Pojeździłem po mieście, wychodząc ze sklepu widzę 20stu buraków, rzucających się do ludzi ,odjeżdżając jakaś cenzura kopnęła mi w samochód!, no i nie zasnę, grrrr nogi bym odrąbał bez skrupułów, tacy mocni, że 20 na jednego muszą, no k..wa!, najgorsza ta bezradność widząc taki tłum, żeby chociaż we dwóch byli :D