FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: banned w Luty 08, 2011, 21:30:00 pm
-
Mam wątpliwości czy uprawnione jest porównywanie z Polonezem borewiczem takich samochodów jak Golf I czy II jak to się często obecnie robi i siłą rzeczy Escortów Mk.II i Mk.III. Polonez jest znacznie dłuższy od obydwu tych samochodów, ma nieco dłuższy rozstaw osi, był ozdobiony chromami, od Golfa I na pewno był znacznie cichszy. Jest ponadto znacząco cięższy i miał większe silniki. Wiadomo, planowano 1.6, 1.8, 2.0, wyszło 1.3/1.5 ale to i tak więcej niż w przypadku przytoczonych zachodnich aut. Podstawowy Escort Mk.II miał silnik mniejszy niż 1 litr pojemności i rozwijał śmieszne 120km/h, to samo Golf, silnik 1.0 i bardzo słabe osiągi. Tymczasem osiągi Poloneza były podawane z obciążeniem 5 osób i bagażem ,a i tak 1.5 był na papieże szybszy. W związku z tym mam wątpliwości czy Golf to faktycznie konkurent Poloneza z segmentu czy co najwyżej konkurent cenowy. Jakie są wasze typy na prawdziwego konkurenta Poloneza, auto o podobnych rozmiarach i komforcie podróżowania?
P .S. No i który debil wymyślił że Polonez był powolny. Na przełomie lat 70tych i 80tych nic na to nie wskazywało :)
-
co prawda nie poam konkurenta i zrobię mały OT ale dzisiaj wszedłęm na stołówkę w pracy w koszulce z polonezem i na dzień dobry usłyszałem że polonez to "kibel", potem poszły argumenty że to w ogóle nie ma przyśpieszenia, jest generalnie do d** i że trzeba się męczyć z kierownicą jak się skręca... nic nie pomogły dowody na to że jednak poldek ma tą zaletę że się go naprawi dwoma kluczami na parkingu a nie leci z żarówką do salonu... kontrargument był taki że: "samochód jest do jeżdżenia a nie do naprawiania..."
na szczęście jest kilku gości na moim dziale którzy darzą dużym sentymentem FSO także koalicja się trzyma ;)
-
szczerze to w tym segmencie i przedziale cenowym to chyba wygodniejszego samochodu nie znajdzie... ja często myślę na co bym zmienił poloneza jeśli bym musiał zmienić auto i stwierdzam że nie ma nic lepszego i wygodniejszego niż poczciwy poldeusz.... bo np. sprzedał bym go za 2tyś. a w tych pieniądzach kupił by golfa II o wiele mniejszy i ciaśniejszy niż polonez...
-
Może konkurencją było by Audi 80 , ale Polonez i ładniejszy i daje większą frajdę z jazdy
-
Na takie myślenie nic się nie poradzi.Choćby poldki miały wyjściowo moc 200KM to i tak większość uznałaby że to złom,bo polskie.Nie wiem jak u Was,ale w mojej okolicy jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to inne passaty.Szczególnie młodzież powyżej lat 17-stu upodobała sobie obecnie ten samochód,przynajmniej tak jest u mnie.Mam tu na myśli modele używane.Nie mam nic do tego samochodu,wręcz przeciwnie,uważam że jest nawet całkiem ładny.Znajomy ma takiego w kolorze jak to on określił "zieleń butelkowa" i naprawdę mi się ten kolor podoba i autko jest całkiem miłe.Ale jak to ktoś napisał na jednym forum "polaczki oszczędzają całe życie żeby kiedyś kupić sobie wreszcie upragnionego passata,który jest dla niektórych kwintesencją samochodu" :> :wpale:
-
Doprecyzuję: Ideą tego samochodu jest znalezienie innych samochodów z tego segmentu co Polonez w latach powiedzmy 78-85 czy może lepiej ustalenie jakiego segmentu był to właściwie samochód bo do segmentu C czyli do segmentu Golfa ówczesnych czasów jakoś nie pasuje osiągami ani rozmiarami.
Nt. Pasków itp. jest temat o Niemieckim micie.
-
i tak 1.5 był na papieże szybszy
Panie, papież to jest w Watykanie...
dzisiaj wszedłęm na stołówkę w pracy w koszulce z polonezem i na dzień dobry usłyszałem że polonez to "kibel", potem poszły argumenty że to w ogóle nie ma przyśpieszenia, jest generalnie do d** i że trzeba się męczyć z kierownicą jak się skręca... nic nie pomogły dowody na to że jednak poldek ma tą zaletę że się go naprawi dwoma kluczami na parkingu a nie leci z żarówką do salonu... kontrargument był taki że: "samochód jest do jeżdżenia a nie do naprawiania..."
Zapewne są to głąby jeżdżące awaryjnymi, zachodnimi, wysłużonymi szrotami, które opa Helmut oddał na schrott. A ten kontrargument sobie zapamiętaj i powtarzaj im za każdym razem, kiedy im się, któreś super auto zepsuje.
Teraz coś do tematu... Jeśli mamy nie porównywać Poloneza do golfa, bo golf za mały na konkurenta, to trzeba w takim razie porównać do passata b1 i b2, ewentualnie Caro do passata b3. Jednakże miałem nieprzyjemność jeżdżenia passatem b3 i jakieś to takie ciaśniejsze się wydaje niż Polonez. Poza tym deska równie kaszaniasto wygląda jak w Caro (sugeruję tutaj, że FSO winno było pomyśleć nad modernizacją wnętrza, modernizując karoserię), jednakże w szajswagenach deska jest twarda i nieprzyjemna w dotyku. Nie zagłębiałem się nigdy w takie starocie jak passat b1 i b2, ale jeśli chodzi o porównanie silników Caro i passat b3, to niestety ale przepaść na korzyść passata... Co innego gdyby FSO się rozwinęło tak jak powinno i od początku Polonez miałby silniki DOHC Fiata.
Na takie myślenie nic się nie poradzi.Choćby poldki miały wyjściowo moc 200KM to i tak większość uznałaby że to złom,bo polskie.Nie wiem jak u Was,ale w mojej okolicy jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to inne passaty. [...] Ale jak to ktoś napisał na jednym forum "polaczki oszczędzają całe życie żeby kiedyś kupić sobie wreszcie upragnionego passata,który jest dla niektórych kwintesencją samochodu" :> :wpale:
Otóż to, passat b5 i a4 b5, i obowiązkowo w 'tedeiku'. Szczyt prestiżu w Polsce. Kupiony za oszczędności życia, lub za kredyt. 'Serwisowany' w najgorszych warsztatach, a najtańsze części są zazwyczaj za drogie.
-
kupią passata za około 20tyś. a później tylko słychać zawieszenie i płaczą że nie maja na zawieszenie... ładne są passaty owszem ale trzeba dużo inwestować żeby utrzymać w stanie takim jak są nasze polonezy czyli nic nie stuka nie puka i chodzi jak należy.
Teraz będą dopłaty z Uni to znowu się zaroi od passatow, a4, bmw (już zaczynają wchodzić na e46) na jaka wieś by nie zajechał to prawie u co drugiego rolnika musi być passat w dieslu
-
Poloneza to chyba do Łady można przyrównać :) Golfy może i bardziej dopracowane ale droższe.
Aetius myślę że przewiezienie niedowiarków Roverem rozwiązało by sprawę :)
-
Panie, papież to jest w Watykanie...
Tylko że w Polonezie papier działał na niekorzyść samochodu, odwrotnie niż gdzie indziej.
Podzieliłem się z kolegą swoimi spostrzeżeniami na co on odszczekał że " Golf w momencie debiutu był czymś zupełnie nowym ,a Polonez był przestarzały" A ja mu na to że w dupie mam taką nowoczesność która jedzie 130 maksymalnie , jest 3 razy głośniejsza i nie daje żadnych szans na przeżycie w wypadku.
Przypominam że mówimy o borewiczu! Auta rosły z czasem, a ja chcę ustalić pierwotną przynależność segmentową Poloneza!
-
Tylko że w Polonezie papier działał na niekorzyść samochodu, odwrotnie niż gdzie indziej.
Podzieliłem się z kolegą swoimi spostrzeżeniami na co on odszczekał że " Golf w momencie debiutu był czymś zupełnie nowym ,a Polonez był przestarzały" A ja mu na to że w dupie mam taką nowoczesność która jedzie 130 maksymalnie , jest 3 razy głośniejsza i nie daje żadnych szans na przeżycie w wypadku.
Przypominam że mówimy o borewiczu! Auta rosły z czasem, a ja chcę ustalić pierwotną przynależność segmentową Poloneza!
orównanie silników Caro i passat b3, to niestety ale przepaść na korzyść passata..
# 1.6 8V - 72 KM (1F/EZ/RF/ABN), 101 KM (AEK/AFT)
# 1.8 8V - 75 KM (AAM), 90 KM (RP/ABS/ADZ), 107 KM (PF), 112 KM (PB)
To jest przepaść według ciebie?
-
to w tych latach ewentualnie możemy porównać BMW e21 lub e30
-
Ja ci zasugerowałem, że papier = papierze, czaisz?
# 1.6 8V - 72 KM (1F/EZ/RF/ABN), 101 KM (AEK/AFT)# 1.8 8V - 75 KM (AAM), 90 KM (RP/ABS/ADZ), 107 KM (PF), 112 KM (PB)To jest przepaść według ciebie?
Miałem na myśli całą gamę silników w B3...
I naucz się nie dublować postów.
-
Mnie tak cały świat męczył abym sobie kupił Golfa II w gazie ale postawiłem na swoim i kupiłem PN.
Ale przydadzą się te argumenty;)
Swoją drogą dlaczego Polonezy były zaliczane do segmentu C? Osiągi nie najgorsze a miejsca w nich naprawdę dużo (mój tata ma włoskie kombi w dieslu i nigdy nie mogę wysiąść z niego i godnością , w ogóle jakieś ciasne te nowe auta) a zawieszenie to bajka (jeśli chodzi o komfort). Bardziej mi to podchodzi po jakiegoś Mercedesa alb BMW
-
Co do komfortu to kolega (na szczęście z tych co lubią poczciwe FSO) podjechał ostatnio się pochwalić nowym fiatem Bravo, fakt ładne wykończenie, 125KM na taki mały samochód to wszystko fajnie ale jakaś taka ciasnota biła z tego wnętrza że czułem się jak w pudełku. Na jakiego grzyba robić od kierownicy do podstawy przedniej szyby jakieś pół metra plastiku??? i w ogóle szyba pod jakimś takim kątem dziwnym... przy odsuniętych siedzeniach przednich na tylną kanapę nie udało mi się wcisnąć a należę raczej do szupłych.
W polonezie jak wchodzę to czuję przestrzeń, mogę odetchnąć zapachem FSO, wszędzie sięgnę ręką bez wyginania jej w 5 miejscach i nieodrywając wzroku od drogi...
-
Co do komfortu to kolega (na szczęście z tych co lubią poczciwe FSO) podjechał ostatnio się pochwalić nowym fiatem Bravo, fakt ładne wykończenie, 125KM na taki mały samochód to wszystko fajnie ale jakaś taka ciasnota biła z tego wnętrza że czułem się jak w pudełku.
Właśnie mój tata ma wersję kombi tego więc cię doskonale rozumiem:D
-
Właśnie mój tata ma wersję kombi tego więc cię doskonale rozumiem:D
Nie istnieje Fiat Bravo kombi.
-
Właśnie mój tata ma wersję kombi tego więc cię doskonale rozumiem:D
Nie istnieje Fiat Bravo kombi.
Ale istnieje Marea w wersji nadwoziowej kombi, a to jeden pies przecież. Weź się za swoją ortografię lepiej...
Napatoczyłem się ostatnio na jakieś stare porównanie Poloneza Caro do Moskwicza Aleko... Potem wrzucę jak odnajdę...
-
Ale istnieje Marea w wersji nadwoziowej kombi, a to jeden pies przecież.
Myślałem że ,mowa była o NOWYM Bravo
-
Panowie drodzy, wszyscy wiemy że Polonez w swoich czasach był rewelacją - dla mnie pozostaje nią do dziś. Może to i poniekąd przez genialne nadwozie zaprojektowane przez Giugiaro (spójrzmy na Golfa I i II, Passata B2, Ładę Samarę i Skodę Favorit - żenada patrząc przez pryzmat Borewicza a potem Caro). Silniki OHV nie są i nigdy nie były genialne, czego nie muszę chyba pisać, ale ja darzę je również sympatią i nie zamieniłbym mojego GSi na silniki serii K16 bo mi lepsze osiągi wcale nie są potrzebne, a kosiarkę już mam.
OT - czy w praktycznie każdym temacie muszą dominować wzajemne docinki i z nic nie wnoszące kłótnie? ;)
-
Giugiaro
A nasz Zbigniew Watson to co, na kawie był ;)
eź się za swoją ortografię lepiej...
Słuszna uwaga
ilniki OHV nie są i nigdy nie były genialne, czego nie muszę chyba pisać, ale ja darzę je również sympatią i nie zamieniłbym mojego GSi
Wszystko na rynku zależy od speca do marketingu. Jak BMW kręci film dokumentalny to tam o kolektorze wydechowym 4-2-1 jest pół godziny gadania.
-
Ludzie kto wam do głowy nakładł że Polonez w swoim czasie był zaliczany do segmentu C(może co najwyżej cenowo bo był na zachodnich rynkach tańszy) było to w tym czasie auto klasy średniej czyli segment D czyli za rywala miał Sierrę,Passata B1,B2 czy Audi 80,a segment C czyli Escorty MK 1 i 2(te z napędem na tył) potem Mk 3(napęd na przód),kadetty,Golf Mk 1 to ich rywalem był bardziej PF125p. Dopiero w latach 90'Polonez został zdegradowany do segmentu C ponieważ auta auta rywali urosły otrzymały lepsze silniki i wyposażenie a Polonez się zestarzał.Ciągle czytam wypociny Polonez vs.Golf i syndrom kompleksu Poloneza i gadka jakiś tępych przygłupów co powtarzają że Golf czy Calibra jest najlepsza.
Jeżeli chodzi o osiągi to Polonez nie jest wcale wolnym autem,wystarczy przejechać się zwykłą Glizdą a potem wsiąść do Astry 1.4,Audi 80 B4 1.8-2.0 i okaże się że nie jest tak tragicznie,ale te auta mają to zaletę że są o jakieś 15-20lat nowsze konstrukcyjnie i przez do łatwiejsze wprowadzeniu,mniej palą i są bardziej idiotoodporne prze przedni napęd.
Jeżeli chodzi o Golfa to MK 1 jest ładne,MK 2 no może nieliczne wersje mogą się podobać a mk 3 jest po prostu brzydki i nawet betoniarka szpachli czy spojlery mu nie pomogą,jeżeli chodzi o ilość miejsca to MK 2 wypada dobrze i jest dużo przestronniejsze od PF125p,jeżeli chodzi o silniki to 1.6 asfaltu nie zrywa.
-
Ludzie kto wam do głowy nakładł że Polonez
Dziennikarze, na czele z internetowymi "Taki polski Golf"
-
Hm, nie wiem do czego powinno się borewicza porównywać. Z tymi silnikami to chyba nie do końca tak jest, bo przecież były mocniejsze jednostki w golfach II (jeśli już o golfach napisał autor postu). Na korzyść poloneza zdecydowanie przemawia bardzo tanie utrzymanie, bezpieczeństwo i ogólnie ilość miejsca. No i jakiś ten urok :-)
# 1.8 8V - 75 KM (AAM)
Mam ten silnik w golfie i niestety zdecydowanie wygrywa z polonezem 1,6 czy 1,5. Niby tylko 75 KM, a idzie nieporównywalnie lepiej. Teoretycznie bodajże 13,5 czy 13,8 do setki. Ale nawet nie o to chodzi. Ma 300 tys. przebiegu i zero problemów, pije teraz litr oleju na 10 tys. km. Ogólnie silnik cholernie trwały i oszczędniejszy niż 1,6 poloneza. Ze zdrowym polonezem 1,4 osiągami by przegrał, ale w sumie to jeden z najsłabszych silników w golfie 3. No i nie dręczy go HGF. Za to 1,8 8V 90 KM (ABS) już by pewnie rovera objechał. AAM ma natomiast fajną charakterystykę - max moment 140 NM już przy 2500 obrotów, dzięki czemu ładnie ciągnie z dołu - nie jest taką kosiarką jak roverowski K16.
-
Prawdopodobnie stąd się wzięła niemiecka niezawodność- z silnika nie uzyskiwano żadnej mocy.
Lata 60te Fiat 1.6 DOHC- 98KM
Niemieckie silniki jeszcze w latach 90tych miały po 90KM przy 1.8
Fiat 132 wydaje się być wyżej pozycjonowany od Poloneza, jest większy i znacznie szybszy, choć to Poldek byłby szybszy gdyby wiadomo co zrobiono.
Łukasz, Golf jest znacznie lżejszy ale Passat już niekoniecznie.
W każdym razie warto mieć w głowie te zestawienia żeby zmiażdżyć naśmiewających się baranów. Nie zaszkodzi im wspomnieć o 2000 i 1.5 Turbo ,a to że ten drugi silnik był nie za dobry to już mniej istotne. Przeciwnik jest tak wytresowany że na słowo turbo powinien paść na kolana :lol:
-
Z tego co mi wiadomo były słabsze wersje Sierry/Passków tzn.1.3/1.6 czyli klasa naszego Poloneza.
-
Za to 1,8 8V 90 KM (ABS) już by pewnie rovera objechał.
i tu nie był bym taki pewien...
kumpel ma dokładnie taki silnik w swoim szrotwagenie i ilekroć sie ustawiamy na "drag'a", idziemy łeb w łeb z delikatną przewagą VW przy starcie. Więc o objechaniu nie może być tutaj mowy. A dodam, że moja szlifiera jest seryjna, niedłubana. Po wywaleniu zbędnego balastu z poldrovera, Golf pewnie miał by nie lada problem dotrzymać kroku.
-
Za to 1,8 8V 90 KM (ABS) już by pewnie rovera objechał.
i tu nie był bym taki pewien...
kumpel ma dokładnie taki silnik w swoim szrotwagenie i ilekroć sie ustawiamy na "drag'a", idziemy łeb w łeb z delikatną przewagą VW przy starcie. Więc o objechaniu nie może być tutaj mowy. A dodam, że moja szlifiera jest seryjna, niedłubana. Po wywaleniu zbędnego balastu z poldrovera, Golf pewnie miał by nie lada problem dotrzymać kroku.
Masz dobrą okazję wypróbować tego moda z dolotem. usuwasz rurę spod filtra i otwartą od spodu puszkę ustawiasz dołem do przodu. Możesz ją dodatkowo wyizolować od komory silnika kawałkiem styropianu
-
Łukasz, Golf jest znacznie lżejszy ale Passat już niekoniecznie.
Spodziewałem się tych słów, ale czy ja wiem?
Zarówno golf 3 jak i polonez ważą ok. 1100 kg. Zależy jeszcze od wyposażenia.
i tu nie był bym taki pewien...
kumpel ma dokładnie taki silnik w swoim szrotwagenie i ilekroć sie ustawiamy na "drag'a", idziemy łeb w łeb z delikatną przewagą VW przy starcie. Więc o objechaniu nie może być tutaj mowy. A dodam, że moja szlifiera jest seryjna, niedłubana. Po wywaleniu zbędnego balastu z poldrovera, Golf pewnie miał by nie lada problem dotrzymać kroku.
No ja też pewien nie jestem. 1,8 ABS powinien być powiedzmy porównywalny w osiągach z 1,4 K16 przy porównywalnych masach samochodów. Tyle, że VW ma lepszy dół. Nie chce mi sie szukać jakie one mają dokładnie podawane przyspieszenia do setki. Co do balastu to wiesz - z każdego samochodu można go wywalić :-)
W polonezie niestety dużo się traci na przeniesieniu napędu na tył. Ja zawsze nie mogłem się nadziwić jak fajnie lata ten golf AAM (1,8 tylko 75 KM) w porównaniu ze zwykłym polonezem.
Ale i tak lubię RWD, zwłaszcza zimą :one:
-
Z tego co mi wiadomo były słabsze wersje Sierry/Passków tzn.1.3/1.6 czyli klasa naszego Poloneza.
To nie były słabsze wersje tylko taki był podstawowy model. Passat 1300 60KM, Taunus 1300 55KM, Ascona 1200 55KM, a Golf to się zaczynał od 1100 50KM. To samo dotyczy wyposażenia wnętrza. Najsłabsze silniki, skajowe fotele, blacha we wnętrzu na wierzchu, a z zegarów prędkościomierz+paliwo+temp. silnika. Do tego w Passacie w standardzie była normalna klapa bagażnika (zaczynała się poniżej szyby), a za hatchback trzeba było płacić ekstra.
- Wszelkie tylne i przednie przeciwmgłowe, przednie światła sztuk 4, wycieraczki z biegiem przerywanym, rozkładana kanapa, regulowana wysokość świateł (taka pod maską), zagłówki przy przednich siedzeniach, tapicerka inna niż czarna albo szara - wszystko to było ekstra płatne. Standardowe wersje miały nawet przednią atrapę i zderzaki bez chromów. :D Nawet za skrzynię "piątkę" trzeba było ekstra płacić. Jak Polonez się pojawił w 1978 roku to był autem wyjątkowo luksusowo wyposażonym.
-
No właśnie - wtedy polonez to było coś. Szkoda, że dalej nie rozwijano projektu.
-
kupią passata za około 20tyś. a później tylko słychać zawieszenie i płaczą że nie maja na zawieszenie... ładne są passaty owszem ale trzeba dużo inwestować żeby utrzymać w stanie takim jak są nasze polonezy czyli nic nie stuka nie puka i chodzi jak należy.
Teraz będą dopłaty z Uni to znowu się zaroi od passatow, a4, bmw (już zaczynają wchodzić na e46) na jaka wieś by nie zajechał to prawie u co drugiego rolnika musi być passat w dieslu
co ty dziecko wiesz o rolnikach i doplatach...
a w temacie... mam zachodnie dupowozy i więcej wkłada się kasy w te padła niż w poldka...
-
Teraz będą dopłaty z Uni to znowu się zaroi od passatow, a4, bmw (już zaczynają wchodzić na e46) na jaka wieś by nie zajechał to prawie u co drugiego rolnika musi być passat w dieslu
Zazdrościsz bo Cię nie stać?
Dla poloneza ciężko znaleźć konkurenta, gdyż jest za duży jak na klasę C, a za mały na D.
-
Tak ogólnie odniosę się do tematu, niekoniecznie całkiem zgodnie z tytułem.
Popatrzcie też na stosunek młodzieży, sam przeżyłem (i przeżywam) okres w którym słyszę jaki to Polonez jest zły, rdzewieje i w ogóle się do niczego nie nadaje.
Wszystko fajnie, ale mam drugi w kolejności samochód jeżeli chodzi o jego stan i zadbanie a pierwszy jeżeli chodzi o jego przebieg, a wydałem prawdopodobnie najmniej kasy...
Ogólnie w klasie mam z grubsza:
- 2 golfy (z czego jeden zeżarty a drugi w ładnym stanie, za to samochód więcej stoi w garażu niż jeździ)
- rozpadające się uno
- forda fiestę którym codzień 5 kumpli dojeżdża (napewno im wygodnie :P)
- forda escorta któremu na zakrętach się drzwi same czasem otwierają (a reszta w dużo lepszym stanie nie jest)
- Seicento
- hyundai'a jakiegoś
Jeżeli chodzi o młodzież, to wydaje mi się, że większość woli jeździć jakimkolwiek zachodnim (nieważne że złom, ważne, że jest marka taka "hoho") samochodem niż zadbanym Poloniuszem...
A co do Passatów - nie wiem o co Wam chodzi, znajomy ma Paska B3 kombi w wersji syncro i samochód jest naprawdę spoko, pomimo przebiegu nieco ponad 350k... :)
Co do Fiata Marea - mój tata też miał i samochód niestety po 320k przebiegu a w dodatku po jeżdżeniu na taryfie potrzebował generalnego remontu (no, prócz silnika bo ten o dziwo całkiem sprawnie działał), ale samochód wcale nie był ciasny w środku, a nawet był dość wygodny... ;)
-
Popatrzcie też na stosunek młodzieży, sam przeżyłem (i przeżywam) okres w którym słyszę jaki to Polonez jest zły, rdzewieje i w ogóle się do niczego nie nadaje.
Tak, to niestety prawda. Za moich czasów w LO (rok wstecz) większość moich znajomych miała ze mnie niezły ubaw i obgadywała mnie za plecami, a czasem nawet bezczelnie w twarz się śmiali, że jeżdżę Polonezem. Mnie to tam nie ruszało ale trochę boli, że najlepsi kumple, których zna się po 6 lat, śmieją się dalej, i kumplami już nie są. Sam jeden ma golfa III, inny nie ma nic, inny Mercedesa ML i Mini Coopera jednocześnie, a inny jeszcze rozpieprzył na drzewie Mazdę Miatę. ;) Nic, dziane towarzystwo.
-
Tak, jak ktoś wyżej napisał - Polonez w momencie debiutu był rywalem Sierry, Passata, Ascony itd., czyli należał do segmentu D. Gdyby FSO rozwinęło go zgodnie z tendencjami (większa długość, więcej bajerów, mocniejsze silniki itd.), to pozostałby w swoim segmencie. Ale w pierwszej połowie lat 90-tych wszyscy konkurenci mieli już znacznie większe rozmiarami propozycje - Mondeo, Passat, Vectra - one wszystkie są już oczko większe od Poloneza. A wtedy Polonez, w 1991 r. miał rozmiary kompakta. Powszechna o nim opinia i wiek konstrukcji pogłębiła degradacja z klasy D do klasy C. Gdyby Poloneza produkowano do dzisiaj, to prawdopodobnie wciśnięto by go worka klasy B razem z np. Dacią Logan czy Chevroletem Aveo sedan (+/- 4,2 m długości).
Te podziały na segmenty są sztuczne. Co innego oznacza auto miejskie z lat 80-tych (np. Peugeot 205), a co innego z XXI wieku (Peugeot 207) - różnica w przestronności widoczna gołym okiem.
No cóż, porównywanie Poloneza do Golfa wynikało również stąd, że po '89 ludzie masowo przesiadali się do złomu w lepszym lub gorszym stanie, i zazwyczaj były to VW. Passaty bywały za drogie, to wielu wybrało Golfy. No i zaczęli "porównywać" do wrażeń z jazdy Polonezem.
Polonez w latach 1978-80 był czymś ekstra. Pełny wypas, wysoki poziom bezpieczeństwa, ładny design, przestronność w śmiesznej cenie. Potem było już coraz gorzej...
Słusznie zauważono, że gdyby pod maskę trafiły w swoim czasie DOHC Fiata, to przestarzała platforma mniej by ludzi raziła. Byłaby zresztą większa możliwość rozwoju. Ale w tym względzie czynników było niestety dużo dużo więcej. A najgorszym - czynnik ludzki.
Spójrzcie na ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=i8_o59ndnbo
Po prostu żenada. Gościa bardziej interesował "migacz" (sic!) niż rozwój fabryki. Poza tym jego wypowiedź była w tonie "my jesteśmy ważniacy i Japońce mogą nam podskoczyć tymi swoimi 600 milionami $". Błeee... podejrzewam, że takich pustaków było w FSO dużo więcej.
-
Tak, to niestety prawda. Za moich czasów w LO (rok wstecz) większość moich znajomych miała ze mnie niezły ubaw i obgadywała mnie za plecami, a czasem nawet bezczelnie w twarz się śmiali, że jeżdżę Polonezem. Mnie to tam nie ruszało ale trochę boli, że najlepsi kumple, których zna się po 6 lat, śmieją się dalej, i kumplami już nie są. Sam jeden ma golfa III, inny nie ma nic, inny Mercedesa ML i Mini Coopera jednocześnie, a inny jeszcze rozpieprzył na drzewie Mazdę Miatę. ;) Nic, dziane towarzystwo.
Kiedy ja chodziłem do zawodówki w latach 96-99 to jeszcze to wyglądało inaczej.Poldki były produkowane i używane przez większość społeczeństwa.Narzekali,ale jeździli i byli zadowoleni że mają.Ale niestety wśród młodzieży,w tym moich ówczesnych rówieśników powoli "kiełkowała" coraz większa nienawiść do tych samochodów i w ogóle do polskiej myśli technicznej.Na ulicach królowało coraz więcej zachodnich aut i każdy "gówniarz" marzył o furze typu golf itp.chociaż nie było jeszcze takiego przesytu tych samochodów jak obecnie.Wtedy będąc jeszcze w sumie "gówniarzem" nie interesowałem się zbytnio samochodami typu polonez,a nawet czasem (wstyd się przyznać) przyłączałem się do ogólnej krytyki tych aut,chociaż nie miałem wielkiej wiedzy na ich temat,a styczność jedynie poprzez samochód kolegi,którego rodzice mieli takie auto od nowości.Model 1.5GLe z 94 roku,jeszcze na spowalniaczach,ale z nową deską.Trochę się nim wyjeździłem,ale raczej nie było szału,bo nie była to jakaś wypasiona wersja i często mu się psuła,bo miał "ciężką nogę" :> Nie wiedziałem nawet że istnieje coś takiego jak orciari :wpale: toteż moja pierwsza reakcja kiedy kupowałem pierwszego poldka brzmiała "co to ku..a jest za polonez" ? :-[ Jednak wtedy miałem już pojęcie na temat tych samochodów i bardzo byłem podjarany że wreszcie coś takiego sobie sprawię, chociaż tamten był daleki od ideału.Nieważne.W każdym razie w szkole mieliśmy praktyki na warsztatach szkolnych i o ile 1 rok upłynął nam na piłowaniu spawów koszów i innych takich rzeczy które były tam wytwarzane,to w 2 roku mieliśmy już przejścia na inne działy typu np.diagnostyka i właśnie tam jednego razu nastąpiła moja pierwsza styczność z polonezem z sercem rovera.Dziwiłem się nawet co to za silnik 1,4 w poldku,bo znałem raczej tylko typowe OHV :-[ To był caro z ciemnymi szybami i nakładką tyłu imitującą kombi.Kierowca miał prawdziwie sportowe zacięcie,co postanowił nam pokazać wyjeżdżając z hali. :one: Stanął w miejscu,przyblokował go chyba trochę hamulcem i zaczął "palić gumę" jako że było mokro to rzczej nie było takiego efektu,ale i tak pokazał na co stać ten samochód i ten silnik.Tył auta zachowywał się jak ryba w wodzie,tzn. chodził na prawo i lewo.W końcu gościu puścił hample i nie ujmując gazu ruszył przed siebie cały czas z poślizgiem kół,ledwo co się wyrobił w bramie.Najlepsze były miny "przyszłych posiadaczy golfów" Szczęki im poopadały do ziemi i dało się słyszeć komentarze typu "ale maszyna" albo "ale to chodzi jak na poldka" Wtedy właśnie pomyślałem,że to niezła maszyna i tyle lat po tych wydarzeniach mając to w pamięci szukałem właśnie takiego modelu.W międzyczasie dokształciłem się jeszcze trochę na ten temat właśnie na forum,bo zanim się zarejestrowałem,to posiedziałem tu chyba ze 2 lata jako gość :sindbad:
-
"polaczki oszczędzają całe życie żeby kiedyś kupić sobie wreszcie upragnionego passata,który jest dla niektórych kwintesencją samochodu"
a zgadnij kto to napisał :)
-
a zgadnij kto to napisał :)
Cóż świat jest mały.Mam nadzieję że bardzo nie przekręciłem,bo to nie był dosłowny cytat.Wydawało mi się to najlepsze do zobrazowania sytuacji. :mikolaj:
-
Popatrzcie też na stosunek młodzieży, sam przeżyłem (i przeżywam) okres w którym słyszę jaki to Polonez jest zły, rdzewieje i w ogóle się do niczego nie nadaje.
Tak, to niestety prawda. Za moich czasów w LO (rok wstecz) większość moich znajomych miała ze mnie niezły ubaw i obgadywała mnie za plecami, a czasem nawet bezczelnie w twarz się śmiali, że jeżdżę Polonezem. Mnie to tam nie ruszało ale trochę boli, że najlepsi kumple, których zna się po 6 lat, śmieją się dalej, i kumplami już nie są. Sam jeden ma golfa III, inny nie ma nic, inny Mercedesa ML i Mini Coopera jednocześnie, a inny jeszcze rozpieprzył na drzewie Mazdę Miatę. ;) Nic, dziane towarzystwo.
Trochę mnie dziwi, że to się tak szybko zmienia, no ale jednak dzisiejsza młodzież (wiem, mówię jak jakaś babcia:P) jest zupełnie inna niż kiedyś. 6 lat temu, kiedy byłem w liceum, po 18stce i zrobieniu prawa jazdy, jako jedyny w klasie miałem własny samochód - maluszka '78. Było to takie liceum, że większość osób (mnie akurat nie) z pewnością stać by było na dobry samochód, a mimo wszystko jeżeli ktoś już czymś jeździł to był to samochód rodziców. Przez 1,5 roku ani razu nie usłyszałem złego słowa o moim samochodzie, ani żadnych głupich żartów itp. wręcz przeciwnie - wszyscy byli zadowoleni kiedy mogli ze mną gdzieś jechać, mimo że ciasno itd. Co więcej, kiedy jeździło się na różne imprezy, większość znajomych z mojej okolicy jeździło w składzie kilku facetów, ewentualnie jakaś siostra z koleżanką czy kuzynką, a mimo tego, że inni jeździli lepszymi samochodami, a ja też nie jestem najpiękniejszej urody :P to ze mną zawsze jeździły najfajniejsze dziewczyny i to nie w ten sposób, że wysiadały za rogiem żeby nikt nie widział, czym przyjechały, jakby pewnie było w obecnych czasach, ale bawiliśmy się razem z moimi i ich znajomymi i do tej pory chociaż ja mam swoją dziewczynę a one chłopaków spotykamy się często jako dobrzy znajomi.
Patrząc na dzisiejszą młodzież, mimo, że to tylko kilka lat różnicy chyba nie byłoby już tak pięknie... dobrze widzę stosunek większości osób do maluchów, polonezów i innych starszych samochodów, wszyscy uważają się za lepszych jeżdżąc rozpadającym się i pordzewiałym golfem w którym 10 razy przekręcił się licznik, no i niestety mają komu tym imponować bo teraz o wiele więcej widać pustych blacharobarbiesolarek śliniących się na ich widok....
-
Silniki OHV nie są i nigdy nie były genialne
Tia, OHV Poloneza / Fiata może nie jest genialny, ale OHV samo w sobie nie jest złe o ile jest rozwijane
Nawet współczesne i nowoczesne auta mogą mieć OHV i się z tego cieszyć :}
Dodge Viper V10
Chevrolet Corvette V8
Chevrolet Camaro '00 V8
Dodge Ram V8 HEMI
Chrysler 300C V8 HEMI
To są bestie i jakoś im to nie przeszkadza że OHV(chociaż litraż taki że nie dziwie się że tam mają paliwo na galony :D)
Oraz te starsze ale też cudowne pojazdy
Dodge Charger(Super Bee HEMI) V8
Ford Mercury Cougar V8
Chevrolet Camaro '69 V8
I wiele cudownych Muscle się znajdzie :}
Wszystko to jednak silniki wielolitrażowe, więc tutaj OHV ma pole do popisu
A osobiście od małego miałem styczność z FSO, brat 12 lat starszy, prawko miał od 18 i od razu 125p, potem jeszcze kilka 125p po drodze tego było, teraz poldkiem się wozi, wybór po zdaniu prawka był dla mnie oczywisty, oczywiście był to polonez, swoją drogą ten wybór może mi pomóc odnośnie mojej przyszłości :}
-
Te podziały na segmenty są sztuczne. Co innego oznacza auto miejskie z lat 80-tych (np. Peugeot 205), a co innego z XXI wieku (Peugeot 207) - różnica w przestronności widoczna gołym okiem.
Dokładnie. Mój kolega chciał kupić do firmy auto dla pracowników jeżdżących na inspekcje, to się okazało że jeśli potrzebuje samochodu, w którym (jak w Polonezie - to było odniesienie) wygodnie ma się zmieścić dwie-cztery osoby (kolega ma ponad 190 i jest raczej solidnie zbudowany), to takie auto musi mieć jakieś 470-490 cm długości, silnik w tym potworze ma 2 albo 2,7 litra, bo jest ciężkie i ma 1000 opcji wyposażenia, które w ogóle są niepotrzebne żeby gdzieś podjechać w kwadrans, dealerzy kiedy ich się człowiek pyta o auto bez dupereli łapią się za głowę i mówią o paromiesięcznym czekaniu na "specjalne zamówienie" i nawet taki samochód ma lekko ciasnawe wnętrze co podobno jest dla dobra klienta. W tej chwili porównywanie aut po wymiarach to totalna bzdura. Z tego co pamiętam to najnowsze Polo ma 420 cm czyli tyle co borewicz. Swoją drogą nie wiem po co oni je robią takie wielkie...
-
Łukasz, Golf jest znacznie lżejszy ale Passat już niekoniecznie.
Spodziewałem się tych słów, ale czy ja wiem?
Zarówno golf 3 jak i polonez ważą ok. 1100 kg. Zależy jeszcze od wyposażenia.
golf 3 nie wazy 1100kg - jego podstawowa waga to 1000kg ,
zeby urosla do 1100kg to musi byc to dobrze wyposazona jetta :P
no moze troche przesadzilem ,ale dlawersji 1.8 max waga jaka jest podawana to 1115kg - to jest przy pelnym wyposazeniu ,
podtawowa 1035kg ,
mozna smialo przyjac ,ze Polonez Caro jest 100kg ciezszy ,
1.8 90KM ma podane do 100 12s ,1.6 102KM ma 11.2 ,
ale faktycznie 1.6 daje rade 12s (1.8 nie mialem okazji sprawdzic) ,
jezeli chodzi o sprint to polonez 1.4 ma jednak przewage ,bo tez wychodzi mu 12s ,a 1.8 moze tego nie osiagnac
-
to się okazało że jeśli potrzebuje samochodu, w którym (jak w Polonezie - to było odniesienie) wygodnie ma się zmieścić dwie-cztery osoby (kolega ma ponad 190 i jest raczej solidnie zbudowany), to takie auto musi mieć jakieś 470-490 cm długości, silnik w tym potworze ma 2 albo 2,7 litra, bo jest ciężkie i ma 1000 opcji wyposażenia, które w ogóle są niepotrzebne żeby gdzieś podjechać w kwadrans,
Do takich zadań nadawałaby się Dacia Logan MCV. W środku miejsca jest sporo dla pięciu rosłych facetów, wnętrze łatwo się czyści, nie żal czegoś porysać, ma tylko to, co musi mieć (2 airbagi i ABS - choć może mieć i np. klimę), ma duuuży, 700-litrowy kufer (po złożeniu tylnej kanapy - 2800 l!). No i jest względnie tania. Czy wytrzymała? Z tego co mi wiadomo, użytkownicy Dacii nie narzekają.
-
co ty dziecko wiesz o rolnikach i doplatach...
akurat coś wiem bo mieszkam na wsi i mam gospodarstwo :] i nie powiesz że tak może nie jest? bo na którą rolnicy lubią passaty...
Zazdrościsz bo Cię nie stać?
}
jak bym zazdrościł to bym nie jeździł Polonezem tylko jakimś VW, BMW, OPEL... i często słyszę że głupi jestem bo jeżdżę Polonezem...
Ja jako uczeń i posiadacz Poloneza widzę co się dzieje w śród "kolegów" którzy jeżdżą golfami, astrami, bmw, które ledwie się trzymają a ja mam zadbanego poloneza i się tym szczycę bo mój samochód wygląda jak samochód a nie jak złom na kołach... i w Polonezie mam dużo więcej przestronności niż w golfie II czy astrze i nikt temu nie zaprzeczy...
Zachodnie samochody są bardziej ubóstwiane ze względu na większą technikę, zobaczymy jak rozwijają się inne koncerny motoryzacyjne a popatrzmy na nasze FSO nic z niego zostało...
-
(http://img843.imageshack.us/img843/7716/alekoxspolonez1.th.jpg) (http://img843.imageshack.us/i/alekoxspolonez1.jpg/)(http://img818.imageshack.us/img818/2371/alekoxspolonez2.th.jpg) (http://img818.imageshack.us/i/alekoxspolonez2.jpg/)(http://img207.imageshack.us/img207/8416/alekoxspolonez3.th.jpg) (http://img207.imageshack.us/i/alekoxspolonez3.jpg/)(http://img155.imageshack.us/img155/8660/alekoxspolonez4.th.jpg) (http://img155.imageshack.us/i/alekoxspolonez4.jpg/)
-
Spójrzcie na ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=i8_o59ndnbo
Po prostu żenada. Gościa bardziej interesował "migacz" (sic!) niż rozwój fabryki. Poza tym jego wypowiedź była w tonie "my jesteśmy ważniacy i Japońce mogą nam podskoczyć tymi swoimi 600 milionami $". Błeee... podejrzewam, że takich pustaków było w FSO dużo więcej.
Przeciez to programy w których Mann wystepował , on miał tyle wspolnego z dyrektorem FSO co zółw z żyrafą... ;). Programy były dla jaj kręcone , ale nie zmienia to faktu ze kiedys niezbyt władze zarówno fso jak i rządzące myslały ;).
Kiedy ja chodziłem do zawodówki w latach 96-99 to jeszcze to wyglądało inaczej.Poldki były produkowane i używane przez większość społeczeństwa
Mniej więcej w podobnych latach chodziłem do szkoły średniej. W czasie chodzenia do niej , chyba w drugiej klasie zrobiłem prawko i praktycznie odrazu zaczełem jezdzic fiatem 125p który na mnie juz czekał od jakiegoś czasu po tym jak rodzice kupili wtedy sobie inne nowego plusorovera w popularnym wtedy systemie ratalnym. W tamtych czasach miec w wieku 17 lat swoje własne auto to było coś, ale juz wtedy u mnie w klasie były matoły które smiały się z fiata bo ojciec jednego miał BMW a drugiego stare audi. Tylko ze oni z buta chodzili a ja miałem swoje własne auto. Pod szkołą coprawada miajsca nie było nigdy , zawsze musiałem parkować sporo dalej poniewaz parking był zajęty głownie przez fiaty 126p , jednego nowego wtedy poldka mr93 którego kolega ode mnie z klasy dostał od ojca po tym jak jego ojciec kupił sobie nowe salonowe zachodnie auto wtedy , ascona równiez kumpla z klasy który po jakims czasie dachowanie nią zaliczył i kupił sobie dwa maluchy w tym jednego bisa po tym ;). Głownie to masa maluchów królowała u mnie pod szkołą , była to połowa lat dziewięćdziesiątych wtedy. Bardzo rzadko się słyszało coś złego na temat auta , ja po jakims czasie jezdzenia fiatem dostałem wtedy kilkumiesiecznego plusorowerka , rocznik pamietam 97 po tym jak moim rodzicom nadazyła sie okazja wtedy sprowadzić kilkumiesięczną Toyotę (którą mają do dziś dzień ) więc wtedy juz nikt nie odezwał sie pamietam krytycznie co do mojego auta. Teraz moze sie czasy zmieniły , pod moją dawną szkołą stoją same zachodnie fury i to takie juz po 2000 roku , więc poprawiło sie napewno zamożnośc obywateli przez te lata i rodzice kupują juz coraz lepsze auta swoim pociechom a one szpanują. Czay były wtedy fajne , paliwo tanie , w moim przypadku gaz po około 65 groszy za litr , jezdziło sie ile się dało i gdzie się dało.
-
Polonezie mam dużo więcej przestronności niż w golfie II czy astrze
nasuwa mi się pytanie czy jechałeś kiedyś Astrą
-
nasuwa mi się pytanie czy jechałeś kiedyś Astrą
jeździłem pierwsza generacja drugą i trzecią też, i jakoś nie przypadło mi do gustu miejsce kierowcy może wybredny jestem ale jakoś nie bardzo mi się podobało, jeździłem różnymi samochodami i tylko kilka z nich mi się dobrze jechało np. Volvo 740 POLAR, BMW E36, JAGUAR XJ6, i ewentualnie VECTRA B zaraz polecą komentarze że małolat się nie zna i się chwali... :] jak wcześniej napisałem gdybym ale poloneza bym nie zamienił bym na inny samochód :)
-
nasuwa mi się pytanie czy jechałeś kiedyś Astrą
jeździłem pierwsza generacja drugą i trzecią też, i jakoś nie przypadło mi do gustu miejsce kierowcy może wybredny jestem ale jakoś nie bardzo mi się podobało, jeździłem różnymi samochodami i tylko kilka z nich mi się dobrze jechało np. Volvo 740 POLAR, BMW E36, JAGUAR XJ6, i ewentualnie VECTRA B zaraz polecą komentarze że małolat się nie zna i się chwali... :] jak wcześniej napisałem ale poloneza bym nie zamienił bym na inny samochód :)
-
ale chodzi mi bardziej o obiektywne spojrzenie bo i ja w polonezie czuję się bardzo swobodnie co mi odpowiada,ale Astra( I generacja) jest wydaje mi sie również przestronnym samochodem, jest w niej sporo miejsca
-
Polonezie mam dużo więcej przestronności niż w golfie II czy astrze
nasuwa mi się pytanie czy jechałeś kiedyś Astrą
Pytanie o której Astrze mowa... Siedziałem w niejednej Astrze F i odnoszę wrażenie jak kolega RSilak... Astra G już jest jakaś bardziej przestronna, większa...
Konkurentem dla Caro mógłby też być Peugeot 405. Z zadbanym zawieszeniem jest to chyba bardziej komfortowy samochód niż Polonez. Miałem okazję takiego eksplowatować przez pół roku. Miało to nakręcone coś pod 800tys km (z silnikiem kompletnie nic nie ruszane), pod maską wolnossący diesel 1.9, znany nam z Polonezów. Powyżej setki szło to dużo lepiej niż OHV-ka w Poldku, przestawało przyspieszać przy 170km/h, które osiągane były bez większych problemów. Wnętrze w 405 uważam za nowocześniejsze niz w Caro, pozycja za kółkiem była całkiem przyzwoita, co prawda z wyposażenia to było chyba tylko wspomaganie kierownicy, ale wiem, że zdarzały sie sztuki wyposażone dość dobrze. Była też cała masa innych silników...
-
Konkurentem dla Caro mógłby też być Peugeot 405. Z zadbanym zawieszeniem jest to chyba bardziej komfortowy samochód niż Polonez. Miałem okazję takiego eksplowatować przez pół roku. Miało to nakręcone coś pod 800tys km (z silnikiem kompletnie nic nie ruszane), pod maską wolnossący diesel 1.9, znany nam z Polonezów. Powyżej setki szło to dużo lepiej niż OHV-ka w Poldku, przestawało przyspieszać przy 170km/h, które osiągane były bez większych problemów. Wnętrze w 405 uważam za nowocześniejsze niz w Caro, pozycja za kółkiem była całkiem przyzwoita, co prawda z wyposażenia to było chyba tylko wspomaganie kierownicy, ale
wiem, że zdarzały sie sztuki wyposażone dość dobrze. Była też cała masa innych silników...
tu się zgodzę bo też miałem przyjemności takim samochodem jeździć a może i będzie takie auto w mojej flocie niedługo :) jest całkiem przyjemnie w trasie nie jest meczący, jedyne co to plastyki trzeszczały ale by uszło :) i nawet szyby w prądzie miał :)
-
Ja jako uczeń i posiadacz Poloneza widzę co się dzieje w śród "kolegów" którzy jeżdżą golfami, astrami, bmw, które ledwie się trzymają a ja mam zadbanego poloneza i się tym szczycę bo mój samochód wygląda jak samochód a nie jak złom na kołach... i w Polonezie mam dużo więcej przestronności niż w golfie II czy astrze i nikt temu nie zaprzeczy...
Zachodnie samochody są bardziej ubóstwiane ze względu na większą technikę, zobaczymy jak rozwijają się inne koncerny motoryzacyjne a popatrzmy na nasze FSO nic z niego zostało...
Dokładnie mam to samo zdanie na ten temat :)
Najśmieszniejsze jest to wtedy kiedy młody cwaniaczek zapier.dalający latami na najnowszego Golfa VI 1.4 (hatchback). Na światłach we Wrocławiu o 2 w nocy bierze go bez problemu 12 letni Poldorover Atu+ po przejściach, mina kolesia mnie wtedy totalnie powaliła :lol:
-
Miałem 405 , miałem tez 406 Peugeota. 405 rocznik 1993 (kupiona na poczatku 2001 roku) korodowała gorzej jak Polonez. Myslałem z początku ze to jakies auto po powodzi w 97 roku , ale niestety nie było jak się okazało. Skorodowany był dosłownie wszędzie , nawet w bagazniku jak sie otworzyło , popatrzyło na podszybie to sama rdza. Pod błotnikami z przodu kupa rdzy , scianka grodziowa obłaziła z farby i korodowała. Model juz po lifcie to był. Sprzedałem go , poszedł na czesci około połowy 2001 roku po tym jak gośc mi w bok wjechał polonezem Atu i przestawił próg prawy , słupek i dach przez przestawiony słupek poszedł w góre. W Poldku az silnik cofnął sciankę grodziową , z tego co wiem poldek na złom tez poszedł. W zeszłym roku znajomy byl podobnym pugiem 405, nawet w takim samym kolorze jak ja miałem i identyczna sytuacja z nim. Z zewnątrz wyglądał jak Cie mogę , korozji nie widać było prawie wogóle , ale podwozie , wnętrze (wymienialiśmy antenę od radia w dacu , po odkręceniu lampki w podsufitce ukazała się sama rdza na dachu i okazalo sie ze antena tylko przez to masy nie miała) , wszystkie takie schowane profile za blachami/ błotnikami to sama rdza. 406-tkę z 2000 roku miałem pól roku , auto miałem w 2006 roku , z zewnątrz nie było widać korozji , ale za prgi go podnieśc nie moglem poniewaz się próg od spodu trzymał tylko na konserwacji i podnośnik właził do środka.... Mój 9-cio letni polonez wogole nie był skorodowany i nie miał kompletnie zadnych dziur jak go pociełem na zlom kiedys :/. Takze peugeoty mają slabe blachy , i to w tej chwili nic się nie zmieniło. 407 kumpla juz tez ma w nadkolach gdzie niegdzie zaawansowaną korozję... Więc polonez pod wzgledem blacharki , przynajmniej w moim przypadku bił na głowe 405-tkę pomimo ze tez swoją przeszłośc kolizyjna mial jakąs lecz widać był dobrze zrobiony wtedy...
-
Dodajmy że FSO Polonez i Polski Fiat 125p były prawdopodobnie jedynymi samochodami osobowymi które mogły się szybko poruszać po drogach złej jakości ,a nawet skakać bez ryzyka rozbicia miski olejowej i tutaj pochwały należą się temu "komuniście" Cyrankiewiczowi.
Co do silnika OHV to na youtube możecie łatwo znaleźć film z angielskim testem z lat 80tych w którym pojawia się Łada 2107, Yugo i FSO 1300. Jeżeli dobrze zrozumiałem to prezenter stwierdził wtedy pod adresem OHVki (przypominam że to już lat 80te!) że "engine is very reliable" czyli "silnik jest bardzo niezawodny/solidny/godny zaufania". Jedyne co złego powiedział o jednostce napędowej to to że ma nieprzyjemny dźwięk.
-
Dodajmy że FSO Polonez i Polski Fiat 125p były prawdopodobnie jedynymi samochodami osobowymi które mogły się szybko poruszać po drogach złej jakości ,a nawet skakać bez ryzyka rozbicia miski olejowej i tutaj pochwały należą się temu "komuniście" Cyrankiewiczowi.
Pochwały raczej należą sie mojemu dziadkowi, który zaprojektował osłone miski olejowej. Sam się nie dawno dowiedziałem że dziadek kiedyś podczas wycieczki Fiatem 125 po lesie rozpruzł sobie mise o wystający pieniek. Wkużył się nie miłośnie wystrugał list z projektem i wysłał do FSO. W odpowiedzi dostał podziekowanie i nagrodę pieniężną.
-
premier Cyrankiewicz podczas testów na torze fabrycznym, przejezdzając przez tor falisty uszkodził miske w testowanym przez niego przedprodukcyjnym Fiacie,od tamtej pory zaczeto montowac seryjnie w kazdym Fiacie osłone,wiec Twoja historia (a raczej dziadka) raczej nie mogla wydarzyć sie przed tym wydarzeniem
Wkużył się
co zrobił ?
-
Przejde sie później do niego może gdzieś ma ten papier co mu przysłali.