Osfald napisałeś o karcie której nie trzeba wkładać do czytnika bo komp ją wychwytuje
HF to kazda karta umozliwiajaca otwarcie samochodu po chwyceniu za klamke i pisze o takich wlasnie, a nie koniecznie o tych ktorymi mozna odpalac silnik majac ja w kieszeni...
uwierz mi... nic sie wtym czytniku nie wyslizguje... powodem sa plastiki (zaraz sie dowiem, ze pewnie renault zdjal 0,2mm z grubosci plastikowego jezyczka by ten ulegl rychlemu zlamaniu :mrgreen: )
http://moto.onet.pl/14011...ie.html?node=27 i laguna na pierwszym planie
znam setke takich "rankingow" gdzie zawsze Laguna pokazywana jest w niekorzystnym swietle.... wezcie pod uwage ze od 2001 ten samochod wyznaczyl nowe trendy, wyposazono go w wiele udogodnien, gadzetow... oczywiscie po to by zdobyc przewage rynkowa.
byly to raczkujace technologie, ktorych inni bali sie jak ognia... a Renault odwazyl sie. Niestety efektem tego jest fakt, ze samochody 2001-2004 sa stosunkowo zle postrzegane jako nadmiernie awaryjne.
uczciwie powiem, ze wiekszosc tych awarii jest banalna i nieistotna (drobna elektronika w systemach niekrytycznych), jednak z drugiej strony pojawiaja sie klasyczne wieksze przypadlosci jak kola dwumasowe, turbiny, cewki, przepustnice - ale z cala odpowiedzilnoscia moge stwierdzic, ze w tym "klasycznym" zakresie Laguna psuje sie nie bardziej niz konkurencja.
citroenow nie znam wiec nie komentuje...
Osfald,równiez mam znajomego co hmmm nie tyle handluje autami,co zmienia je często przez jego ręce przewineła sie laguna, sprowadził ją z niemiec, w drodze z niemiec padło turbo - no dobra,nie wnikam w to dlaczego itd. , ALE! były dwie karty, i nie działały...
do Lagun na rynku wtornym stosuje sie dokladnie ta sama zasada jak do reszty... jak dbal poprzednik tak bedzie mial nowy wlasciciel... zle ekploatowany silnik z turbina nie wybacza bledow, podejrzewam, ze podobnie bylo z kartami... dla rownowagi powiem, ze kupile uzywke 3 lata temu w niemczech, mam 3 karty i o dziwo wszystkie dzialaja :lol:
Na szczęście nie wszyscy myślą tym trybem bo jakby tak było to byśmy teraz w ogóle nie siedzieli i nie pisali na tym forum. Gdyby wszyscy Polacy uważali, że trzeba odnaleźć się w tej rzeczywistości to byśmy nadal tu mieli PRL bo żadna "Solidarność" by nigdy nie powstała.
martyrologia?

? w wieku 43 lat?? nie za wczesnie?

:lol:
kolego patos i patetyczne wypowiedzi to bylo serce PRLu wiec bardzo Cie prosze nie proboj tego typu monologow....
ale wracajac do Solidarnosci... Twoim zdaniem to Solidarnosc ubila komune? widze, ze patrzysz na swiat jak gore lodowa - widzisz ulamek calosci, nastepne ogniwo w lancuszku wydarzen. Na podobnej zasadzie moglbym powiedziec, ze gdyby nie Stalin to Solidarnosc by nie powstala :lol:
To są ewidentne przykłady niedoróbek, a nie stosowania zaawansowanej technologii.
to sa ewidentne przyklady pracy systemu - niedorobki to tylko niechciany wynik (ale pewnie zaraz sie dowiem, ze pewnie chciany, przemyslany i wynikajacy ze spisku Forda, Mercedesa i Audi :mrgreen: )
proces projektowy, produkcyjny, wdrozeniowy, eksploatacyjny i wreszcie utylizacji jest regulowany prawnie, z drugiej strony firmy dzialaja na "wolnym" rynku przepelnionym konkurencja. Wszyscy wyglaszaja pochwaly na temat konkurencji, ktora powoduje wzrost jakosci konkurencyjnych wyrobow - to dlaczego tak narzekacie na nowe samochody? Moze lepiej byloby nie burzyc PRLu i sterowac rynkiem centralnie? :mrgreen:
Tak naprawde konkurencja wywoluje wojne cenowa, a nie jakosciowa - warto to sobie przemyslec. Generalnie swiat pograza sie w kapitalistycznym (czytaj: ksiegowym) spojrzeniu na kazdy aspekt zycia. Tak tez jest z samochodami - sytuacje nad jakimi tak tu zalamujecie rece to OCZYWISTY efekt sprawnego dzialania tego systemu.
W swietle powyzszego wypowiedz:
Jaki nacisk czasowy? To wszystko wywołali sami producenci - to raz. A dwa, że co mnie to obchodzi? Oni mają OBOWIĄZEK dostarczenia towaru w dobrej jakości i nie ma ich co tłumaczyć. Ciekaw jestem, czy gdyby w domu ktoś Ci położył krzywo kafelki tłumacząc to naciskiem czasowym to byś tak to zaakceptował bez oporów?
brzmi jak kpina! Nikogo nie tlumacze, nikomu tez nie zamierzam urzadzac rewolucji swiatopogladowych. Mowie, ze to co obserwujecie jest naturalne tak samo jak naturalne jest partactwo w ukladaniu kafelek wynikajace z braku fachowcow (ktorzy wg pewnej teorii wyjechali wszyscy do Irlandii :mrgreen: ). Przyklad jest o tyle do pupy, ze skala problemu jest dobrana w sposob dziecinny. Kafelkarza latwo pozwiecie do sadu, koncern samochodwy ma Was we wspomnianej pupie.
Wiaze sie to z nastepna patetyczna madroscia wyglaszana przez "pietnowanych" pseudoreformatorow:
Jak widać tresura społeczeństwa odnosi skutek. Już niemal wszyscy chcą być oszukiwani i okradani i się wręcz tego domagają. A ci co opierają się nowym trendom i nie idą z takim "postępem" i znakiem czasu narażają się na śmieszność i wykluczenie...
Spoleczenstwo dzieli sie na dwie grupy: tych ktorzy cos wiedza i tych ktorym wydaje sie, ze cos wiedza. Ci ktorym wydaje sie, ze cos wiedza wypisuja szumne hasla o tym, ze generalnie swiat jest na rowni pochylej, ze samochody sie planowo psuja, ze spoleczenstwo jest pozbawione wolnej woli.... i takie tam bzdury. Charakterystyczne jest, ze ludzie Ci KOMPLETNIE nie wyczuwaja realiow, a jedynym sposobem na zmiany jest nawolywanie do rewolucji, domaganie sie, oddawanie do sadow, krzyczenie, ze to MI sie nalezy :lol: ZUPELNY brak pomyslow na poprawe. Ci ktorzy cos wiedza, zrozumieli po trosze zaleznosci i zaczynaja dostrzegac co mozna zrobic cicho, szybko i skutecznie. Dzialaja i kreuja zmiany ale nie przez puste frazesy, gadanie i biadolenie na forum (generalnie mam na mysli wypowiedzi publiczne.... przypomina mi to szczegolnie belkot politykow) 8)
Ale czy to źle być wykluczonym ze schorzenia...
no coz... jesli przejawy rzeczywistosci sa dla Ciebie schorzeniem to wykluczajac sie z niego stajesz sie paranoikiem... wiec kto tu jest chory? :mrgreen: