Ducato/Boxer/Jumper to tylko do 2006 roku. Po 2006 rokiem to porazka nie auto. My mamy ducato L5H2 3.0 2010 rok i chyba w tym roku pójdzie jeszcze do nowego własciciela. Ja mam dośc tego auta juz... Ostatnio przy 50kkm układ wtryskowy padł , ze zgorzelca na lawecie wracał. ASO przez 3 dni nie potrafiło ustalic co mu jest poniewaz komputer im mówił ze jest wszystko ok a auto odpalic nie chciało. W niezaleznym warsztacie w ciągu 3 godzin ustalili co mu jest. Załatwiliśmy we własnym zakresie wtryski i auto jezdzi. Z tylnymi drzwimi które przy otwieraniu wyłamały sie do tego stopnia ze spadły na ziemie to jzu nie bede wspominał. Zostały pospawane porządnie przez nas i gdyby nie to ze było jedno skrzydlo wymienie juz wczesniej z powodu kolizji i jednio milo szybe a drugie nie zostały oba wymienione na takie bez szyb. Powrócił problem z pękającymi drzwiami przy zawiasach. Wyrwanie haka holowniczego z podłuznic do którego oryginalnie jest mocowany. U nas duzo z przyczepami jezdzą auta więc on cały czas ciągał towarówkę dmc2000kg. Problem jak sie okazalo wsród transportowców uzytkujacych to auto i ciągających za sobą pudelka znany. Hak został sciągniety , podłuznice obspawane blachą 3,0mm i załozny na nowo. W miejscu rozerwania podłuznic odrazu korozja sie wdala ostra. Instalacja elektryczna kolejny minus , stopy jak znikły tak nowa instalacja poszła pomiedzy tylnymi lampami i stopy wróciły. Auto porazka totalna jak dla mnie...
Mamy stary model 2.8JTD 2005rok , nie ma co narzekac na to auto. Zdarzają sie usterki , ale bardziej uperdliwe niz uniemozliwiajace dalszej jazdy. Czasem sie zapala kontrolki które tylko sie zapalają a autu nic nie dolega , na kompie wychodzi tez nic mu nie jest , po jakims czasie gasną... ogólnie to takie ustarki tego typu. Auto mozna powiedziec moze byc. Wada to blacharka , podwozie skorodowane , tzn podłoga do konserwacji sie teraz nadaje tylko.
Wczesniej mielismy ducato 2002 r maxi 2.8idTD. Auto kupilismy z przebiegiem 1000km , zrobilismy nim ponad 80kkm. W aucie kompletnie zadnej usterki nie było , bezawaryjnie przejezdziło te km u nas. Z tego auta bylismy zadowoleni i do tej pory załuje ze poszedł do sprzedania... Zawazyło to na nim ze mały był i wsumie nie planowalismy więcej zakupu takiego modelu ale nastąpiły pewne zmiany i mniejszy tez był potrzebny więc trzeba było poszukac znów takiego i własnie ten 2.8JTD sie trafił.
Boxer I 1996 2,5TD , z auta jestem zadowolony tez , zrobił kupe długich tras u nas i nigdy nie zawiódl. Trasy do Bergen w Norwegii , Stryn , rózne zakatki Francji , Meteory Grecja , zawsze z dośc sporym ładunkiem i nie było problemów z nim. Jedynie blacharka... progi miał juz wymieniane , podłoga równiez do konserwacji standardowo.
Ogólnie z tych starszych konstrukcyjnie busów byliśmy i jesteśmy nadal zadowoleni.
Teraz jakbym miał brac to tylko sprintera , mamy 419cdi w kontenerze. Zrobil 80kkm u nas od wrzesnia jak go odebralismy i jak narazie odpukac nie miał zadnych powaznych awarii aby miał wracac na lawecie , prócz korozji usuwania (z auta odebranego tydzień wczesniej z salonu) oraz przeciekającego kontenera z czym nie mogli sobie poradzic i az 5 razy auto trafiało na poprawki az wkońcu wymiane na nowy kontener który tez przeciekał jak wczesniejszy. Kilka razy przełaczyl sie w tryb awaryjny , ale dało sie jechac nim , i do 110km/h normalnie w miare jazda szła. Okazało sie ze jakas wtyczka przy jakims czujniku nie kontaktowała i przelaczał sie. Cztery razy czyscili i problem powracał , wymienili wtyczkę razem z konektorami na nową i ustał problem jak narazie. No i zarówki sie w jednej lampie przepalały , ale wina w przetwornicy ksenonu była

. Pozatym jak narazie więcej awarii nie było. Padła tez spręzarka przez co fotel kierowcy pneumatyczny co jakis czas puszczał całe ciśnienie i siedziało sie jak na deskach :D. Wymiana spręzarki pomogła i problem ustał. Wszystko na gwarancji. Więc to taki pierdoły , jak by nie było pneumatycznego fotela to by nie było problemu ze spręzarką :D. Niestety jest to auto chodliwe i przez 3 miesiące ten nasz był dowodem w sprawie , ukradli nam go pewnej nocy ale naszczescie sie odnalazł i juz wrócił do nas. Więc jest to chodliwe auto wsród złodzieji.
Mamy tez starego sprintera 316cdi 2006r. Jak auto było na gwarancji to psuło sie na potęge , gwaranacja sie skończyła auto przestało sie psuc. Stwierdzilismy ze na gwarancji wszystko juz wymienili. Ostatnio przekroczył magiczny przebieg 500kkm i nadal jezdzi. Skrzynia biegów która jest automatyczna , most , nawet dwumasa i sprzegło , turbina , wszystko nie ruszane jeszcze od nowości , jedyne rzeczy chyba które na gwarancji nie były wymieniane. Korozja... no cóz... łapie go jak kazdego mercedesa lecz my staramy sie wszystko usuwac na bieżaco i rdzy nie ma wogóle widocznej , przynajmniej tej co my znalezlismy.
VW T5 2009 rok 2,5TDi 175KM, na gwarancji przy 30kkm wymieniana dwumasa , przy 38kkm turbina , zawieszenie robione przy 50kkm , kompletny remont zawieszenia przedniego był wtedy , instalacja elektryczna , problemy z kierunkowskazami , wszystko na gwarancji naprawione a auto ma w tej chwili 70kkm przebiegu dopiero. Co to bedzie jak bedzie miał więcej. Idzie na dniach do sprzedania i zamiana na starszy model T4 który słynął z bezawaryjnosci i idiotoodpornosci. Wole starego 2,5TDi 102KM , lub najlepiej 2,5Pb w gazie niz coś co jest nowsze jak T4 typu własnie T5. Tylko znalesc dobry , zadbany egzemplarz w dieslu moze byc ciezko dlatego planujemy zakupu benzyny.