Mały odkop tematu. Od paru lat usiłuję wydusić gwizd z tłumików FSO, w tym celu montowałem rzemiosło z lat 80 w fiacie, a w polonezie nowy wydech z borka polmo-ostrów, ale gwizdać to nie ma zamiaru za nic...
Kolega Bonifacy z forum kupił 3 dni temu przejściówkę z zamontowanym zestawem drugi tłumik edex, końcowy - coś co wygląda na tłumik z kwasówki, i podczas wyprzedzania na pełnym gazie, powyżej 3,5k obrotów słychać nawet w środku auta piękny gwizd, dokładnie taki, jaki pamiętam z dzieciństwa, który wydawały duże fiaty i polonezy sprzed caro
Teorii na temat gwizdu słyszałem mnóstwo, nawet taką, że za ten efekt odpowiadają stare portki (co jest według mnie bzdurą), rzemieślnicze środkowe tłumiki, i wreszcie chyba najwięcej opinii - państwowe tłumiki końcowe z polmo-brodnica. Skoro tutaj efekt został raczej uzyskany bardziej ze "spawaka", niż z tłumika edexu, ciekawi mnie, czy ten efekt jest wynikiem tego, że w tłumiku zapomnieli zamontować/wypaliło się wytłumienie i stąd gwizd, czy to jeszcze może być kwestia innego nawiercenia otworów, czy wykonania państwowych tłumików, które zawierają jakąś subtelną różnicę w konstrukcji względem rzemiosła/innych wytwórni, a na którym być może wzorował się szpec spawający tłumik z poniższych fotek, lub beznadziejna jakość wkładów do tłumików z lat `80 (redaktor motoru w teście akwarium z 1986 roku opisywał, jak tłumik w nowym aucie zaczął gwizdać po przebiegu 5000km).
Jakieś pomysły? Zdjęcia gwiżdżącego zestawu: