Powyciągaj popychacze, rozbierz je w atomy, wyczyść dokładnie, sprawdź działanie zaworków zwrotnych, rozciągnij sprężynki, rozpierające kompensator i szklankę popychacza, ewentualnie dotrzyj miejsca, gdzie widać ślady współpracy papierem nr 1000 na mokro (olej), a następnie złóż je na porządnym (syntetycznym) oleju, napełniając go ręcznie. Wypadałoby wcześniej sprawdzić ich wysokość w sprawnym silniku.
Ale przedtem sprawdź, czy wałek nie wytarł już swoich krzywek, oraz jakie jest ciśnienie smarowania silnika. Jeśli będzie co najmniej 0.3 MPa (3 bary) od 2000 rpm przy zagrzanym oleju przy pracy silnika pod obciążeniem, oraz co najmniej 0.1 MPa (1 bar) przy pracy silnika zagrzanego na wolnycy obrotach, gdy w silniku jest olej co najmniej półsyntetyczny klasy 10W40 - to jest OK.
Jeśli będzie niższe - to masz do zabawy panewki silnika albo co najmniej pompa oleju jest do wyjęcia, spradzenia, ewentualnie wymiany kół zębatych, przytarcia korpusu, itd..
Jeśli w silniku nie ma odpowiedniego ciśnienia oleju, cała zabawa jest na nic.
Jesli chodzi o materiał na wałki rozrządu w tych silnikach, jak i korpusy bloków silnika - to jest to jedno z gorszych żeliw, jakie stosowano wogóle na silniki. Nie dość, że nie jest dostatecznie twarde, to bardzo szybko się ściera, co widać najlepiej po wałkach rozrządu.
W tych silnikach nierzadkim problemem są progi na cylindrach, które widać nawet gołym okiem, w silnikach, które nie mają nawet 150 - 200 kkm przebiegu. To najdobitniej świadczy, jak niskiej jakości jest żeliwo, zastosowane na te silniki.