Jak widać na załączonym obrazku, w fabryce w Tychach mieli w w głębokim poważaniu dokładne zakonserwowanie miseczki nad podłużnicą, gdzie zbiera się cały możliwy syf i sól z drogi. Po 9 latach efekt następujący:

Jeszcze się do tego cholerstwa nie można dobrać bez rozebrania całego przodu, bo nawet miniszlifierką nie ma jak manewrować żeby tę rynnę dokładnie wyczyścić. Na szczęście rozkręcenie to kilka minut roboty.
Jakość i tak lepsza niż w Toyocie Aygo- oglądałem ostatnio taką lekko przetartą i grubość lakieru jest taka jakby ktoś na gołą blachę psiknął tylko tyle żeby kolor był.
Ale na tym niemiłe niespodzianki się nie skończyły.
W salonach można zamówić takie ładne nakładki aluminiowe, które mają chronić progi. Jak wiemy, aluminium na styku ze stalą powoduje korozję, dlatego w Polonezie Coupe nakładka na słupek środkowy była z imitacji aluminium, a nie z aluminium.
Te nakładki na progi powinny być odizolowane od progów w całości specjalną taśmą. No ale niekoniecznie tak jest. Efekt- w progu piękna dziurka do rozwiercenia

Jeżeli więc kupujecie nowe auto i chcecie taki dekoracyjny detal, albo nie możecie użytkowniczki nauczyć żeby nogę z obcasem przekładała nad progiem, a nie przypierdalała w niego szpilką przy każdym wsiadaniu to:
-przyklejcie to samodzielnie jak należu
-przyklejcie osłonę plastikową
-po prostu przykryjcie próg taśmą izolacyjną albo pokryjcie folią termokurczliwą