witajcie.mam wielki problem z moim poldkiem.otoz wymienialem w nim ostatnio tarcze sprzegla.i po poskladaniu wyszly jaja z odpalaniem autaa.Gdy silnik jest zimny np.postoi przez noc albo chociaz pare godzin to moge sobie krecic rozrusznikiem w nieskonczonosc a i tak nie odpala.jak mu psikne odrobine samostartu(wiem ze szkodliwe ale co zrobic jak auto potrzebne) to odpala od strzała, ALE- dopoki silnik nie osiagnie temperatury 90 st. to silnik pracuje bardzo nierowno i czasami jakby na 3 cylindry ale tylko na wolnych obrotach, na wyzszych obrotach jest w miare ok.jak silnik jest rozgrzany to odpala po pol obrotu walem.Mysle ze moze to byc jedna z 2 przyczyn ale glowy nie daje:
1)nie wiem czemu ale zostala mi niepodpieta brazowa kostka z dwoma przewodami w tylnej czesci silnika
2)korzystajac z okazji ze auto stalo rozebrane to wypsikalem caly silnik krokowy WD-40, bo wczesniej zdarzalo mu sie falowanie obrotow na biegu jalowym.
Pomozcie koledzy bo nie wiem co moglem tam zrobic nie tak skoro przed wymiana tarczy sprzegla silnik palil od strzala i oprocz falujacych obrotow to wszystko bylo ok:(