Odświeżam temat.
Rama Trucka została oczyszczona mechanicznie z rdzy i zabezpieczona 2ma warstwami Hammerite'a. (a dużo później, na sam koniec na to poszła warstwa Bitgumu).
Został wyczyszczony też zbiornik paliwa i tak samo pomalowany. Dodatkowo w czujniku paliwa wymieniłem rurkę powrotną paliwa na nową miedzianą, a rurka ssąca została stara ale polutowana bo była przeżarta jak sito. Operacje przeprowadził spawacz przy użyciu palnika acetylowo-tlenowego, drutu miedzianego maczanego w salmiaku, po wszystkim sprawdziliśmy szczelność połączeń pod ciśnieniem i pod wodą. Następnie montaż na uszczelkę i silikon, potem obficie malowanie Bitgumem, myślę że wystarczy na lata. Oczywiście przewody paliwowe elastyczne dałem nowe. Tak samo nowy filterek paliwa (mam dodatkowy). Wcześniej na tyle ile mogłem zbiornik wypłukałem również z wewnątrz.
W zawieszeniu tylnym wymieniłem wszystkie tuleje gumowe (12 szt) oraz sworznie resora. Nie ma bata żeby teraz coś mi klękło.
Ostatni tłumik i rura do niego prowadząca wyczyszone z rdzy i pomalowane srebrzanką silikonową (badziew, muszę poszukać czegoś innego). Złożone na nowych uszczelkach i śrubach klasy 8.8. Nowe gumowe wieszaki.
Tylne lampy gruntownie wyczyszczone i złożone do kupy poprawnie (na kloszach są oznaczenia "top", oczywiście wcześniej było złożone odwrotnie), wymienione kilka konektorów które słabo trzymały, pewnie podpięta masa.
Następnie auto pojechało do blacharza gdzie zostały wymienione blachy podłużnic pod kolumną kierownicy, wspornikiem drążków, następnie zakonserwowane i złożone na nowych śrubach i nakrętkach, nakrętki zabezpieczone smarem i plastikowymi korkami ochronnymi.
Następnie zostały pospawane podłużnice z przodu oraz podłoga (była zgnita jak cholera, szczególnie pod nogami kierowcy).
Dalej zostało wymienione poszycie zewnętrzne drzwi pasażera. Na sam koniec, już po tym jak odebrałem auto została wyremontowana kratownica skrzyni ładunkowej.
Kiedy blacharz robił swoje, ja wymieniłem pompę hamulcową na nową, przednie tarcze, klocki, jeden przewód miedziany oraz wszystkie 3 przewody elastyczne. Zrobiłem też porządek z rozdzielaczem z tyłu przy osi, był zamocowany na "tetrytki" a teraz jest na śrubkę.
Ponieważ w tym momencie mój budżet na te auto został przekroczony o 200%, na ten moment dałem sobie spokój z wymianą wsporników drążków reakcyjnych, naprawą maski (2 duże purchle) i wymianą progów wew i zewn (nowe mam kupione ale stare są w stanie dostatecznym, nie przełamie się na pewno).
W międzyczasie zdemontowana fotele przednie, kanapa tylna, boczki drzwi i wykładzina tylna zostały wyprane w zakładzie tym się zajmującym. Szału nie ma, ale jest dużo ładniej. Przed zamontowaniem podokręcałem luźne śubki w fotelach.
Przed złożeniem wnętrza praktycznie całą podłogę wykleiłem taśmą dekarską "Tytan" szerokości 30cm. Rolka długości 10m zabrakło na obszar pod nogami kierowcy. W oba drzwi nawaliłem pistoletem mnóstwo fluidolu, tak samo w progi, pięknie pachnie nim w kabinie.
Na koniec z przygodami złożyłem skrzynię ładunkową i pozostały mi pewne rzeczy które teraz dokańczam w ciągu tygodnia w wolnych chwilach.
Oczywiście sporo mankamentów wyszło w pierwszej trasie po remoncie (jednym ciągiem ponad 250km w upale prawie 30C, w większości z prędkością 90-100km/h):
- kapie olej na łączeniu skrzyni z silnikiem, raczej olej (ew. płyn chłodzący który spływając gdzieś tam nabiera czarnej barwy), w silniku poziom oleju na bagnecie trzyma ładnie,
- kapie (delikatnie) z korka spustu oleju silnika, na tym korku ktoś naspawał wielką nakrętkę i pewnie skurcz po spawaniu zwichrował płaszczyznę przylegania korka do miski; w pn będę miał oryginalny nowy korek z nową uszczelkę, wymienię i powinno być OK,
- hamulce ciężko chodzą, trzeba mocno cisnąć żeby hamował; niestety zabraklo mi czasu na wymianę tłoczków zacisków,
- drga i wyje wał (brakło czasu na wymianą podpory, być może trzeba też będzie wymienić przegub elastyczny, zobaczymy)
- w tylnym prawym kole nastąpił wyciek czegoś, muszę zdjąć koło sprawdzić czy to płyn hamulcowy (w zbiorniczku nic nie ubyło) czy też olej z mostu przez uszczelniacz czy może ewentualnie podczas upału upłynnił się wyciekł olej z linki ręcznego (intensywnie w nią lałem olej wczesną wiosną)
- zbieżność ustawiłem na oko, koło kierownicy nie jest we właściwej pozycji podczas jazdy wprost,
Tymi mankamentami będę się sukcesywnie zajmował, kupiłem też 2 opony z indeksem C na tylną oś, jak to ogarnę pojadę na przegląd, sęk w tym żeby znaleźć stację z rozsądnymi ludźmi którzy wiedzą że to tylko Polonez Truck i nie będą się czepiać i wymądrzać...
Tak na koniec, patrząc z perspektywy ponad 6m-cy, drugi raz bym się na Trucka nie zdecydował, za dużo czasu i kasy na nim straciłem, dobrze że chociaż miałem z tej pracy przyjemność (z kasy wydanej na niego już nie). Mam nadzieję że będzie dobrze służył przez najbliższych kilka lat zanim go ruda ponownie nie zaatakuje.
Linki do albumów z fotkami:
http://www.fotosik.pl/u/jakjaro/album/1638383http://www.fotosik.pl/u/jakjaro/album/1638384