Problemy z alternatorem opisywałem kilka tygodni temu na forum dla dociekliwych link:
http://www.fsoptk.pl/forum2/viewtopic.php?t=19997&start=0Od kilku dni moje auto cierpi na dziwną przypadłość.
Otóż miałem problemy z rozruchem (tak jakby był padnięty akumulator)
Co mnie troche zdziwiło:
Po długim postoju (np po nocy) ładowanie na zaciskach akumulatora jest 14.20-14.34V
Przy włączonych światłach spada do koło 14.1V
Ale.. co ciekawe jak autem troche pojeżdżę tak że zdąrzy się zagrzać ładowanie spada do 13.4-13.8V na włączonych światłach...
Inna sprawa... jak auto postoi po nocy to cieżko z rozruchem bo chyba mam "zły" akuś (dzisiaj podmienie w ramach eksperymentu, pożycze od kumpla nówkę sztukę na pare dni)
Jakieś pomysły co z tym ładowaniem ?
Ja w miedzy czasie ide wymienić regulator napięcia na nowy :D