szok. samochód mi się popsuł
padły łożyska w alternatorze, urwała się poduszka, pękł wąż od chłodzenia (silnik-nagrzewnica) i tak wrednie kapało, że nie było widać gdzie. I to wszystko 1 dnia!
jak podsumowalem ile kasy i pracy trzeba włożyć w to auto (bo jeszcze jest trochę usterek, ale dopiero te uziemniły go), by znow normalnie jeździć, to mnie szlag trafia. Niby nie jest tak źle, ale ja już siły nie mam.