Otóż jak niektórzy wiedzą nie dawno reanimowałem układ zasilania benzyną w moim roverku.
Jednak nie wszystko poszło gładko.
Co zostało w aucie zrobione:
- wymienione na na nowe, bak+ filtr paliwa, zamontowana orginalna pompa od GSI z auta które jeździło tylko na paliwie do samego końca (jeszcze ciepła była

)
Ok auto chodzi pięknie ładnie.
Problem pojawia się po chwili pracy, efekt jest taki jakby nagle przestała działać pompka lub wtryski (wszystkie na raz) Problem występuje BARDZO NIEREGULARNIE
Na czym polega problem:
(dla lepszego zobrazowania przyjmijmy skale na której 0 to pedał gazu w pozycji "jałowy" a 10 do gaz w podłodze)
Podczas jazdy po mieście i delikatnym operowaniem pedału gazu nagle (tylko podczas przyśpieszania i dodawania gazu lub ruszania co wiąze sie z dodaniem gazu oczywiscie) autko dostaje niewiarygodnego muła , (efekt odcięcia pompy lub wtrysków) i gaśnie. Nie ma szans odpalić go na benzynie po czymś takim, jednak po krótkim postoju (kilka minut) lub po odpaleniu auta na gazie, przełączam na benzynę po kilku chwilach i zero śladu awarii.
Dzieje się tak tylko i wyłącznie podczas manewrowania, jazdy "mocno miejskiej" a wręcz parkingowej, ruszanie, rozpedzanie z małych prędkości i ogólnie praca pedałem gazu w przedziale od 0 do 3-4 maksymalnie. Przypominam że dzieje się to BARDZO NIEREGULARNIE.
Problem nie występuje na gazie.
Problem absolutnie nie występuje podczas jazdy ze stałą prędkością, nieistotne czy to 10km/h czy 160km/h oraz problem nie występuje podczas operowania gazem w przedziale od 4 do 10. Dzisiaj zrobiłem na trasie ponad 30km na benzynie jednym ciągiem i problem występował często podczas ruszania spod świateł, skrzyżowań itd.
Auto ciągnie ładnie i nawet nie kichnie ani się nie zakrztusi podczas jednostajnej jazdy, absolitnie nie robi na nim żadnego wrażenia nagła redukcja i depnięcie w podłogę (idzie jak zły i nawet nie kwiknie)
Teraz uprzedzając wasze pytania:
- problem nie występuje na gazie
- problem nie występuje podczas jazdy ze stałą prędkością
- problem pojawia się tylko w trakcie jazdy "parkingowo-manewrowo-miejskiej"
- w zbiorniku jest ponad połowa stanu paliwa
- zbiornik jest nowy
- pompa paliwa 100% sprawna
- wtryskiwacze 100% sprawne i czyste
- auto na benzynie ciągnie w całym zakresie obrotów (poza momentem w którym pojawia się "problem"
Mam emulator wtrysków , myślałem że to on świruje odcinając wtryskiwacze, odłączyłem od niego wtryskiwacze i podpiąłem "fabrycznie" problem występuje nadal.
Mam zamontowany przekaźnik do odcięcia pompy podczas jazdy na gazie, ktory to "odłacza/rozłacza" przewód zasilający pompy zaraz przed wyłącznikiem bezwładnościowym. Ominąłem przekaźnik i podłączyłem pompę jak fabrycznie.
Problem występuje nadal.
Pomyślałem że może to być regulator ciśnienia paliwa , zdjąłem z niego wężyk podciśnieniowy i zaślepiłem (żeby nie ciągnął lewego powietrza)
Problem występuje nadal.
Wątpie że winny jest wyłącznik bezwładnościowy, dlatego że problem nie występuje nawet przez kilkanaście kilometrów jazdy ze stałą prędkością nawet na wybojach.
Resetowałem przepustnicę (5x w podłoge na zapłonie)
Problem występuje nadal.
EDIT:
Zapomniałem dopisać:
Zespół przekaźników pompy paliwa został zdemontowany, styki wyczyszczone a wszystkie luty zostały poprawione.
Mam pewne podejrzenie co może problem powodować, jednak nie chcę go tutaj przytaczać żeby nie "ukierunkowywać" dyskusji , bo mogę się mylić.
Wpakowałem w niego juz trochę kasy i nerwów, ale zaczyna mnie drażnić to że wszystko jest ok , a on nie chce ze mną współpracować.