W silniku 1.4 MPI Rovera wałek ssący i wydechowy są takie same, różnią się tylko tym, że wałek wydechowy ma wprasowany w gniazdo po drugiej stronie koła pasowego trzpień, na który założony jest palec rozdzielacza zapłonu.
Wysokość krzywek, ich kąty otwarcia i zamkniecia, a nawet charakterystyka ich krzywizn jest taka sama. To samo z mocnowaniem kół rozrządu, dla tego tez koła pasowe wałków mają dwa gniazda na kołek ustalający, umieszczony w wałku i opis IN dla koła na wałek ssący i OUT dla koła na wałek wydechowy.
A po co wogóle robić te regulowane koła? Ten silnik jest wybitnie kolizyjny i jakiekolwiek przestawienie rozrządu w fazie, czy do przodu, czy do tyłu, może spowodwać przykry efekt spotkania się czół grzybków zaworów z denkami tłoków, a efek tego - jest wiadomy do przewidzenia.
Te silniki są i tak wysilone - jak na silniki do seryjnych aut - bardzo mocno (stopnień sprężania 1:10.5 oraz ciśnienie sprężania 1.4 MPa), są praktycznie na granicy diesla.
A do zwiększania mocy nie nadają się za mocno z racji swojej konstrukcji (czteroelementowy korpus silnika, łączony na wskroś długimi i cienkimi śrubami), bo przy przeciażeniach mechanicznych i termicznych, rozłażą się jak stara szafa.