Parę historycznych cytatów:
"Jestem tu tylko królem więc nie stać mnie na dworskie życie"- Stefan Batory
Król Batory do jednego z biskupów - "Dziwny jest biskup, który po łacinie nie potrafi mówić"
Biskup do króla - "Jeszcze dziwniejszy jest król Polski, który po polsku nie potrafi mówić"
"W Polsce nawet świnia może zostać kanonikiem bo wołają na nią maluśki ,a więc ma nazwisko zakończone na -ski. -Stefan Batory
"Dla Boga i Polaków nie ma nic tajnego." - komentarz do jawności polskiego sejmu ( nadal aktualne)
"Zdrada! Komisję powołać!"- częsty wrzask na sejmach w XVIII wieku... W XX i XXI też.
"Kozacy są jak włosy i paznokcie, które się przycina jak zbytnio wyrosną."
"Co pan wojewoda ruski (Wisniowiecki) zlotem podpisal to pan Tyszkiewicz gownem przypieczetowal" - Maskiewicz o dzialaniach wojennych Jeremiego i Tyszkiewicza na poczatku powstania Chmielnickiego
"Przepych zbroi i stroju łączy się u nich z poczuciem wielkiej wygody: wielu z nich ma przytroczony do siodła pod udem długi na 4-6 stóp rożen, a pod gołym niebem obozując, wielce zręcznie złapany i oskubany drób wszelki na nim pieką"
Tak wypowiadał się o husarii Piotr Lorraine w swoim piśmie o bardzo długim tytule.
"Policzym ich, jak ich pobijem" - Chodkiewicz przed bitwą pod Kircholmen.
"Z Wołoszynami poczciwey rozmowy nie masz, bo plemię złodzieyskie, tedy wszelką gadkę zaczynay dawszy wprzódy w pysk".
"Gdybym miał 30 tysięcy wojska kazałbym posłowi(szwedzkiemu) głowę uciąć a z nim Karolowi i wszystkim Szwedom"- Jan Kazimierz w geście protestu przeciwko wstąpieniu na tron szwedzki Karola Gustawa.
Pistolet - bandolet, muszkiet - widły, pika - tyka, sak - obrzydły,
Kabacik - rabacik, kuczma - pas, przez błoto, piechoto, dymaj w las!
Cytat z historycy.org: (fragment dyskusji z forum)
Strzelać słoniami z katapult? Z trafionych zostaje mokra plama.
Podczas drugiej bitwy pod Cremoną, Vitellians, broniąc swego obozu w pobliżu miasta, stwierdził, że zwykła amunicja, którą dysponowł, nie zdoła zniszczyć podtaczanego przez żołnierzy formacji Flawiana tetsudo. W rospaczliwej obronie wystrzelił z chroniącyhc go wałów balistę, która spadając zmiażdżyła tetsudo niosąc śmierc wielu żołnierzom (Robert Jurga, Machiny Wojenne, Donjon-PELTA, Kraków-Warszawa 1995, str 7Cool
To też nie ma sensu.
Wątpie żeby jakikolwiek wielki trebusz był w stanie wystrzelić nawet małego, 2 tonowego słonia. Nie mówiąc o ładowaniu tego.
I nie mówiąć już o tym że nawet jakby się dało, to strzelano by 2 tonowymi głazami, a nie słoniem, który ze skutecznym pociskiem ma mało wspólnego.
1. Ładowanie słonia? Po prostu wprowadza się go na, powiedzmy, platformę i strzela.
2. Wątpić oczywiście wolno, ale w dyskusji bardziej liczą się argumenty. Tutaj rozstrzygającym byłoby zbudowanie odpowiednio wielkiego ustrojstwa, mogacego wystrzelić +/- 5 ton na odległość, powiedzmy, 300 m. Bez tego wszystko staje sporem o słowa, jedna strona może do upojenia powtarzać "wątpię", druga "to się na pewno da zrobić".
3. Żródło, które podałem, przytacza na str. 110 historię Kalliasa i Diognestosa, dwu konstruktorów, rywalizuących o stanowisko budowniczego maszyn na Rodos. Wygrał Kallias, przedstawiając prototyp maszyny, porywającej wieże oblęznicze wroga i przenoszące je do wnętrza twierdzy. Nie wiem, czy faktycznie to działało, ale taka wieża to chyba jednak cięższa od słonia.
4. A poza tym jest jeszcze czynnik psychologiczny. Oblężeni do ostrzeliwania głazami są przyzwyczajeni. Gdyby jednak zobaczyli nadlatujący desant lotniczy słoni, zapewne dziko trabiących, to mogłoby to wywołać niejaką panikę. Myślę, że byłoby to dla morale bardziej nawet niszczące, niż słynny strzał drewnianym królikiem.