Autor Wątek: Niemiecki mit  (Przeczytany 37303 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 22, 2009, 23:11:37 pm »

e_gregor

  • Gość
Ja szukam ekstremalnie taniego w zakupie i utrzymaniu dupowoza, żeby mi rdza poldoforda nie zeżarła dokumentnie. Rozglądam się i zbliżam się coraz bardziej do... poloneza.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 23, 2009, 00:04:05 am »

Offline DF

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1029
  • Darek F
    • Fordy Transit MkV x 2 - 2.3 LPG i 2.0 LPG
Cytat: "Sterciu"
Jakbym zmienił auto ze sprintera na przykładowo starego niezawodnego mercedesa "kaczkę" to klienci by mnie wyśmiali i pewnie wielu bym stracil


Właśnie.
I to jest żałosne. Ludzie sami chcą być oszukiwani. To jest właśnie ta tresura. Kupią byle gówno za wielką kasę i się z tego jeszcze cieszą i chwalą bo sprzedawca podjechał nowym autem choćby beznadziejnym... I to działa w każdym rodzaju handlu/usług. Ja niestety podjeżdżam polonezem i odjeżdżam z kwitkiem choćbym miał najlepszą ofertę...
Ludzie są po prostu głupi...
"Dla triumfu zła trzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili"  Ale dobrych już jest tak niewiele, że nic nie mogą...
Nie dajcie się zwieść - nie ma epidemii...  
Niestety wszyscy jesteśmy niewolnikami systemu. Jednak ja jestem nieposłuszny i gardzę tymi oraz szczerze nienawidzę tych dobrowolnych ścierw, które są niczym i krzywdzą innych.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 23, 2009, 00:05:28 am »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Cytat: "e_gregor"
Ja szukam ekstremalnie taniego w zakupie i utrzymaniu dupowoza, żeby mi rdza poldoforda nie zeżarła dokumentnie. Rozglądam się i zbliżam się coraz bardziej do... poloneza.

No właśnie.  :mrgreen:  Swojego czasu dokonałem podobnych szacunków bo miałem pomysł żeby do jazdy na co dzień kupić coś mniejszego co będzie mniej palić i w efekcie będę mniej wydawał (no i Polonez nie będzie się zużywał). Obliczenia wykazały że przy jeździe głównie po mieście i okolicach różnica kosztów paliwa jest tak minimalna, że kilkakrotnie wyższy koszt zakupu zwróci się dopiero po wielu latach... :lol:  Gdyby nie zupełnie beznadziejna jakość części zamiennych to bardzo dobrym autem na pupowóz była by Łada kombi - można je tanio kupić, a jest to solidne niewiele palące auto proste w obsłudze i nieco mniejsze od Poloneza co bardzo ułatwia manewrowanie.

[ Dodano: Sro 23 Gru, 2009 ]
Cytat: "DF"
(...)Ja niestety podjeżdżam polonezem i odjeżdżam z kwitkiem choćbym miał najlepszą ofertę...
Ludzie są po prostu głupi...

Jest na to pewien sposób - Polonez nie powinien być zwyczajnym autem (fabrycznym w 100%) tylko takim lekko "przybajerzonym" - wtedy już nie jest "tylko Polonezem". Takie wrażenie np wywołują pasy, które mam na moim 1.6. :)
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Niemiecki mit
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 23, 2009, 00:27:18 am »

Offline Sterciu

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 482
Cytat: "DF"
Cytat: "Sterciu"
Jakbym zmienił auto ze sprintera na przykładowo starego niezawodnego mercedesa "kaczkę" to klienci by mnie wyśmiali i pewnie wielu bym stracil


Właśnie.
I to jest żałosne. Ludzie sami chcą być oszukiwani. To jest właśnie ta tresura. Kupią byle gówno za wielką kasę i się z tego jeszcze cieszą i chwalą bo sprzedawca podjechał nowym autem choćby beznadziejnym... I to działa w każdym rodzaju handlu/usług. Ja niestety podjeżdżam polonezem i odjeżdżam z kwitkiem choćbym miał najlepszą ofertę...
Ludzie są po prostu głupi...


To działa tez w dwie strony , niestety komfortu w wielu przypadkach nie da się oszukac. Nowsze auta są bardziej komfortowe , szybsze , cichsze. Stare auto takie jak wczesniej wspomniana przeze mnie chociazby "kaczka" niestety nie nadaje się na dlugie trasy , głosne to w srodku , silnik ma prawie w kabinie , wygłuszyc to cięzko , głowa boli od jazdy calodniowej , wolne jak muł itp. Auto jest dla mnie srodkiem do pracy , "pomieszczeniem" w którym spędzam praktycznie cały dzien i pokonuje czasem bardzo dlugie trasy więc liczy sie komfort i wygoda podrózowania. A niestety stare , czesto wyeksplatowane graty tego nie dadzą. A to co się psuje to naprawia ASO na gwarancji zwykle , gwarancja się kończy to się sprzedaje i zmienia na nowe znow na gwarancji. Wiec praktycznie kto naprawia i płaci z wlasnej kieszenia to jego problem :D.

A to jak firma jest postrzegana w swietle klientow to zawsze tak było , jest i bedzie ze im nowszy srodek transportu to i klienci szczęśliwsi i inaczej patrzą. Ja mam firmy gdzie nawet autem brudnym nie mozna przyjechac bo zaladowac nie chcą. Ale to i dobrze bo ja sam nie lubie brudnego auta to czesto myje czy jade do nich czy nie.

Jestem ciekaw jakbys byl klientem i mial jechac gdzies powiedzmy do Hiszpani busem 9 osobowym jako jeden z pasazerów, starym powiedzmy Ducato z roku 92 , głośnym w srodku , wolnym , wytłuczonym , trzeszczacym itd. Czy wolalbys jechac jako pasazer w aucie nowym , z kilmatyzacją , cichym , wygodnym w srodku itd. Cena za przejazdzkę ta sama , bo jak ktos schodzi ponizej ceny rynkowej to jest poprostu samobójca i nie wazne czy nowym gratem jezdzi czy starym. Więc niestety to nie jest żałosne tylko jak najbardziej normalne.



Ja dochodze do wniosku ze malo mnie interesuje czy przykładowo mój sprinter bedzie jezdzil za 10 lat czy juz dawno na szrocie bedzie stal , ja i tak nie mam zamiaru go wtedy miec juz od dawna  :lol: . No chyba ze mnie zaskoczy i bedzie bezawaryjny od teraz :D , ale nic się na to nie zanosi :D.
Pozdrowionka ;)
Kiedyś był 125p oraz dwa Plusy - rover i ohv.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 23, 2009, 00:38:16 am »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Z tą wygodą to różnie bywa - często w nowych samochodach wcale nie jest tak ekstra. Poza tym nadmierna izolacja kierowcy od drogi prowadzi do zwiększonej ilości wypadków.

Owszem fajnie jest jak 9-osobowy minibus gwarantuje godziwe warunki podróżowania tylko, że to nie jest żadne osiągnięcie. Jak komuś się wydaje inaczej to niech sobie obejrzy amerykańskie minibusy. Ostatnio tu takiego widziałem - pokładowa instalacja audio, każdy pasażer ma wejście do słuchawek i własny nawiew. Oczywiście klimatyzacja, monitor video, barek, miękka puszysta tapicerka, obłęd... A auto ma kilkanaście lat. :)
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Niemiecki mit
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 23, 2009, 00:48:30 am »

Offline DF

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 1029
  • Darek F
    • Fordy Transit MkV x 2 - 2.3 LPG i 2.0 LPG
Cytat: "Sterciu"

Jestem ciekaw jakbys byl klientem i mial jechac gdzies powiedzmy do Hiszpani busem 9 osobowym jako jeden z pasazerów, starym powiedzmy Ducato z roku 92 , głośnym w srodku , wolnym , wytłuczonym , trzeszczacym itd. Czy wolalbys jechac jako pasazer w aucie nowym , z kilmatyzacją , cichym , wygodnym w srodku itd. Cena za przejazdzkę ta sama , bo jak ktos schodzi ponizej ceny rynkowej to jest poprostu samobójca i nie wazne czy nowym gratem jezdzi czy starym. Więc niestety to nie jest żałosne tylko jak najbardziej normalne.


To jest sytuacja kiedy klient bezpośrednio korzysta z tego "komfortu" choćby złudnego. Kiedy przywozisz mu worek ziemniaków, paletę piwa, kredens czy pudło skarpetek to jakie ma znaczenie dla towaru czy to polonez truck czy bieluśki sprinter ? Ja to bym wręcz pomyślał, że ten co przywiózł droższym autem to ma droższy towar...
Więc odbiór ludzi nie jest normalny...
"Dla triumfu zła trzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili"  Ale dobrych już jest tak niewiele, że nic nie mogą...
Nie dajcie się zwieść - nie ma epidemii...  
Niestety wszyscy jesteśmy niewolnikami systemu. Jednak ja jestem nieposłuszny i gardzę tymi oraz szczerze nienawidzę tych dobrowolnych ścierw, które są niczym i krzywdzą innych.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 23, 2009, 08:34:10 am »

denis

  • Gość
No właśnie - raz że VW 2.0 tdi to już nie to co kiedys 1,9 tdi a dwa że co chcecie - auto nafaszerowane elektroniką - wysoki moment obrotowy - a większość "prezesików" ( bo passat w dieslu najczęściej jeździ w fimie) zachowuje się jakby jeżdzili benzyną -tzn zaraz po odpaleniu but w podłogę i po przegonieniu gasza od razu etc - to też przyspiesza zużycie.

Poza tym polonez się nie zespsuje w taki sposób bo - "CZEGO NIE MA TO SIĘ NIE ZEPSUJE"

Każde nowe auto można zakatować przed przebiegiem 150 tyś/km - kwestia wprawy

Jeszcze jak na początku lat `90-tych każdy producent miał własnych dostawców to można było twierdzić że np. VW , Merc . Bmw robi dobre auto a inni lipne.
Teraz 80-90% części pochodzi od tych samych poddostawców ( często made in china) wiec Globalizacja i Unifikacja odciskają swoje piętno. Auta coraz mniej się różnią poza wyglądem.

A jak ktoś kupuje nowe auto za ponad 100 tyś PLN - i przeraża go wydatek 21 tyś PLN - tolepiej niech kupi sobuie coś używanego - utrzymanie każdego auto kosztuje swoje i tyle.

My mamy w rodzinie same francuzy:

Peugeot Partner 2.0 hdi - przebieg ponad 250 tys km - i śmiga aż miło.
Renault Traffic 19 dci - ponad 200 tyś km i nic.

Ale nic nie pobije Ś.P passata z 92 1.8  benzyna - przebieg 400 tyś km i kropli oleju nie brał. Nic się nie popsuło ale też nie miało za bardzo co - wszystko mechaniczne.

A że serwis zarabia na kliencie to oczywiste - na sprzedaży aut to się ma groszę a kokosy właśnie na Serwisie.

Jazda każdym samochodem jest pewnym ryzykiem - trzeba kalkulować ewentualne koszty
Im auto bardziej zaawansowane technicznie , droższe i mocniejsze to trzeba przygotować się na wydatki.
Szpan jazdy "Funkielnówką" musi swoje kosztować

Amen.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 23, 2009, 09:22:00 am »

e_gregor

  • Gość
Ładę to bym chciał nawet w sedanie. Ale ciężko kupić sensowny egzemplarz we Wrocku. Jak ktoś ma to woli sam jeździć, bo co miałby kupić. Kumpel mi mówił o poldoroverku od dziadka, który ma mały przebiegi i cały czas był garażowany. Nie wiem czy już nie poszedł, ale to mogłaby być dobra alternatywa :)

Niemiecki mit
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 23, 2009, 11:39:51 am »

Offline Pawel.

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 279
e_gregor jak chcesz cos bardzo taniego to kup golfa I 1.5D i tankuj w tesco lub biedronce na dziale spozywczym  8)  Ten golf pojedzie na wszystkim, standardem jest ladnie paliwa ognistego (czerwonego), silnik wszystko znosi nawet jak ma mega przeloty. Golfa mozna kupic za 500zl
328i

Niemiecki mit
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 23, 2009, 12:14:17 pm »

Offline RzR

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 187
  • Płeć: Mężczyzna
    • Atu + Dżi Ti Aj
Cytat: "Pawel."
Golfa mozna kupic za 500zl


Do tego w takim za 500 zł dorzucają alternatywny napęd jak u Flinstona znaczy się nogami po asfalcie :mrgreen:

Niemiecki mit
« Odpowiedź #30 dnia: Grudzień 23, 2009, 12:27:53 pm »

Offline Grzech#1938

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 4132
  • Płeć: Mężczyzna
    • GSI, GLI, GLE
Cytat: "denis"
Jeszcze jak na początku lat `90-tych każdy producent miał własnych dostawców to można było twierdzić że np. VW , Merc . Bmw robi dobre auto a inni lipne.
Teraz 80-90% części pochodzi od tych samych poddostawców ( często made in china) wiec Globalizacja i Unifikacja odciskają swoje piętno. Auta coraz mniej się różnią poza wyglądem.

To co piszesz to mit. Przed erą globalizacji też mnóstwo części pochodziło od innych producentów. Po prostu firmy bardziej dbały o ich jakość bo miały uczciwe podejście do klienta.
Cytat: "denis"
A jak ktoś kupuje nowe auto za ponad 100 tyś PLN - i przeraża go wydatek 21 tyś PLN - tolepiej niech kupi sobuie coś używanego - utrzymanie każdego auto kosztuje swoje i tyle.

Kupując nowe auto człowiek powinien mieć zapewnione kilka lat spokoju, a nie wydatki w wysokości 1/5 jego wartości.

Cytat: "denis"
A że serwis zarabia na kliencie to oczywiste - na sprzedaży aut to się ma groszę a kokosy właśnie na Serwisie.

To wcale nie jest oczywiste. Swojego czasu robiły tak tylko japońskie firmy, ale ich samochody były tanie bo sprzedawane niemal po kosztach produkcji.

Cytat: "denis"

Jazda każdym samochodem jest pewnym ryzykiem - trzeba kalkulować ewentualne koszty
Im auto bardziej zaawansowane technicznie , droższe i mocniejsze to trzeba przygotować się na wydatki.
Szpan jazdy "Funkielnówką" musi swoje kosztować

Amen.

Wybacz, ale wszystko co napisałeś jest przykładem jak świetnie firmy motoryzacyjne do spółki z mediami wychowały klientów. Opisujesz przykłady nierzetelności firm jako normę i jeszcze nas usiłujesz do nich przekonać. Jak się wydaje kupę kasy na nowe auto to człowiek powinien mieć zagwarantowane całe lata bezawaryjnej eksploatacji, a nie zastanawiac się co pierwsze poleci i czy będzie to na gwarancji czy po.

[ Dodano: Sro 23 Gru, 2009 ]
Cytat: "denis"
No właśnie - raz że VW 2.0 tdi to już nie to co kiedys 1,9 tdi a dwa że co chcecie - auto nafaszerowane elektroniką - wysoki moment obrotowy - a większość "prezesików" ( bo passat w dieslu najczęściej jeździ w fimie) zachowuje się jakby jeżdzili benzyną -tzn zaraz po odpaleniu but w podłogę i po przegonieniu gasza od razu etc - to też przyspiesza zużycie.

Skoro ten silnik jest sterowany komputerem to co za problem zaprogramować go tak żeby nie pozwalał na podobne zachowania?  :mrgreen:
Mój system to linux: https://www.opensuse.org/#Leap

Niemiecki mit
« Odpowiedź #31 dnia: Grudzień 23, 2009, 13:47:27 pm »

KAROLeski#1940

  • Gość
Rozesłałem ten atrykuł do kolegów z pracy którzy uważają że to ja jeżdzę szrotem...
Czekam na odzew od nich  :D

Niemiecki mit
« Odpowiedź #32 dnia: Grudzień 23, 2009, 15:42:13 pm »

Offline mareks#1181

  • Klubowicz
  • Wiadomości: 1210
  • Płeć: Mężczyzna
    • Atu+ GSI
Powoli  jak naród się wyedukuje w ekonomi to będzie również patrzył czym jeżdżą wszelkiej maści biznesmeni. Bo gdzieś czytałem , że założycieli Ikeii zabronił swoim dyrektorom i menadżerom kupować  samochody z wyższych półek, żeby klienci nie pomyśleli , że to za ich pieniądze. Również przykład z życia pewnego podwkonawcy w USA jak to kupił sobie niezły samochód i nim podjechał do zleceniodawcy po odbiór wcześniej  zgłoszonego zlecenia na robotę. Po wejściu do biura usłyszał , że robota się spaliła bo klient odwołał sprawe. Tylko jak zszedł na parking i zobaczył co stoi na miejscu parkingowym szefa to zrozumiał czemu stracił robotę. Wtedy jak pojedziesz do klienta starym polonezem ale zadbanym to będziesz miał u niego szacunek że z niego nie zdzierasz.

Niemiecki mit
« Odpowiedź #33 dnia: Grudzień 23, 2009, 20:00:25 pm »

Offline Konrad

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 168
  • Płeć: Mężczyzna
Cytat: "Pawel."
Golfa mozna kupic za 500zl
Widziałem Golfa za 800zł, potem poszedł za 1600, bo jakiś jeleń go kupił. Na błotniku jakiś pajac pomalował niewygładzoną szpachlę, no jak Babcię kocham, nałożyli szpachlę i nawet nie zebrali jej nadmiaru  :mrgreen: . A ogólnie stan samochodu pozostawiał wiele do życzenia... Podczas jazdy wszystko waliło. Drzwi były w ogóle z jakiegoś innego golfa. Jak mój kumpel(właściciel tego golfa) przejechał się moim atu(kupionym za 1200zł) z Łodzi do Krakowa, to był wyrażał się w samych superlatywach :D Tylko luz na kierownicy mu trochę przeszkadzał ale sam powiedział, że w dobrze się jechało, nic nie waliło i całkiem przyjemnie w porównaniu ze wspomnianym VW :)

Cytat: "MichalSW"
Mogą sobie mówić co chcą. Ja szukam garażu dla swojego Poloneza i planuję kompletny remont. Chcę zachować sobie kawałek normalnej motoryzacji dla siebie.

Hehe dokładnie... Mnie się czasami pytają czy opłacało się remontować Atu...Ja mówię, że nie i pytam się czy opłacało się jechać na wczasy w tropik albo kupować komputer za kilka tysi(zależy kto pyta) ;) Denerwujące jest to, że jak ktoś dba o samochód i traktuje go jako zabawkę i maskotkę, to jest traktowany jak odmieniec  :(
FSO - trzy literki - miliard emocji :D

Polonez Atu '96 1.6 OHV/1.8 K16    01.2008 - 07.2014
Skoda Felicia '98 1.6 8V                  03.2014 - 08.2015
Mazda 626 '00 2.0 16V                   09.2015 - ?

Niemiecki mit
« Odpowiedź #34 dnia: Grudzień 23, 2009, 20:19:42 pm »

200sx

  • Gość
Cytat: "Konrad#1927"
Denerwujące jest to, że jak ktoś dba o samochód i traktuje go jako zabawkę i maskotkę, to jest traktowany jak odmieniec  :(
odmieniec? kosmita...

nikt z mojego otoczenia nie potrafi zrozumiec jak moge pakowac kase w 25 letni samochod... trzeba miec charakter zeby sie przeciwstawic swojemu otoczeniu i nie pojsc z całym tłumem...

Niemiecki mit
« Odpowiedź #35 dnia: Grudzień 23, 2009, 20:26:19 pm »

Offline BARTEK1925

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 4228
  • Płeć: Mężczyzna
  • 000086
    • Laguna I kombi 1.8 + sekwencja 2000 r.
Dlatego ja szczam na takich ludzi :twisted:
Paździoch 2.0 OHC ford 1990 r - 2003/2016 r. auto odjechało 14.05.2016 do nowego domu.
A codziennie granatowe Mondeo kombi MK1 1.6 + LPG - zwany też czołgiem-sprzedany wrzesień 2017
Obecnie: Laguna 2000 r. kombi 1.8 + sekwencja
             Berlingo 2008 r. I lift 1.6 + sekwencja

Niemiecki mit
« Odpowiedź #36 dnia: Grudzień 23, 2009, 21:50:01 pm »

e_gregor

  • Gość
Golfa 1 bym jeszcze kupił, nawet w benzynie. Nie robię dużych przebiegów na co dzień. Latem mógłbym większe trasy robić poldkiem. W końcu po to go mam żeby nim jeździć :) Ale na pewno nie widziałem ładnego za 500 a nawet 1500zł

Niemiecki mit
« Odpowiedź #37 dnia: Grudzień 23, 2009, 21:53:36 pm »

Offline BARTEK1925

  • Sympatyk
  • Wiadomości: 4228
  • Płeć: Mężczyzna
  • 000086
    • Laguna I kombi 1.8 + sekwencja 2000 r.
Golf I to już klasyka, ostatni i jedyny prawdziwy niemiecki VW w klasie kompakt :) powiem że nawet mi się podoba, podobnie jak wszystkie ewolucje passata do połowy lat 80-tych, Polo/Audi z lat 70-tych też fajny "maluch" na miasto :P
Paździoch 2.0 OHC ford 1990 r - 2003/2016 r. auto odjechało 14.05.2016 do nowego domu.
A codziennie granatowe Mondeo kombi MK1 1.6 + LPG - zwany też czołgiem-sprzedany wrzesień 2017
Obecnie: Laguna 2000 r. kombi 1.8 + sekwencja
             Berlingo 2008 r. I lift 1.6 + sekwencja

Niemiecki mit
« Odpowiedź #38 dnia: Grudzień 23, 2009, 22:11:44 pm »

Offline Zoltan#1930

  • Administrator
  • Wiadomości: 3185
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sport&Classic Workshop
Dokładnie trzeba walczyć o normalne samochody, póki jeszcze są i jest jak je remontować. koszty wcale nie są większe od zakupu "czegoś lepszego"

Wypowiem się jeszcze na temat korozji, wszyscy mówią jaki to polonez jest korozjogenny, sypie się jak sucharek. I ja się pytam czy ktoś to w ogóle porównuje z innymi autami? takie gadanie jest hmm troche obraźliwe dla fso :)
zgoda są samochody co się dobrze trzymają, ale są też takie co rdzewieją szybciej lub podobnie i wcale nie jest ich tak mało.
Jak jesteśmy przy VW to łatwo mogę przytoczyć przykład- moja mama od 96r jeżdzi polo 1.0, kupiła sobie nowe w salonie. samochód praktycznie przez cały okres użytkowania jest garażowany. I co? rdza na progach z przodu, dołach przednich błotników, tylnych nadkolach, klapie i po światłami z tyłu. Dodam, że auto miało tylko jedną stłuczkę z przodu, przebieg 140coś tys.
Techniczne auto bez zarzutu-tylko w tym potworze o 45KM urwał się pasek rozrządu bo i tu UWAGA w instrukcji jest napisane, że paska rozrządu NIE wymienia się! no i 2 lata temu ze starości się urwał, gnąc 4 zawory.
Moj polonez z 95r ma rdze na prawych drzwiach i błotniku, bo były klepane i spawane, z prawej strony na początku i końcu progu z przodu i przy słupkach na dachu, poza tym nic.
Cytat: KGB
GAZ rzadzi ,GAZ radzi ,GAZ nigdy was nie zdradzi  :twisted:

Polski Fiat 1977r, Polonez 1600 L 1980r, Volvo 945 2300 GL 1992r, Mazda Bongo SD1D32 2200D->2000i 1994r, Iveco Daily Max 2800TD 1997r Chrysler Town&Country 3300 LX 2001r

Niemiecki mit
« Odpowiedź #39 dnia: Grudzień 23, 2009, 22:16:33 pm »

Offline Elwood#1887

  • Moderator
  • Wiadomości: 2725
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wujek Samo Zlo
Cytat: "200sx"
nikt z mojego otoczenia nie potrafi zrozumiec jak moge pakowac kase w 25 letni samochod...

A u mnie jak można pakować kasę w 28 letni samochód  :)
Prawdę mówiąc trochę bałem się kupować takie auto ale z perspektywy czasu widzę ze dobrze zrobiłem :)  Jedyne dwie awarie jakie miałem to urwanie napędu konwertera w skrzyni który nie wytrzymuje momentu obrotowego  :evil:  Profilaktycznie wymieniłem akumulator i amory przednie, z elementów eksploatacyjnych to klocki  i świece oraz kable zapłonowe plus płyn do spryskiwaczy. Większość $ zostawiam pod dystrybutorem.
Swojego czasu zastanawiałem się co może się popsuć i wyszło ze w zasadzie tylko termostat i pompa paliwa  :) bo reszta jest zbudowana wręcz pancernie- sam łańcuch rozrządu nie jest chyba przewidziany nawet jako część zamienna  :!:  ponieważ motor przejeżdża jakieś 350 tys mil zanim się skończy bez dotykania dolu. Wiec chyba USA to jeszcze jedyne państwo gdzie stawia się na solidność i niezawodność a nie spalanie
Obecny park maszynowy :
Ford Granada 4.0 '82 "No replacement for displacement "
BMW E36 323ti  '98 No LPG
BMW E82 125i   '10 "Ferrero Rocher Złoty Miesiąc"& No LPG