Autor Wątek: Boli serce  (Przeczytany 23476 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Boli serce
« Odpowiedź #20 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:02:42 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "utek"
Mała uwaga odnośnie tego, że zarówno w opisywanej astrze jak i golfie wspomaganie nie było w standardzie. Dostępne za dopłatą, tak samo jak w polonezie.

w 92 wspomaganie w PN za dopłatą?? chyba raczej nie

Boli serce
« Odpowiedź #21 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:05:05 pm »

Offline matucha

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 2701
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro '96
    • http://www.osp.piaski-wlkp.pl
STax, Twoje Punto ma 12 lat i taki przebieg. Jak ja sprzedawałem 12 letniego Poloneza, to mu się już 3 razy licznik przekręcił :P Jedyna poważna awaria to moduł, ale 40km z przyczepką na dwóch garach wróciłem  :mrgreen:
Ktoś, kto zaprojektował Poloneza, wiedział, że się kiedyś urodzimy...

Polonez Caro 1,6 GLI LPG, Polonez KOMBI 1,6 MPI LPG & Dacia Sandero Stepway 1,6MPI LPG
Lublin 3 KOMBI 2,4TD & Renault KANGOO Fairway 1,5 DCI Privilege ;)

Boli serce
« Odpowiedź #22 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:07:03 pm »

Gosia i Marcin

  • Gość
Cytat: "krecik71"
Dla przykładu kobieta lat 30 kupuje tanie autko do pracy, nie kupi poloneza dlatego że polonez to polonez, weźmie golfa II, w którym ma wspomaganie, autko mniejsze bardziej zwinnie łatwiej się prowadzi, a jej na pewno nie będzie się chciało bawić w polonezie w dorabianie wspomagania, zabezpieczenia antykorozyjne i jeszcze jakieś tam duperele.


I tu się mylisz, moja kobieta kupiła auto do pracy - poloneza. Może ma troszkę mniej jak 30 lat, hehe. Kupiła poloneza bo lubi tym jeździć, na początku był problem że niema wspomaganie, ale wytłumaczyłem jej że trzeba odpowiednio złapać kiere i wcale nie będzie tak źle, niestety nieda się w miejscu kręcić jedną ręka, pojeła to wszystko i jest ok, oglądaliśmy golfy, renault 19, nissan sunny i jeszcze wiele innych. Niestety nie mogłem znaleźć auta ok 15 letniego żeby miał oryginalną blache i nie miał kilogramów szpachli a to był dla nas priorytet, zależy nam na bezpieczeństwie. Wpadł w ręce polonez i jesteśmy zadowoleni.

Boli serce
« Odpowiedź #23 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:07:11 pm »

Offline Bolim#1838

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 571
  • Płeć: Mężczyzna
    • Atu Plus 2.5 20V Turbo
Cytat: "krecik71"
2 sprawą jest zachowanie łepków w golfach czy innych bmw gdy widzą poloneza na drodze, ale na takie sytuacje fachowcy w FSO przewidzieli silniki rovera/fiata czy forda.


To jest prawdą, ciekawe czy przewidzieli łatwość swapów na 1.6/1.8 K16 :)
Choć ostatnio jeżdżąc diselkiem miałem na CB pytania o poldka, co ma pod maską że tak się ładnie napędza. Wystarczy dobrze machać biegami.
* FSO Polonez Atu+ 97' 2.5T 20V
* FSO Polonez 1.8T 20V 3** KM
* FSO Polonez Caro 96' L94 1.9 GLD
* FSO Polonez Caro 96' L94 1.6 GLI

Boli serce
« Odpowiedź #24 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:08:08 pm »

STax

  • Gość
Cytat: "matucha#1931"
Jedyna poważna awaria to moduł, ale 40km z przyczepką na dwóch garach wróciłem

Ja na padniętej upg z ubywajacym płynem chłodniczym przejechałem ze 400km i to z dużymi prędkościami bo nie wiedziałem że padła (objawy były niejednoznaczne  :mrgreen: )

Do wszystkiego dochodzi jeszcze kwestia egzemplarza. Wiadomo, że auto zadbane będzie jeździć bardziej bezproblemowo niż zaniedbane, ale czasem trafi się ewidentnie felerny egzemplarz lub ewidentnie dobry. Tak jest i z polonezem i z innymi autami.

Boli serce
« Odpowiedź #25 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:23:31 pm »

Offline utek

  • utek#1915
  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3691
  • Płeć: Mężczyzna
  • kujawiak
Cytat: "Pio555"
Cytat: "utek"
Mała uwaga odnośnie tego, że zarówno w opisywanej astrze jak i golfie wspomaganie nie było w standardzie. Dostępne za dopłatą, tak samo jak w polonezie.

w 92 wspomaganie w PN za dopłatą?? chyba raczej nie


Bardziej chodziło o to ze wsomaganie nie było w standardzie w żadnym z tych aut, a za dopłatą. (a w polonezie od końca 1994)

Boli serce
« Odpowiedź #26 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:25:40 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "utek"
Bardziej chodziło o to ze wsomaganie nie było w standardzie w żadnym z tych aut, a za dopłatą. (a w polonezie od końca 1994)

tak też pomyślałem  :D

Boli serce
« Odpowiedź #27 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:31:26 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
Naprawa za 2000 zł auta wartego 8000 - jest opłacalna, Naprawa za 500 auta wartego 1500 - nie. 2000 bardziej się opłaca wydać niż 500?

tylko,że 2000zł to  20-25%( to chyba tylko remont kpl silnika którego nikt już nie robi)
a 500zł do 35-40% wartości (np wymiana błotnika z malowaniem w dużym mieście)


Możesz mi wytłumaczyć jakie praktyczne znaczenie ma to ile procent wartości danego auta wynosi koszt naprawy?  :?: Bo dla mnie to jest po prostu chwyt marketingowy typu "nie naprawiaj starego - lepiej kup nowy"... Niecałe 2000zł mój znajomy zapłacił za wymianę uszczelki głowicy w Renault Scenic. Takie auto można kupić za 8000.


Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
zawsze zapala bez zarzutu budząc zazdrość sąsiadów z brykami po 60-120 tys zł

chyba trochę przesadzasz-ja rozumiem,że Twój PN jest w dobrym stanie i pali na dotyk ale inne auta tez mają dobre aku i tez palą.


Nie przesadzam. Oto pamiątka z jednej z wielu akcji:



Honda sąsiadów ma 4 latka, a Polonez 13. Ile razy sąsiad taksówką jechał do pracy to nawet nie pamiętam.  :D
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Boli serce
« Odpowiedź #28 dnia: Sierpień 16, 2009, 20:43:28 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "Grzech"
Honda sąsiadów ma 4 latka, a Polonez 13. Ile razy sąsiad taksówką jechał do pracy to nawet nie pamiętam.

wystarczy jak by kupił nowe aku i po sprawie ale jak ktoś żałuje na obsługę auta to tak ma

Boli serce
« Odpowiedź #29 dnia: Sierpień 16, 2009, 21:09:15 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Tak Ci się tylko wydaje - auto było do niedawna na gwarancji i akumulatora nie wolno w nim było nawet samemu odłączać a co dopiero zmieniać... A siada od zawsze... Moim zdaniem jest w nim jakaś usterka w instalacji elektrycznej ale serwis nic nie znalazł. :) Honda to i tak drobiazg. Nissana jak mieli to wiecznie na lawecie odjeżdżał. :D


No i poproszę o to wyjaśnienie dotyczące procentów. :)

Cytat: "STax"
Nie oszukujmy się, polonez jest fajny ale ideałem nie jest. Fajnie się nim pobawić bo ma tylny napęd, z silnikiem rovera ma nawet rozsądną moc, ale są auta tańsze w codziennej eksploatacji (...)


Zapomniałeś o doliczeniu kosztów zakupu... :)

Cytat: "krecik71"
i nie mówcie mi że kolega czy ktoś tam miał poldka który miał najechane 400 tys km


Tu koło mnie w Legionowie był Polonez przejściówka z 450 000 km przebiegu. Silnik miał pierwszy remont dopiero przy 250 000. :)

Cytat: "Gosia i Marcin"


(...)moja kobieta kupiła auto do pracy - poloneza. Może ma troszkę mniej jak 30 lat, hehe. Kupiła poloneza bo lubi tym jeździć, na początku był problem że niema wspomaganie, ale wytłumaczyłem jej że trzeba odpowiednio złapać kiere i wcale nie będzie tak źle, niestety nieda się w miejscu kręcić jedną ręka, pojeła to wszystko i jest ok,(...)


W Polonezie wcale się ciężko kierownicą nie kręci. Moja ex-kobita (wzrost niecałe 160cm i drobnej postury) dawała sobie z tym spokojnie radę w dodatku mając kierownicę od 126p.
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Boli serce
« Odpowiedź #30 dnia: Sierpień 16, 2009, 21:17:40 pm »

Alan

  • Gość
Cytat: "MichalSW"
Wykonanie samochodów typu Audi 80 czy nawet Audi 100 to niedościgniony wzór, przy którym producent sobie uświadomił, że robiąc takie trwałe samochody niebawem nie sprzeda nic nowego.
miałem C4 sprzedałem,bo masakra nie auto wiecznie sie psuła....kupiłem....Poloneza :mrgreen:
Cytuj (zaznaczone)
Nie oszukujmy się ale polonez nie jest cudem techniki
prawda...ale stosunkowo bez awaryjny
Cytat: "krecik71"
i nie mówcie mi że kolega czy ktoś tam miał poldka który miał najechane 400 tys km
mój poprzedni miał w dniu sprzedaży 385tys...jezdził

Boli serce
« Odpowiedź #31 dnia: Sierpień 16, 2009, 21:18:45 pm »

Offline MichalSW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 857
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "krecik71"
Dla przykładu kobieta lat 30 kupuje tanie autko do pracy, nie kupi poloneza dlatego że polonez to polonez, weźmie golfa II, w którym ma wspomaganie, autko mniejsze bardziej zwinnie łatwiej się prowadzi, a jej na pewno nie będzie się chciało bawić w polonezie w dorabianie wspomagania, zabezpieczenia antykorozyjne i jeszcze jakieś tam duperele.


Moja kobieta, mając poniżej 30 tki wzięła 4 lata temu Poloneza ze wspomaganiem i po full konserwacji. Twierdzi, że jest bardzo zadowolona.

Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
Naprawa za 2000 zł auta wartego 8000 - jest opłacalna, Naprawa za 500 auta wartego 1500 - nie. 2000 bardziej się opłaca wydać niż 500?

tylko,że 2000zł to  20-25%( to chyba tylko remont kpl silnika którego nikt już nie robi)
a 500zł do 35-40% wartości (np wymiana błotnika z malowaniem w dużym mieście)
Cytat: "Grzech"
zawsze zapala bez zarzutu budząc zazdrość sąsiadów z brykami po 60-120 tys zł

chyba trochę przesadzasz-ja rozumiem,że Twój PN jest w dobrym stanie i pali na dotyk ale inne auta tez mają dobre aku i tez palą.


Z tym paleniem jest różnie, wystarczy że padnie Ci jeden pompowtryskiwacz w nowej generacji silników TDI i odcina całość. Nie uruchomisz dziada, choć ma może ze 3 latka.
Pomóżmy Jackowi!

Boli serce
« Odpowiedź #32 dnia: Sierpień 16, 2009, 21:40:06 pm »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
Nie ma co sie oszukiwać polonez nie jest cudem techniki. Jest bardziej podatny na awarie od wiekszosci aut z lat 90-tych. Co do kosztów napraw aut zchodnich i polonezow to nie ma co porownywac bo kazdy warsztac ma swoje włsne ceny.

Ja dla przykladu powiem ze kupiłem 5 lat temu Carine E , auto jak sie pozniej okazalo miało walony cały lewy bok co teraz wyszlo juz calkiem na jaw poniewaz od spodu juz nie mam progu. Ale tył i przód oraz prawy bok w tym aucie jest nietkniety wiec tam sie korozji nie uśiwadczy. Dodam ze jako nieliczny samochod mial ocynk w calości od poczatku produkcji w 92 roku. Silniki tak proste jak budowa cepa , tak samo jak przy poldku można przy tym wszystko zrobic tylko że przy tym aucie nie ma potrzeby robić. Jak narazie ma nalot ponad 450kkm i praktycznie przy tym aucie sie nic nie robi tylko jeżdzi. Fakt ze jest troche zaniedbanych egzemplarzy teraz , i skorodowanych ale to są auta po dzwonach zrobione na odpieprz. Zresztą 60% tych aut ma pokolizyjną przeszlośc. Zresztą auta mało awaryjne i malo kto sie pozbywa tych modeli , wystarczy wejsc na allegro są zaledwie 3 strony , co jak szukalismy koledze ostatnio Vectre B to było ich chyba z 20 stron  :roll: . Parenaście sztuk przywiozłem z GB na czesci i prawie na zadnej nie było znaków jakiejkolwiek korozji a auta były i z 1992 roku , wiec to tez o czyms swiadczy.... o wykonaniu i dobrym zabezpieczeniu antykorozyjnym.

Moj ojciec ma od nowosci Carine kupioną w 1998 roku. Auto ma przelotu 210kkm i co najciekawsze wymienany tylko jeden amortyzator ze spręzyna z tyłu i chlodnica poniewaz doznała uszkodzenia mechanicznego... No pare dni temu bębny i tarcze wymieniał ale to juz dla własnego bezpieczeństwa , prócz materiałów eksploatacyjnych zero , totalne zero awarii. No ostatnio łatany mial z tyłu z lewej strony próg oraz ten profil blotnika na dole przy drzwiach poniewaz korozja wyszla. Ale to wina blacharza który w rok po kupnie auta robil obcierke tam i tak zrobił ze szpachla pękła i zaciekało pod nią , wtedy to juz wiadomo co sie dzieje zwłaszcza jak juz palnikiem grzane bylo wczesniej w tych miejscach.  Tak pozatym zero korozji i podejrzewam ze gdyby to nie było robione lub było zrobione porządnie to też w tym miejscu by sie korozji nie uswiadczyło. No ale co zrobić , czasem na niektórych kretynów nie ma rady i czasem zdarza sie tak ze przychodzi sie na parking gdzie zostawilo sie auto , a tam zastajemy taką nieprzyjemna rzecz.

Niestety nie spotkalem jeszcze polonea który by zrobil przebieg taki bez najmniejszej awarii jak to auto. Takze tez trzeba rozrózniacz jeszcze auta zachodnie od zachodnich. Są auta z lat 90-tych które teraz bedą studniami bez dna a sa takie ktore jeszcze kupe tys km przejadą bez szwanku.

Nie ma zresztą zbytnio pisać poniewaz w lata 90-tych robiono jeszcze samochody a nie jak teraz jednorazowki.

Mam sprintera z 2006 roku w wersji 316 , i powiedziec moge jedno.... auto niewypal... gdyby nie gwarancja to bym na naprawach zbankrutowal. Przez rok jak go mam raz rozrusznik byl robiony , wymieniana instalacja eleketryczna silnika , popma wtryskowa , modul automatycznej skrzyni biegow... wiec w tym wypadku moge powiedziec co sie stalo z tymi mercedesami jakimi były chociazby dostawcze "kaczki" z lat 80 i 90-tych. Auta które robily milion kilometrów bez zająkniecia.  Tylko z drugiej strony ja sprinterem robie rocznie tyle przebiegu co niektóre auta w wieku 10-20 lat mają przy sprzedazy dopiero a wiec ma prawo sie coś popsuc :D.

[
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Boli serce
« Odpowiedź #33 dnia: Sierpień 16, 2009, 21:51:08 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "Grzech"
No i poproszę o to wyjaśnienie dotyczące procentów. :)

wszystko jest zależne od zasobności portfela ale ja jakbym miał połowę wartości auta wsadzić w jakiś remont to bym się 5 razy zastanowił.
Ktoś kogo stać na auto za 8-10 tyś da radę z wydatkiem na duży remont(taki za 2tyś choć wymiana uszczelki za tą kasę to jakiś kosmos ) ale ktoś kto tą kasą nie dysponuje-a tacy są w większości właściciele PN-będzie miał problem i "ból głowy" czy wydać 1/2 wartości na remont.
Wiem,że to jest myślenie połowiczne ale ja wychodzę z takiego założenia
Cytat: "Grzech"
Tak Ci się tylko wydaje - auto było do niedawna na gwarancji i akumulatora nie wolno w nim było nawet samemu odłączać a co dopiero zmieniać... A siada od zawsze... Moim zdaniem jest w nim jakaś usterka w instalacji elektrycznej ale serwis nic nie znalazł

sorry ale z takim podejściem do auta to niech klient sobie jeździ
Cytuj (zaznaczone)
Z tym paleniem jest różnie, wystarczy że padnie Ci jeden pompowtryskiwacz w nowej generacji silników TDI i odcina całość. Nie uruchomisz dziada, choć ma może ze 3 latka.
taxi a auto niech stoi w domu
pompowtryskiwacz to jest już archaik ale powtarzam po raz kolejny jak ktoś nie będzie dbał to nie pojedzie

Boli serce
« Odpowiedź #34 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:05:36 pm »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
No i poproszę o to wyjaśnienie dotyczące procentów. :)

wszystko jest zależne od zasobności portfela ale ja jakbym miał połowę wartości auta wsadzić w jakiś remont to bym się 5 razy zastanowił.
Ktoś kogo stać na auto za 8-10 tyś da radę z wydatkiem na duży remont(taki za 2tyś choć wymiana uszczelki za tą kasę to jakiś kosmos )


No cos ta cena wymiany uszczelki tez wydaje mi sie kosmiczna. W Berlingo wymieniałem czterokrotnie uszczelkę (a miał silnik identyczny jak w poldku 1.9) i za uszczelkę płaciłem pierwszym razem 220zl ,a za robocizne 300zł. A wiec wyszło pamietam razem 500zł bo do tej kwoty zaokrąglili. Pózniej wymieniałem w innym warsztacie to uszczelka 250zł a wymiana 150zl.
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Boli serce
« Odpowiedź #35 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:18:56 pm »

Offline Pio555

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 274
  • Płeć: Mężczyzna
  • RENAULT SCENIC 1,6 dci
Cytat: "Sterciu"
No cos ta cena wymiany uszczelki tez wydaje mi sie kosmiczna

kolega wymieniał teraz uszczelkę w toledo 2,0 16V i zmieścił się w 800zł (uszczelka oryginalna Seat/VW)

Boli serce
« Odpowiedź #36 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:30:28 pm »

bajer@#

  • Gość
Dla mnie generalna zasada przy starszych autach to jak się dba tak się ma. Jak wiadomo każde auto ma swoje bolączki jednak zadbane, odpowiednio serwisowane i użytkowane na pewno posłuży bezawaryjnie bardzo długi czas. Oczywiście mogą wyniknąć jakieś małe awarie, ale przyjmijmy, że to złośliwość rzeczy martwych. Co do nowych „jednorazowych” samochodów to jak wiadomo z założenia produkowane są na 10 lat i do wymiany. Naszpikowane elektronika zresztą psującą się bardzo często. Pod maską „zalane” plastikiem co praktycznie uniemożliwia jakiekolwiek naprawy, nawet z wymianą głupiej żarówki trzeba jechać do serwisu. Jeśli kogoś stać na nowe auto to stać go również na serwis. Chociaż często gdy skończy gwarancja użytkownicy pozbywają się takich aut. Osobiście nigdy nie kupił bym nowego auta bo dla mnie to strata pieniędzy. Wole kupić starsze sprawdzone auto lepszej klasy i lepiej wyposażone. Gdybym miał na zbyciu wolne 10 tys. zł to kupił bym Mercedesa W124 albo BMW e34. Wracając do Poloneza to jego era powoli się kończy i na polu walki pozostaną tylko sami pasjonaci z super zadbanymi egzemplarzami oraz reszta społeczeństwa traktująca ten samochód drugorzędnie lub co gorsza jako wół roboczy. Poloneza chciałem mieć od zawsze dlatego stając ostatnio przed wyborem zakupu własnego, pierwszego w życiu auta mając 19 lat oraz mocno ograniczony budżet nabyłem Poloneza w opłakanym stanie za kwotę 700zł. Jest to Caro Plus z 1997 roku i nie mogę wyjść ze zdumienia jak można tak zaniedbać i poniszczyć samochód. Prawdopodobnie porwałem się z motyką na słońce ale próbuje doprowadzić go do stanu używalności i nawet nieźle mi to idzie.
Oto co mam na myśli mała stronka o moim Poldziu
http://www.tinyurl.pl/?hR5qW1MM lub http://www.tinyurl.pl/?y0DUCgBO

Mnie też boli serce gdy widzę na ulicy zdezelowanego poloneza jednak polonez nie zginie do póki żyć będą ludzie tacy jak my  :mrgreen:  Pozdrawiam

Boli serce
« Odpowiedź #37 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:44:39 pm »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
Cytat: "bajer@#"
Co do nowych „jednorazowych” samochodów to jak wiadomo z założenia produkowane są na 10 lat i do wymiany.


Chcialbys zeby 10 lat. W instrukcji obslugi w wielu krajach ,a w najwiekszym stopniu w GB zwlaszcza przy autach dostawczych wzraznie pogrubionym drukiem pisze ze pojazd jest przeznaczony na 5 lat do eksploatacji i po tym okresie nalezy niezwlocznie niezaleznie od stanu technicznego go zutylizowac  :mrgreen: .
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Boli serce
« Odpowiedź #38 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:49:12 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
No i poproszę o to wyjaśnienie dotyczące procentów. :)

wszystko jest zależne od zasobności portfela ale ja jakbym miał połowę wartości auta wsadzić w jakiś remont to bym się 5 razy zastanowił.
Ktoś kogo stać na auto za 8-10 tyś da radę z wydatkiem na duży remont(taki za 2tyś choć wymiana uszczelki za tą kasę to jakiś kosmos ) ale ktoś kto tą kasą nie dysponuje-a tacy są w większości właściciele PN-będzie miał problem i "ból głowy" czy wydać 1/2 wartości na remont.
Wiem,że to jest myślenie połowiczne ale ja wychodzę z takiego założenia


Według mnie te "procenty" są rozbieżne z logiką. :) Liczy się wartość wymierna gotówki, a nie to jaką stanowi część wartości samochodu jakbym chciał go sprzedać. Czyli inaczej mówiąc 500 złotych niezależnie od tego ile owo auto ma kosztować zawsze będzie dla mnie mniej niż 2000 i już. Poza tym jest pewna luka w procentowym rozumowaniu. Przykład: kupiłem Poloneza za ok 1000 - remont hamulców kosztował 500, ale niech mi ktoś znajdzie na rynku Poloneza z całkowicie nowym układem hamulcowym za 1500. :D

Cytat: "Pio555"
Cytat: "Grzech"
Tak Ci się tylko wydaje - auto było do niedawna na gwarancji i akumulatora nie wolno w nim było nawet samemu odłączać a co dopiero zmieniać... A siada od zawsze... Moim zdaniem jest w nim jakaś usterka w instalacji elektrycznej ale serwis nic nie znalazł

sorry ale z takim podejściem do auta to niech klient sobie jeździ

Jak auto jest na gwarancji to co możesz zrobić? Teraz sobie pewnie kupią nowy akumulator, ale tak to się dotknąć do niego nie mogli...

I jeszcze jak dla mnie "przebój" - ci sami sąsiedzi mieli Forda Focusa. Po 3 miesiącach jazdy rozpadło się lusterko wsteczne (to w środku). Jak fachowcy wymieniali resztki na lusterko to wytłumaczyli, że to dla dobra klienta ono jest takie kiepskie: "aby auto było tanie to lusterka są z tanich materiałów". - Od kiedy te auta są tanie? ;)


A co do "kosmicznej" ceny wymiany uszczelki to zaczęło się od ok. 1000, potem było 1300, a potem się okazało że auto ma pewne problemy z głowicą i bylo jeszcze więcej...
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Boli serce
« Odpowiedź #39 dnia: Sierpień 16, 2009, 22:55:01 pm »

bajer@#

  • Gość
:shock: Szok  :twisted: Po co robić auto ktore sie nie psuje. Przecież na tym sie nie zarobi  :mrgreen: Mercedes już kiedyś popełnił ten błąd wypuszczając model w123. Zróbmy auto ktore wytrzyma 5 lat  :P Niech Kowalski płaci. Banda!