Uwierz, że gdyby zrobili z tego "normalne auto" czyli według standardów zachodnich, to cena musiała by być mocno zaporowa, jak na polskie auto.Nie było by oczywiście droższe od zachodnich, ale jestem na 100% przekonany, że mało kto by kupił, bo wiem, jaka jest u nas mentalność ludzi i znam już te gadki.Po co płacić za coś naszego, skoro za podobną kasę jest lepsze, zachodnie.Wszyscy pierdo*ą o unowocześnieniu, a tak naprawdę, mało który by kupił, bo by im się nie opylało.I z czego taka fabryka ma to pokryć? Jest też tak, że im mniejsza produkcja, tym większe koszty.Gdyby tych aut zaczęło się sprzedawać bardzo dużo, jak za czasów daewoo, to i kasa by się powoli wypracowała na unowocześnienia, ale tak, jak nikt nie kupuje, to i kasy brak, a jak brak kasy, to nic nie zmieniają, a jak nic nie zmieniają, to produkt jest przestarzały i nikt nie kupuje.Takie błędne koło.Firmie, która startuje właściwie od zera, trudno konkurować z uznanymi markami, które mają stałą produkcję na poziomi kilkuset tysięcy sztuk rocznie, albo i więcej.A co zmieniło by dołożenie klimy, elektryki szyb/lusterek i innych bajerów, skoro sama główna bryła auta pozostała by bez zmian? Wychodzi na to, że taniej by było kupić licencję na coś wycofanego z produkcji i później to dopiero unowocześniać, mając gotową bazę, niż tworzyć elementy od zera.Ale na to, też potrzebna jest kasa i to niemała.Musimy się chyba pogodzić z tym, że już tak musi zostać i albo mamy jakieś prywatne firmy, które gdzieś tam coś robią opartego na jakieś licencji i nawet im się to sprzedaje, albo montujemy tylko samochody/ silniki/skrzynie itd. dla kogoś innego.Mieliśmy mnóstwo zakładów produkujących wszystko, od śrubki, po okręty, ale teraz jest, jak jest.Tak się wyśpimy, jak sobie pościeliliśmy.