co do brudnej kanapy, jak mialem mitsubishi galanta 88r ojciec pojechal do takiego zakladu jakiegos w gdansku, najpewniej krawiecki lub tapicerski, no bo jaki, tam zaplacil 180zł i kobita recznie uszyla porzadne grube fajne pokrowce na wszystkie siedzenia, fotele przednie mialy nawet z tylu takie schowki, mile w dotyku, w cenie sie zawierala gwarancja na pół roku, kobieta mowila ze przy takim super mega wielkim uzytkowaniu i wycieraniu na maxa to pokrowce powinny sie zuzyc dopiero po 4 latach. ja mialem pokrowce 6 lat a wygladaly jak nowe! bez kitu. wiec moze warto poszukac w miescie takiego zakladu? pamietam ze zawsze cholery dostawalem z tymi starymi za 30zł z rynku, sie sciagaly, czasem sie jezdzilo w lato bez koszulki to gryzly w plecy, pogniecione, cienkie, niemiłe, nieprzyjemne i juz nie znam wiecej przymiotnikow... a 180zł na porzadne pokrowce to chyba niewiele?