A ja sie od prawie roku bujam Szwabem i jak na dzis to o ile jest to auto, ktore zawsze mi sie podobalo i zawsze chcialem miec, o tyle wk...wia mnie bardziej niz sasiad z wiertarka w srodku sobotniej nocy. Jak go kupilem 20 stycznia br. to mial 192k km + kolo 100k w pamieci. Byl przyjemnie cichy w srodku, szedl po drodze fajnie i bylo ach i och i co tyklo. Moj podstawowy blad polegakl na tym, ze pojechalem go kupic, a nie zobaczyc. Juz po zakupie w drodze do domu sie okazalo, ze przebieg idzie tylko do pamieci, bo licznik sie nie kreci, no ok, krecony jak kazdy sprowadzany. Pierwszego dnia padoche oglosil czujnik polozenia walu korbowego, to utrudnialo uruchomienie silnika do tego stopnia, ze zajechalem przy tym rozrusznik (pekla obudowa). Pozniej przyszedl czas wiosennego wyjazdu na lotnisko ze znajomymi i do dzis jecza z tylu lozyska tak, ze wyjace mosty w Poldkach to ledwie szmer odleglej o setki km burzy. Nastepny w kolejce byl czujnik spalania stukowego (w/g wszelkich obiegowych opinii w EcoTec-ach jesli cos sie ma popsuc to czujnik polozenia walu korbowego, walkow rozrzadu albo stukowy), nastepnie pekl kruciec na chlodnicy, do wymiany poszedl caly zbiornik boczny. Kruciec pekl po raz drugi na hamowni w Czerniewicach (co zasponsorowalo mi szybka ewakuacje i drugie 430km w ten sam dzien). Pozniej pierdolki typu koncowka drazka i wspornik ukladu kierowniczego. Jesien zaczalem od ponownej padochy czujnika spalania stukowego. Jak sie okazalo kilka dni temu, czujniki byly OK (tj spalania stukowego) tylko instalacja elektryczna zle znosi uplywajacy czas i poprostu gnije. Z 2 klaksonow dziala tylko 1, ktory udalo mi sie doprowadzic do porzadku, od drugiego kable sie ukruszyly na tyle daleko, ze nie chce mi sie kminic z ich przedluzaniem. Znikanie oleju jest dosc opwiedzmy normalne, od wymiany zrobilem cos kolo 9k i z silnika zniknelo kolo 1l.
Dodam jeszcze, ze niemiaszki tez odstawiaja rzezbe, bo reflektory mam na nierowny typ zarowek (3xH7 + 1xH1), dodatkowo jeden odblysnik trzyma sie na miejscu dzieki zakretce od pasty do zebow.
Ogolna jakosc wykonania jest OK, chociaz jak na auto, ktore nowe kosztowalo kiedys kolo 100-130k PLN jest troche trzeszczacy i jednak nie az tak dobrze wyciszony, jakby moznaby sie spodziewac.
Patrzac wstecz, z Poldkami mialem mniej klopotow. No wylaczajac wykrecenie sie sruby kola pasowego alternatora z walu korbowego i tego nastepstwa. Do tego IGS-y sa o niebo wygodniejsze od Omegowych seryjnych foteli.