ma poboczu (z ciekawosci ??)  po pana wypowidzi cyt " Jestem ciekaw jak by pan sprawdził czy jest ładowanie na poboczu drogi bez miernika i bez swojego warsztaciku?"   Odp Jakbys grzecznie zadał to pytanie to odpowiedzialbym ci bo jest kilka sposobow , jak bedziesz kiedys stal na poboczu i chcial wiedziec jak sprawdzic ladowanie to udaj sie do najblizszej kawiarenki internetowej i zadaj to pytanie na forum albo idz do szkoly to sie nauczysz jak to zrobic  przeczytaj post Roki#1847 a dopiero sie wypowiadaj  jak potrafisz na temat ktory byl poruszany Mam nadzieje ze  przesiadziesz sie na nowoczesniejsze autko i  bedziesz sprawdzal ladowania akumul przez zdjecie klemy  :cry: Poznajac twoja wiedze z poprzednich wypowiedzi na forum to bardzo czesto bedziesz kleczal na poboczu i blagal o pomoc .Tylko dlaczego za awarie swoich samochodow maja placic czytajacy twoje glupie rady

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #13 dnia: Październik 30, 2005, 02:29:32 am »

Boczek

  • Gość
Nadal nie dostałem odpowiedzi. na zadane pytanie.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #14 dnia: Październik 30, 2005, 09:45:58 am »

Piotrek_

  • Gość
Cytat: "Boczek#1851"
Można je?dzić na samym alternatorze cał? noc. Jak odł?czysz na chwile akusia i samochodzik zga?nie to znaczy że alternator wyszedł i nie wróci. Po odł?czeniu silnik powinien nadal pracować.
Albo masz gdzie? zwarcie i akumulator jest rozładowywany. (przetarte, przepalone przewody)


teoretycznie. altek potrzebuje zewnetrznego wzbudzenia, zeby zadzialal. moj w kazdym razie gasnie a ladowanie mam bez zarzutu

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #15 dnia: Październik 30, 2005, 13:17:00 pm »

X

  • Gość
Panie Boczek#1851  zapewniam ze sa rozne w zaleznosci od rodzaju samochodu i o wiele bezpieczniejsze sposoby sprawdzania ladowania niz zdjecie klemy i to bez miernika  i bez warsztaciku Uszanuje twoja wole :D  cyt "Panie X jako? nigdy nie korzystałem z elektryka samochodowego i nie s?dzie, że się to kiedy? stanie. "   :?: i dlatego  nie dowiesz sie tego ode mnie w jaki sposob to sie sprawdza bo jestem wlasnie elektrykiem . :D Podpowiem tylko ze nie sprawdzamy napiecia (V) tylko natezenie (A) np. w Polonezie do bezpiecznego dla alternatora i elektroniki  (bez miernika i odłaczania klemy) sprawdzenia ladowania potrzebujesz ok 30 cm przewodu elektr i dowolna zarowke o mocy powyzej 10 W np od kierunkow 21W i wlaczony jakis odbiornik pradu np :swiatła ,grzanie tylnej szyby i do dzieła  panie Boczek# prosze sobie reszte poeksperymentowac  :cry: i jezeli bedzie pan potrzebowal pomocy :D  prosze o podanie meila to chetnie wytlumacze i prosze mi nie pisac ze dalej nie dostal pan odpowiedzi Proponuje zakonczyc ta 2-osbowa dyskusje bez sensu

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #16 dnia: Październik 30, 2005, 14:05:22 pm »

Roki

  • Gość
Jezeli chcesz udzielac rad to udzielaj, jezeli nie - to nie, nikt Cie nie bedzie o to prosil. W kazdym badz razie nie krytykuj nas w tak bezczelny sposob. To, ze jestes elektrykiem i masz jakas tam wiedze nie znaczy, zebys sie wysmiewal z ludzi, ktorzy jej nie maja. Jest to dla mnie co najmniej zalosne.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #17 dnia: Październik 30, 2005, 14:49:26 pm »

X

  • Gość
Znam troche wlascicieli polonezow i sa to albo ludzie przywiazani sentymentalnie lub nie posiadajacy kasy na cos drozszego i poprostu zwracajac wam uwage ze piszecie głupoty chcialem uchronic ich od ponoszenia kosztow naprawy a smieje sie tez jak ktos opowiada kawaly a nie tylko z glupich rad  .Czasem trzeba przyznac sie ze wypisuje sie bzdury a nie atakowac ludzi za styl zwruconej uwagi  Pozdrawiam fanow polskiej motoryzacji

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #18 dnia: Październik 30, 2005, 18:56:41 pm »

Roki

  • Gość
Jezeli uwazasz, ze ktoras a naszych uwag dot. elektryki jest zla, to to prostu napisz a nie smiej sie z nas bo podejrzewam, ze nie jestes takim orlem we wszystkich dziedzinach zycia. Opanowales w jakims tam stopniu elektryke i sie srasz na prawo i lewo  ze swoja wiedza, wysmiewasz sie z ludzi ktorzy widza mniej od Ciebie. Czy wg Ciebie nasmiewamie sie z kogos, ze cos robi zle to jest pedagodiczne i edukacyjne? Jezeli Twoje posty maja nadal przybierac postac pogardy do ludzi ktorzy w kwestii elektryki wiedza mniej niz Ty to naprawde lepiej zrobisz jak juz nie bedziesz wiecej pisal. Bo mamy na forum troche ludzie ktorzy sie znaja na alektryce i laski nie robisz swoimi radami.

No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
« Odpowiedź #19 dnia: Październik 30, 2005, 23:20:55 pm »

X

  • Gość
Juz mialem nie komentowac waszych wypowiedzi (Roki ,Boczek) Bo ci co to czytaja to niezle sie bawia  :D  czytajac wasze "teorie spiskowe"  :shock:  ale z tym sraniem na prawo i lewo to przesadziles to nie forum medyczne i o biegunkach sie tu nie pisze :mad:  .Roki koloryzujesz moje wypowiedzi piszac o pedagogice i edukacji , ja napisalem tylko ze piszecie bzdury i smiac mi sie z tego chce  Chcialem pomoc rozwiazac problemy innym uzytkownikom tego forum ale skutecznie "przepedzacie" z tad kogos majacego swoje zdanie i jakas konkretna wiedze w danej dziedzinie motoryzacji i nie wiem dlaczego zabieracie glos za wszystkich na tym forum .Koniec dyskusji o pedagogice i edukacji i sraniu  :arrow:  bo to nie to forum:!:Bede tu czasem zagladal i  z ciekawoscia czytal wasze "specjalistyczne" porady o elektryce sam :shock: