Tak sobie czytam ten temat z zaciekawieniem. Ponieważ ustała odrobinę krytyka niemieckich aut to wreszcie mogę bezpiecznie przyłączyć się do dyskusji...
![:pp :P](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/jezyk1.gif)
Jako miłośnik klasyków może nie będę obiektywny, ale powiem co mam do powiedzenia. Po przesiadce z Poldka do E34 byłem zachwycony Beemką. Ale nie dlatego, że jest cichsza czy szybsza(to swoją drogą), ale głównie dlatego, że ZNOWU znalazłem samochód spełniający moje oczekiwania co do współpracy z kierowcą. Chodzi o to, że jeżdżąc czasem z przymusu Seatem Toledo II rodziców obawiałem się zbyt mocnego wspomagania wszystkiego(sprzęgła, kierownicy i hamulca) w aucie za którym się rozglądałem. Na szczęście w moim samochodzie sprzęgło chodzi wystarczająco ciężko, żeby je wyczuć, kierownica dobrze przekazuje to co się dzieje na drodze, a hamulec po delikatnym muśnięciu nie rzucają mnie na szybę przednią(jak w Toledo). teraz jeżdżąc E34 mam to co w Polonezie najbardziej ceniłem - dobrą komunikację z maszyną, a dodatkowo większy silnik i parę innych bajerów. Oczywiście nie są one niezbędne do jazdy, ale jednak dobrze, że są.
Całe to moje uwielbienie do klasyków wzięło się z opowieści starszych stażem motoryzacyjnym znajomych. Wychowali się oni na Maluchach i Dużych Fiatach. Starali się nam - młodym przekazać jakieś cenne rady. Dowiedziałem się m. in. że można o sobie powiedzieć jako o w miarę dobrym kierowcy dopiero po przejechaniu "równika" czyli 40 tysięcy kilometrów. Słyszałem opowieści o remoncie znanego silnika o poj. 650 podczas wakacji na Mazurach
![:pp :P](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/jezyk1.gif)
Przeżyli także odkręcanie wału napędowego Gaza 69, aby móc wrócić z Chorwacji na samym przednim moście(tylny się zmielił)... To wszystko przekonało mnie, że powinienem pójść podobną ścieżką, aby umieć sobie w razie czego poradzić na drodze. I jeśli ktoś teraz się mnie spyta od czego powinien zacząć powiem: Polonez, DF albo Maluch. Jeśli nauczy się tym jeździć to potem będzie umiał jeździć wszystkim.
Co do nowych samochodów to gdyby nie ich beznadziejny wygląd(95% obecnie produkowanych), przedni napęd(95% obecnie produkowanych), zbyt duże ograniczenia roli kierowcy(co najmniej 80% produkowanych) i zbyt duże ceny to by były całkiem fajne
![:pp :P](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/jezyk1.gif)
Oczywiście to był żart :D Nie lubię nowych samochodów. Nikt i nic mnie do nich nie przekona. Dla mnie liczy się tylko klasyczna motoryzacja i cieszę się, że za parę lat moje E34 będzie prawdopodobnie uważane za ostatni bastion starych BMW(ma jeszcze pozostałości z wizerunku rekinów).
Podsumowując to ja się tam ciesze, że teraz produkują taki szmelc. Dzięki temu miłośnicy klasyków będą mogli z dumą zaprezentować swoje odnowione i zadbane auta oraz motocykle, bo na tle tandetnego plastiku nawet poczciwy Maluch urośnie do rangi co najmniej Mercedesa(też tego klasycznego oczywiście)
![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
EDIT: Jak mi auto spali 10 litrów a Tobie 20 - to po 1000 km oszczędzam ok 410 zł - prawie tyle ile trza dać na ASO
Czyli wychodzicie na zero, więc ja wolałbym jeździć granadą z wielkim motorem niz jakąś mokrofalówką na kółkach z plastiku z przednim napędem ![:) :)](http://forum.fsoptk.pl/Smileys/emoty/usmiech.gif)
Święta prawda :mrgreen: