Osłonięcie rożnych dziur nie pomoże łatwiej odpalić. Trzeba by wstępnie podgrzać. Np. webasto.
Natomiast zasłonięcie wlotów na chłodnice albo osłonięcie silnika pod spodem na pewno przyniesie efekt w szybszym nagrzewaniu się silnika co jest na pewno ze wszech miar jak najbardziej pozytywne.
Poleganie tylko na termostacie, którego "jakość" i "niezawodność" jest powszechnie znana i nie wymaga już jakiejkolwiek dyskusji powoduje, że zanim trafimy na dobry egzemplarz, który będzie działał dłużej niż pół roku skończy się już zima i będziemy myśleć o klimie...
Nawet super mega ekstra termostat nie zahamuje okrutnie zimnego powietrza, które przeciągiem ochładza skutecznie cały silnik (czyli nasze ukochane zimą ciepełko).
Poleganie na samym termostacie uważam za błąd. On tylko odcina przepływ przez chłodnicę.
Odkąd są samochody ich użytkownicy (i producenci też) stosowali i stosują różne metody osłonięcia zimą silnika w celu osłabienia wychładzania.
Czy przez stulecie niemal nie chciało im się wymienić termostatu na sprawny ?
Metody są różne. Od tekturki na chłodnicy czy wlocie do elektrycznych żaluzji w tak wielbionych przez Was BMW.
Okazuje się, że w wielu markach pojazdów podobne wynalazki są akceptowane i chwalone przez wiele osób i przez te same osoby uważane za zupełnie zbędne w przypadku poloneza/125p...
Osobiście na chłodniejszą część roku wymieniam termostat na ten z późniejszym otwarciem "zimowy" oraz zasłaniam chłodnicę zasłonką dopasowaną z 3 mm płyty hdf z otworami w miejscu wentylatorów aby nie hamować przepływu zupełnie. W korkach miejskich bez różnicy. Na prostej już wyraźna poprawa. Jak co roku, od kilku lat, jesienią zabieram się również do osłonięcia silnika od spodu. Z braku czasu i funduszy przeciąga się to do wiosny...
Może tym razem się uda... :mrgreen: