Autor Wątek: Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.  (Przeczytany 8702 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« dnia: Grudzień 13, 2009, 23:56:37 pm »

kreha_pl

  • Gość
Witam serdecznie!

Od jakiegoś miesiąca czasu jestem spadkobiercą Poloneza 1995r 1.6 GLE (gaźnik, ręczne ssanie, instalacja LPG).

Samochód od pierwszego właściciela, garażowany. Przez pierwsze 5 lat użytkowany w sposób normalny ok 10-15 tysiecy km. Od okolo 10 lat gora 1000 km rocznie !! Przebieg aktualny tego auta to plus minus 60 000 km! Akumulator ma 1,5 roku! Nowa butla z gazem etc. Brak praktycznie oznak rdzy lakier nie wypalony etc. Z wierzczhu jak na mozliwosc polskiej blachy to jak cukierek na te lata. Problem jednakże jest taki.

Problem 1

Odpalanie Poldka. Na benzynie na zimno trzeba go kilkakrotnie przekręcić i czesto jest tak, ze wyglada jakby juz zalapal i po doslownie sekundzie gasnie. Po ok 3-4 razach odpala na sanniu obroty dosc wysokie ale normalne w poldach. Natomiast na gazie nie idzie na zimnym zapalic. Niby jest przycisk przy zmianie gaz/benzyna z takim piorunem do przelewania, ale to nie pomaga. Na cieplym zapala i na benzynce i na gazie poprawnie. Czy mozna cos z tym zrobić??

Problem 2:

Po odpalaniu, niestety wydobywa się bardzo glosny dźwięk gdyż tlumik jest praktycznie oberwany zaraz pod silnikiem. Chce go wymienić jaki ewentualnie polecilibyście caly uklad wydechowy tak by w aucie bylo jak najciszej ;] ?

Problem 3:

Po rozgrzaniu silnika slyszalne jest szczegolnie podczas postoju np. na swiatlach etc dziwny dzwiek z pod maski ktory zanika gdy wciasnie sie lub podniesie do góry pedał sprzęgła. Czy koncza sie tarcze??

Dziekuje za odpowiedzi

Pozdrawiam kreha_pl

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #1 dnia: Grudzień 14, 2009, 00:02:38 am »

Offline Multec

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 3833
  • Płeć: Mężczyzna
    • E46 325Ci | ROVER 45 1.8 | C+ 98 | Caro 1996 1.6 16V
Ad.2 - Fabryczny. Brodnica.

Ad.3 Łożysko oporowe sprzęgła.
"JAZDA PRÓBNA" c.d nastąpi...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #2 dnia: Grudzień 14, 2009, 00:10:46 am »

kreha_pl

  • Gość
Dzięki za info Multec. Podobnie powiedział mi sąsiad, który odkad pamietam zawsze znał się na silnikach FSO bardzo dobrze. Koszt jak pytałem w sklepie to ok 30-40 PLN.

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #3 dnia: Grudzień 14, 2009, 07:47:45 am »

Offline MichalSW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 857
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "Multec"
Co do niezapalania. Wymień świece (Np. ISKRA FE65PS) i przewody zapłonowe( EŁK ). Wyczyść palec rozdzielacza i kopułkę.

I nic to nie da. Są gaźnikowce, które odpalają od strzała nawet przy minus 15 stopniach i jest sporo gaźnikowców, które mają podobny problem jak opisany nawet przy plusie na termometrze. Mieliśmy takiego właśnie 1.6 GLE. Kopułka wymieniana x razy, świece x razy,kable WN x razy, moduł zapłonowy z cewką także, zamieniany gaźnik od innego (niestety chyba z podobną usterką), wymieniona pompka paliwa z filtrem i nic. Pewną poprawę dało ustawienie na zimnym silniku luzu zaworów. Po odpaleniu miał chwilę przydławienia, ale czasem nawet udało mu się nie zgasnąć. Problemem wg.mnie jest też to, że paliwo po kilkugodzinnym postoju nie stoi w gaźniku tylko grawitacyjnie cofa się do w kierunku zbiornika.
Pomóżmy Jackowi!

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #4 dnia: Grudzień 14, 2009, 09:50:05 am »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

Problemem wg.mnie jest też to, że paliwo po kilkugodzinnym postoju nie stoi w gaźniku tylko grawitacyjnie cofa się do w kierunku zbiornika.

Widziałeś ty kiedyś na oczy gaźnik w środku ? Wytłumacz jak z komory pływakowej paliwo może się cofnąć do baku ?

Brak dobrego odpału, to po pierwsze układ zapłonowy (jeszcze nie trafiłem na poldka  w którym ta nakrędka z widełkami dobrze trzymała by aparat w jednym miejscu dłużej niż kilka miesięcy.

Świece, kable, filtry, regulacja gaźnika i zapłonu.

Naciskasz pedał gazu jeden raz, wyciagasz ssanie i krecisz bez gazu.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #5 dnia: Grudzień 14, 2009, 13:43:55 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13965
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
regulacja kata wyprzedzenia zaplonu by sie przydala ,bo jak bedzie zbyt wczesny to tez gorzej pali ,
jak zbyt pozny to zreszta tez,

no i jak sie go zgasi na gazie to nie ma kropli benzyny w gazniku - wiec to moze taki prosty problem :P
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #6 dnia: Grudzień 14, 2009, 13:51:30 pm »

Offline konrad1981

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 112
  • Płeć: Mężczyzna
    • Polonez 1983 2.0 DOHC
Z opisu wynika, że to ładny egzemplarz, także gratuluję :D

Stingerek - z gaźnika nie, ale z przewodu i filtra paliwa to już inna sprawa, dlatego łapie na chwilę, wypala to co w gaźniku i gaśnie - o ile dobrze zrozumiałem opis kreha_pl.

Nie mniej fakt, że świece i przewody w dobrej kondycji + dobrze ustawiony zapłon to podstawa, w dalszej kolejności jeśli to nie pomoże regulacja zaworów, dalej pompa paliwa.

A co do gazu nie mam pojęcia, natomiast w samochodzie, w którym miałem LPG przełączało się automatycznie z PB po złapaniu temp przez silnik - chyba nie bez przyczyny...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #7 dnia: Grudzień 14, 2009, 13:57:17 pm »

Offline Mynx

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 168
Cytat: "Multec"
Mieliśmy takiego właśnie 1.6 GLE.  Problemem wg.mnie jest też to, że paliwo po kilkugodzinnym postoju nie stoi w gaźniku tylko grawitacyjnie cofa się do w kierunku zbiornika.


U mnie było podobnie i nawet jakiś mechanik mi powiedział, że paliwo cofa się z gaźnika. Coś w tym musi być. Jak jeździłem codziennie - wszystko było bez najmniejszych problemów. Palił za pierwszym razem. Ale jak postał z tydzień - masakra. Robiłem wtedy tak, jak Stingerek radził, pedał gazu raz zanim zakręciłem. Czasami trzeba było tak kilka razy. Tylko trzeba być ostrożnym, bo wiadomo - łatwo go zalać w ten sposób. Ale w końcu zawsze odpalał. Aha, zawsze zanim wjechałem do garażu przełączałem na benzynę, żeby jej coś było w gaźniku.
Jeżeli auto mało jeździło to na pewno wszystkie te ustrojstwa przy gaźniku wymagają regulacji. I w ogóle gruntowny przegląd nie zaszkodzi. Jak już go rozbujasz i wykażesz się odrobiną cierpliwości to będzie hulał bez problemów, jeżeli ma taki przebieg jak piszesz
Polonez - just drive and relax....

www.histmag.org - portal nie tylko dla humanistów

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 14, 2009, 14:04:49 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

Stingerek - z gaźnika nie, ale z przewodu i filtra paliwa to już inna sprawa, dlatego łapie na chwilę, wypala to co w gaźniku i gaśnie - o ile dobrze zrozumiałem opis kreha_pl.


Spokojnie powinien pracować około 30-40 sekund zanim braknie paliwa, za ten czas pompka spokojnie poda paliwo do gaźnika już.
Może pływak jest dziurawy albo źle ustawiony poziom paliwa w komorze pływakowej.

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 14, 2009, 14:05:36 pm »

Offline KGB

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 13965
  • Płeć: Mężczyzna
  • Antypartyzant
    • Plus Srebrne Caro
paliwo nie cofa sie z gaznika ,a jedynie moze parowac ,
moj DF palil pieknie jak sie jedzilo codziennie ,ale jak postal 3 dni to trzeba bylo dwa razy zakrecic ,
gazu tam nie mialem ,
przy gazie trzeba uwazac na plywak w gazniku bo moze sie przetrzec i moze byc pozar pod maska ,
przy tylu letnim samochodzie warto zajzec do gaznika - wystarczy zdjac gorna pokrywe gazniki i zobaczyc w jakim stanie jest plywak i sprawdzic jego polozenie wzgledem pokrywy ,
zwis plywaka mozna zmniejszyc dla bezpieczenstwa (zeby sie nie przetarl o scianki komory plywakowej)
Cytat: Senn#1869
Nie odpowiadasz za forum, nie moderujesz go, nie masz statusu klubowicza wiec Twoje zdanie jest nic nie warte.

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #10 dnia: Grudzień 14, 2009, 15:38:59 pm »

Offline Van

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1713
  • Płeć: Mężczyzna
    • LANOS 00 1.4 16v
wykrecic dysze glowne gaznika i wymienic miedziane podkladki.(badz drobnym papierkiem je potraktowa, nagrzac nad ogniem i w wode) zazwyczaj one powoli przepuszczaja i paliwo znika. dodatkowo slabe zaworki w pompie wymuszaja czasem dlugie krecenie.
taki manewr na dlugo dawal spokój w moich gaznikowcach :)

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 14, 2009, 17:59:53 pm »

Offline MichalSW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 857
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "Stingerek"
Widziałeś ty kiedyś na oczy gaźnik w środku ?

Wyobraź sobie, że widziałem. Widziałem też, jak po wyłaczeniu silnika paliwo stoi w filtrze paliwa (był przezroczysty), a rano już go nie było. Wystarczyło, żeby zimny silnik pochodził kilka sekund bez zgaśnięcia i potem już na ssaniu odpalał od dotknięcia (bo znowu paliwo stało w filtrze)-robiłem doświadczenie. Myślisz, że sam się ustawiał zapłon w czasie tych kilku sekund z niewłaściwego na właściwy? :lol:
Cytat: "Stingerek"
Wytłumacz jak z komory pływakowej paliwo może się cofnąć do baku ?

Ano może. Gaźnik jest wyżej niz zbiornik-grawitacja. Jak masz w pompie zaworki nieszczelne to może. Pływak ma tylko za zadanie nie dopuścić do przelania się paliwa przez gaźnik. Na spływające paliwo z gaźnika jak silnik nie pracuje pływak sam nie ma tu nic do rzeczy.
Cytat: "Stingerek"
Brak dobrego odpału, to po pierwsze układ zapłonowy (jeszcze nie trafiłem na poldka  w którym ta nakrędka z widełkami dobrze trzymała by aparat w jednym miejscu dłużej niż kilka miesięcy.

Dziwne, bo u nas nakrętka trzymała.
Cytat: "Stingerek"
Świece, kable, filtry, regulacja gaźnika i zapłonu.
Tak, od tego trzeba zacząć, ale nie będę zdziwiony jak to nic nie da. U nas przy takim samym problemie skład spalin był idealny, silnik chodził równiutko,filtry były regularnie wymieniane, kable i świece także, zapłon ustawiony prawidłowo.
Pomóżmy Jackowi!

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 14, 2009, 20:13:52 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

Wyobraź sobie, że widziałem. Widziałem też, jak po wyłaczeniu silnika paliwo stoi w filtrze paliwa (był przezroczysty), a rano już go nie było. Wystarczyło, żeby zimny silnik pochodził kilka sekund bez zgaśnięcia i potem już na ssaniu odpalał od dotknięcia (bo znowu paliwo stało w filtrze)-robiłem doświadczenie. Myślisz, że sam się ustawiał zapłon w czasie tych kilku sekund z niewłaściwego na właściwy

Widziałem już różne rzeczy przy autach.... i nic mnie już nie ździwi.
Zastanawiam się tylko... jak paliwo może być wyssane "grawitacyjnie" (domyślałem się że na tej samej zasadzie co spuszczanie paliwa z baku wężem) tutaj problem polega na tym że takie wyssanie .. zdejmie 4-5mm poziomu paliwa z komory bo "zasys" jest wysoko.

Cytuj (zaznaczone)

Ano może. Gaźnik jest wyżej niz zbiornik-grawitacja. Jak masz w pompie zaworki nieszczelne to może. Pływak ma tylko za zadanie nie dopuścić do przelania się paliwa przez gaźnik. Na spływające paliwo z gaźnika jak silnik nie pracuje pływak sam nie ma tu nic do rzeczy.

A co jeżeli pływak jest przetarty i nabiera w siebie paliwa ? ;)


Cytuj (zaznaczone)


Dziwne, bo u nas nakrętka trzymała.

Jak od nowości nie ruszone , to może i trzymała. Nie podważam tego.
Twierdze jedynie, że "warto sprawdzić"

Cytuj (zaznaczone)

Tak, od tego trzeba zacząć, ale nie będę zdziwiony jak to nic nie da. U nas przy takim samym problemie skład spalin był idealny, silnik chodził równiutko,filtry były regularnie wymieniane, kable i świece także, zapłon ustawiony prawidłowo.

Wiem, jednak gąźnikowce to auta z duszą :) I często mają nas "w duszy" pomimo że wszystko jest tak jak być powinno :) 6 mechaników poległo na pewnym poldku ... w którym... kable idące z modułu do aparatu były zamienione :)

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 14, 2009, 20:43:53 pm »

Offline MichalSW

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 857
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "Stingerek"
Widziałem już różne rzeczy przy autach.... i nic mnie już nie ździwi.Zastanawiam się tylko... jak paliwo może być wyssane "grawitacyjnie" (domyślałem się że na tej samej zasadzie co spuszczanie paliwa z baku wężem) tutaj problem polega na tym że takie wyssanie .. zdejmie 4-5mm poziomu paliwa z komory bo "zasys" jest wysoko.

OK, posłużyłem się pewnym skrótem. Wg mnie paliwo spływa pod działaniem grawitacji od króćca gaźnika poniżej poziomu filtra paliwa jak nie pompki paliwowej. Zasada tego jest prosta. Jeśli pompka ma niesprawne zaworki, które przepuszczają, to układ zachowuje się jak naczynia połączone. Poziom benzyny opada aż do wyrównania się z poziomem w zbiorniku (dlatego zatankowany do pełna zapalał zawsze lepiej) Podejrzewam, że paliwo z gaźnika nie tyle odpływa co częściowo odparowuje.To co zostaje w gaźniku nie wystarcza na podtrzymanie pracy zimnego silnika do czasu, aż pompka paliwa zdąży naciągnąć paliwa na tyle żeby uzupełnić je w komorze pływakowej gaźnika. Silnik wtedy gaśnie i trzeba kręcić znowu.

Cytuj (zaznaczone)
A co jeżeli pływak jest przetarty i nabiera w siebie paliwa ? ;)

Wtedy w gaźniku masz za dużo paliwa. Nie widzę związku.  :roll:
Pomóżmy Jackowi!

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 14, 2009, 21:00:11 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

Wtedy w gaźniku masz za dużo paliwa. Nie widzę związku.

Zastanów się dobrze.



Zgadzam się z tobą w całej rozciągłości.
Rozwiązanie problemu jest banalne tak na prawdę.
Zawór jednokierunkowy.
Kawałek plastikowej rurki z kulką w środku :)
Powszechnie stosowane w autach "zachodnich"


Installieren sie bitte that zawór between smok i wąż dostarczający fuel do Krafstuffpompe i spokój :)

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 14, 2009, 21:19:35 pm »

djarq

  • Gość
Cytat: "kreha_pl"
Natomiast na gazie nie idzie na zimnym zapalic. Niby jest przycisk przy zmianie gaz/benzyna z takim piorunem do przelewania, ale to nie pomaga. Na cieplym zapala i na benzynce i na gazie poprawnie. Czy mozna cos z tym zrobić??


Witam w klubie zapalaczy muloneza na gazie :)

Jest kilka możliwości dlaczemu nie odpala na gazie.

Sytuacja 1. Za mało gazu z parownika. Jak stwierdzić?

a) w stytuacji gaźnik + parownik podciśnieniowy - użyć czerwonego guzika do podania większej ilości gazu na start. Nie wyciągać ssania ręcznego. Po użyciu czerwonego guzika odpalać z wciśnientym do 1/4 / 1/2 gazu nożnego. Po odpaleniu trzymając nogę na gazie można wyciągnąć powoli ssanie ręczne do ustabilizowania się wolnych obrotów na czas nagrzania się motora.

b) sytuacja gaźnik + parownik elektroniczny - przed uruchomieniem rozrusznika kilkakrotnie włączamy i wyłączamy zapłon celem "napuszczenia" gazu w układ.  W centralce ustawiamy maksymalny czas podawania gazu na starcie. Uruchamiamy bez ssania ręcznego i wciskamy gaz na 1/4 do 1/2. Po zastartowaniu silnika możemy użyć ssania ręcznego do ustabilizowania wolnych obrotów

Sytuacja druga - za dużo gazu. Silnik przy zimnym parowniku zalewany jest gazem. Często występuje ta sytuacja przy zajechanym parowniku. Jak to stwierdzić?

Ustawiamy centralkę w położenie GAZ
a) smród gazu po nieudanym kilkukrotnym zapaleniu pod maską pozwala stwierdzić problem "za dużo gazu"
b) po ok. 2s kręcenia rozrusznikiem przełączamy centralę na środek (wypalanie benzyny) i jeśli po 2-5s silnik na chwilkę wystartuje to też mamy zalewanie gazem.

Przeciwdziałanie: kręcimy 2s w położeniu GAZ i po tym dajemy centralę na 0. Po zaskoczeniu silnika trzymamy nogę na gazie i szybko przełanczamy na GAZ. Trzymamy nogę na gazie nie dopuszczając do zgaśnięcia/zalania silnika. Możemy po odpaleniu użyć ssania jeśli trzeba.

Oczywiście każdy motor jest inny i ma inną instalację gazową. Trzeba kombinować, jak się znajdzie właściwy sposób odpalania to i -15C nie straszne.

Powodzenia :)

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 14, 2009, 21:22:47 pm »

Offline Maxiu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1061
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez Caro MR 91
Dobra. To ja dodam od siebie, że mam podobny problem jak kolega z odpalaniem na ssaniu zimnego silnika. Silnik zapala wchodzi na obroty jak to na ssaniu i gaśnie i tak kilka razy muszę go odpalić, żeby w końcu nie gasł. Dodatkowe spostrzeżenie mam takie, że w momencie gdy już silnik nie gaśnie to nawet lekkie wciśniecie gazu powoduje zadławienie (krótkie, ale jest taka dziura). Kolejną sprawa to to, że jak już sobie chwile pochodzi i mu naciskam ostrzej gazu to słychać i czuć taką nierównomierną pracę silnika (nie wiem jak to opisać, ale jest to 100 % za dużo paliwa i go zalewa, problem ustępuje po kilku taki fest przygazówkach). Nie zauważyłem żadnych objawów podczas jazdy na benie wskazujących na przetarcie pływaka (szarpanie itd.). W Morawskim jest napisane, że zaraz po odpaleniu na ssaniu jest jakiś układ w gaźniku, który właśnie zuboża mieszankę, żeby nie dopuścić do zalania silnika.
FSO Polonez Caro 1.6 k16 :) lpg 92' L-46
4 elektryczne szyby , wspoma, lusterka elektryczne, podgrzewane, IG Standard podgrzewane, podłokietnik
były #1935

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 14, 2009, 22:46:15 pm »

Offline Stingerek

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 6140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Caro 1.4
    • http://www.thg.pl
Cytuj (zaznaczone)

 Dodatkowe spostrzeżenie mam takie, że w momencie gdy już silnik nie gaśnie to nawet lekkie wciśniecie gazu powoduje zadławienie (krótkie, ale jest taka dziura)



Cytuj (zaznaczone)

(nie wiem jak to opisać, ale jest to 100 % za dużo paliwa i go zalewa, problem ustępuje po kilku taki fest przygazówkach)


Wręcz przeciwnie, nie zalewa, tylko masz za ubogo, przy zalewaniu , pomagało by wahlowanie pedałem gazu i z gazem w podlodze chętnie wkręcał by się na obroty (full otwarcie przepustnicy czyli dużopowietrza.)

Natomiast u Ciebie wygląda to na "ubogo" bo otwarcie przepustnicy jeszcze bardziej zubaża mieszankę...

Gdzieś głęboko pod Moimi i Twoimi powiekami, tam gdzie czarów jest miasteczko spotkasz mnie...

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 14, 2009, 22:54:43 pm »

Offline Maxiu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1061
  • Płeć: Mężczyzna
    • FSO Polonez Caro MR 91
Tylko nie zapominaj, że każde depniecie gazu to pompka przyspieszająca mu paliwo chlapie.
FSO Polonez Caro 1.6 k16 :) lpg 92' L-46
4 elektryczne szyby , wspoma, lusterka elektryczne, podgrzewane, IG Standard podgrzewane, podłokietnik
były #1935

Polonez od Dziadka i ewentualne serwisowanie.
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 14, 2009, 23:37:49 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Cytat: "Maxiu#1935"
każde depniecie gazu to pompka przyspieszająca mu paliwo chlapie.

 tak ale dopiero, jak się głebiej depnie. Jeśli przy lekkim naciścieciu jest zadławienie to znaczy że ubogo. Odpalanie i gaśnięcie to może potwierdzać.
1 wyczyścić dysze, zaworek i filterek, wyregulować, jesli nie pomoże:
2 sprawdzić pompę
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r