Ja jezdzilem tydzien z alternatorem w bagazniku , oczywiscie bez radia, dmuchawy czy swiatle w krokach , ale aku wytrzymal. Co do rozkladania to nasdka 5,5 jest niezbeda, bez niej nawet regulatora nie odkrecisz. Alternatory z forda roznia sie chyba tym , ze nie maja wyprowadzenia stykow pod wtyczke jak w roverze , tylko trzeba sie podlaczac na sruby.Pozatym to filozofii zadnej nie ma , do wymiany ewentualnie mostka potrzebna lutownica. Gdzies na motonews znalazlem opis ze zdjeciami rozkladania tego alternatora (z escorta)